reklama
wielomatka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Październik 2022
- Postów
- 1 334
No i super
Lwica1410
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2021
- Postów
- 2 381
No to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
Alexis a pytałaś ordynator o sterydy? Jak ona się na to zaopatruje?
Mnie też przykuli do łóżka i nie mogłam nawet do toalety wstawać, łóżko miałam z nogami w górze i to doceniam w byciu w szpitalu w takiej sytuacji bo elektryczne łóżka to magia jak się leży cały czas (w domu tez bym takie chciała ). Mąż mnie mył chusteczkami, położne pomagały w toalecie bo tu postawiłam granice naszego małżeństwa wiem, że to bardzo ciężkie i daje mocno na psychikę ale czego się nie zrobi dla tego malucha w brzuchu w końcu jesteśmy wojowniczkami
Ja wyleżałam tydzień ale nie miałam szwu, pęcherz wpuklał się do kanału rodnego i sączyły mi się wody.. pęcherz „wypadł” podczas wypróżniania więc też podpowiem żebys unikała mocnego parcia.
Trzymam kciuki za dobre wyniki posiewu
I pamiętaj, że jeżeli potrzebujesz z kimś to przegadać to w szpitalu jest psycholog
Mnie też przykuli do łóżka i nie mogłam nawet do toalety wstawać, łóżko miałam z nogami w górze i to doceniam w byciu w szpitalu w takiej sytuacji bo elektryczne łóżka to magia jak się leży cały czas (w domu tez bym takie chciała ). Mąż mnie mył chusteczkami, położne pomagały w toalecie bo tu postawiłam granice naszego małżeństwa wiem, że to bardzo ciężkie i daje mocno na psychikę ale czego się nie zrobi dla tego malucha w brzuchu w końcu jesteśmy wojowniczkami
Ja wyleżałam tydzień ale nie miałam szwu, pęcherz wpuklał się do kanału rodnego i sączyły mi się wody.. pęcherz „wypadł” podczas wypróżniania więc też podpowiem żebys unikała mocnego parcia.
Trzymam kciuki za dobre wyniki posiewu
I pamiętaj, że jeżeli potrzebujesz z kimś to przegadać to w szpitalu jest psycholog
Lwica1410
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Czerwiec 2021
- Postów
- 2 381
Mi wróżyli cukrzycę i nadciśnienie z moich nadprogramowych kilogramów. Nic z tego wróżenia nie wyszło. I na pewno zakrzepica i żylaki.Oj tak i wynik idealny, wszystkie wartości na minimalnej a już tylu lekarzy wróżyło mi cukrzycę z dodatkowych kilogramów ile ja się nasłuchałam, że na pewno mam insulinooporność. A tu niespodzianka.
Gratulacje kolejna dzielna dała radę i tuli swoje maleństwoNo to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
Czyli jednak przepowiadania, że to chłopak nie się sprawdziły
Dużo zdrowia i siły dla was
Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczęAlexis a pytałaś ordynator o sterydy? Jak ona się na to zaopatruje?
Mnie też przykuli do łóżka i nie mogłam nawet do toalety wstawać, łóżko miałam z nogami w górze i to doceniam w byciu w szpitalu w takiej sytuacji bo elektryczne łóżka to magia jak się leży cały czas (w domu tez bym takie chciała ). Mąż mnie mył chusteczkami, położne pomagały w toalecie bo tu postawiłam granice naszego małżeństwa wiem, że to bardzo ciężkie i daje mocno na psychikę ale czego się nie zrobi dla tego malucha w brzuchu w końcu jesteśmy wojowniczkami
Ja wyleżałam tydzień ale nie miałam szwu, pęcherz wpuklał się do kanału rodnego i sączyły mi się wody.. pęcherz „wypadł” podczas wypróżniania więc też podpowiem żebys unikała mocnego parcia.
Trzymam kciuki za dobre wyniki posiewu
I pamiętaj, że jeżeli potrzebujesz z kimś to przegadać to w szpitalu jest psycholog
Gratulacje zdrówka!No to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
Lady Loka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Lipiec 2022
- Postów
- 6 235
O wszystkim możesz z nią porozmawiać o obawach, o sytuacji. Moja pani psycholog jest bezcenna. Żałuję, że nie poznałam jej wcześniej.Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczę
Zamiast basenu zawsze możesz mieć cewnik ale basen raczej lepszy.
reklama
Poproś położna o podkłady a jak nie mają na wyposażeniu szpitala to niech mąż Ci przywiezie, będzie bardziej komfortowo. Ja tez miałam opory przez pierwsze dni ale później jak widziałam, że położne bez problemów pomagają to się przemogłam. W końcu taka ich praca.. a u nas w szpitalu na patologii naprawdę położne są cudowne i ułatwiają te ciężkie chwile spędzone na oddziale. Czasem więcej one ze mną rozmawiały niż psycholog.. ta akurat u nas tez nie za bardzo pomogła, raczej próbowała narzucać jakieś swoje wizje co należy zrobić żeby nie żałować żadnej decyzji. Mocno się nasze poglądy różniły więc ja odpuściłam jej pomoc.Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczę
Podziel się: