reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Śluz to będzie cały czas już do końca :)
Ja mam 13 tygodni szew i pływam momentami 😂

u mnie mówią, że stabilnie, wstaję tylko do toalety i póki co tak zostaje. Mam problemy z jedzeniem, nie wiem czy od leżenia czy cos, ale wróciły mi nudności.
 
reklama
Śluz to będzie cały czas już do końca :)
Ja mam 13 tygodni szew i pływam momentami 😂

u mnie mówią, że stabilnie, wstaję tylko do toalety i póki co tak zostaje. Mam problemy z jedzeniem, nie wiem czy od leżenia czy cos, ale wróciły mi nudności.
Możliwe, że od leżenia. Ja przy leżeniu na KTG jak byłam na plecach myślałam, że zwymiotuję, takiej zgagi po lekach dostałam.

Zapisali mi badanie USG na poniedziałek - czyli raz na 2 tygodnie…
 
Wczoraj miałam wizytę. U nas bez zmian, szyjka w okolicach 1cm szew trzyma. Mały waży 2200g :) dziś 33+3 tc. Mam jeszcze 2 tygodnie leżenia przed sobą..
Wczoraj wieczorem partnerka znajomego urodziła 5 tygodni przed terminem i zobaczyłam wielkie przerażenie w oczach mojego męża bo mieli blisko nas termin a już są rodzicami. Zakazał mi wstawać z łóżka i robić cokolwiek 😅 conajmniej jakbym kręciła maratony.. No ale w ramach łagodzenia stresu zrobiłam dziś ostatnie zakupy dla malucha i piorę ubranka, żeby spakować torby do szpitala 😊
Ogólnie przyglądam się rożnym grupom związanym z tematyka porodów i widzę, że bardzo dużo dzieci się teraz rodzi przed terminem.. i to nawet sporo właśnie w okolicach 34-35tc

Wielomatko wiem, że wymarzyłaś sobie 18 luty to będzie 41tc skończony, masz jakieś plany z prowadzącym odnośnie ewentualnego wywoływania porodu?
 
Natka - olałam sugestie prowadzącego, bo on chciał mi robić masaż szyjki i nie pojawiłam się u niego
szczerze mówiąc tak się śmiałam, że chciałabym tego 18 lutego, ale teraz mam stresa.. Na ktg ostatnim byłam tydzień temu, będę coś załatwiać prywatnie.
Jak do niedzieli nie wyjdzie to chyba opcja szpital mi zostaje, ale tam będę próbowała przeciągnąć ile się da bez wywołania.
W sumie to chyba nigdy nie byłam tak długo w ciąży, bo wg OM mam dziś 40+4, ale owulacja na bank była wcześniej. Jutro mam poradnię pedagogiczno-psychologiczną z synem, na czym mi zależało, żeby osobiście być. Może Milenka czeka na to?
Najgorzej przeżywają dzieci. Najstarsza rano wpada do pokoju, czy jestem w łóżku, jak ją mój tata odebrał z zajęć to już myślała, że rodzę.. No żal mi nas wszystkich w tym.

Lady Loka - mnie też niedobrze było jak leżałam, ale też III trymestr może przynieść nawrót nudności

Alexis - robili Ci ktg na plecach? ale dlaczego? powinno się na lewym boku przecież
 
Natka - olałam sugestie prowadzącego, bo on chciał mi robić masaż szyjki i nie pojawiłam się u niego
szczerze mówiąc tak się śmiałam, że chciałabym tego 18 lutego, ale teraz mam stresa.. Na ktg ostatnim byłam tydzień temu, będę coś załatwiać prywatnie.
Jak do niedzieli nie wyjdzie to chyba opcja szpital mi zostaje, ale tam będę próbowała przeciągnąć ile się da bez wywołania.
W sumie to chyba nigdy nie byłam tak długo w ciąży, bo wg OM mam dziś 40+4, ale owulacja na bank była wcześniej. Jutro mam poradnię pedagogiczno-psychologiczną z synem, na czym mi zależało, żeby osobiście być. Może Milenka czeka na to?
Najgorzej przeżywają dzieci. Najstarsza rano wpada do pokoju, czy jestem w łóżku, jak ją mój tata odebrał z zajęć to już myślała, że rodzę.. No żal mi nas wszystkich w tym.

Lady Loka - mnie też niedobrze było jak leżałam, ale też III trymestr może przynieść nawrót nudności

Alexis - robili Ci ktg na plecach? ale dlaczego? powinno się na lewym boku przecież
U mnie mały za dużo ucieka i go ciężko uchwycić, dlatego zawsze podłączają jak leżę na plecach… ogólnie mało to dla mnie komfortowe, bo po godzinie takiego leżenia bez ruchu niemiłosiernie czuję kręgosłup…

Zauważyłam, że tutaj nie ma reguły jak się leży. Czasem dziewczynom robią na prawym boku, czasem na lewym… zwykle jednak leżą na plecach.

Dzisiaj mały strasznie nisko mnie uderza, nie wiem czy rączkami czy czym, wolałabym żeby póki co nie był jednak głową w dół, a co USG to słyszę, że ułożenie główkowe i tylko myślę o tym żeby pęcherz i szew trzymały 🥺
 
Czesc dziewczyny. Podczytuje Was od dluzszego czasu ale nie mialam odwagi wczesniej wylazic z krzaczorów. Ja jeszcze nie na etapie pobytu w szpitalu z powodow skracajacej szyjki ale z wizyty na wizyte siedze jak na szpilkach. To moja 2ga taka problematyczna ciaza 🤷‍♀️
Jak pozwolicie to troche nosa wystawie :-)

Lady Loka -Ciebie kojarze z majowek?:-) lubie czytac jak twardo stapasz po ziemi z tym wszystkim :-)

I co wam powiem odnosnie infekcji - lubia z ukrycia wlazic gdzie nie powinny 🤦‍♀️ osobiscie uparlam sie na posiew na ostatniej wizycie ze strachu, bo moj lekarz planowal 2 tyg urlopu i mialam racje - kolejny raz ukryta infekcja a nic nie wskazywalo.
 
Tak, ja mam termin na maj, chociaż teraz bardziej obstawiam kwiecień 😂 powiedzieli mi, że do 34tc trzeba wytrwać, żebyśmy razem wyszli ze szpitala :D
 
Lady Loka ja to się strasznie boję, że mały będzie wcześniakiem. Ja się urodziłam miesiąc wcześniej, ale to był 36 tc… jakoś przeraża mnie wizja tego, że coś mogłoby się zacząć dziać po 30tc a jeszcze gorzej przed 30 tc :(
Przy przyjęciu do szpitala dali mi do czytania kwitki o powikłaniach wcześniaczych i teraz się przejmuję cały czas…
 
Lady Loka to ile zostalo? 4 tyg?

Alexis a moze mozna skorzystac z psychologa w szpitalu? Bo spokojniejsza glowa to spokojniejsza mama :-)
 
reklama
Kochane liczę na to że wytrzymacie do końca :). Już tyle czasu dajecie radę...😀😀😀 Lęk będzie niestety towarzyszył i zapewne żadna z nas nie spodziewała się że ciąża może tak wyglądać...
Ja szczerze mówiąc mam czasami taka myśl, że jeśli wszystko pójdzie pomyślnie to już rodzeństwa dla mojego dziecka nie planuje... To jest za ciężkie, mało osób zrozumie nasze problemy...
Jeszcze miesiąc temu planowałam że w 20 tygodniu zacznę wyprawkowy szał, teraz boję się zawieźć, boje sie patrzeć na reklamy, ktore wyświetlają mi się z wózkami itd... okropne uczucie, bo jako matka chciałabym wierzyć w moje dziecko, a teraz czuję pustkę i niepewność, boję się przywiązywać bo wiem, że to może być ulotne.
Ostatnio pielęgniarki poinformowały mnie,że na moją sale ma trafić dziewczyna po poronieniu w 21 tygodniu. Aż mi się nogi ugięly, jednak pielęgniarki powiedziały że może lepiej żeby zmienić mi sale na inną, więc dobrze się stało... Kolejnego dnia musiałam szybko wejść do tej sali bo zapomniałam jednej rzeczy i nie potrafiłam spojrzeć jej w twarz.... Aż na samą myśl łzy lecą mi do oczu. Co muszą czuć takie kobiety...
 
Ostatnia edycja:
Do góry