reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Oj tak :) i wynik idealny, wszystkie wartości na minimalnej :) a już tylu lekarzy wróżyło mi cukrzycę z dodatkowych kilogramów 🤦‍♀️ ile ja się nasłuchałam, że na pewno mam insulinooporność. A tu niespodzianka.
 
reklama
No to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
 
Alexis a pytałaś ordynator o sterydy? Jak ona się na to zaopatruje?
Mnie też przykuli do łóżka i nie mogłam nawet do toalety wstawać, łóżko miałam z nogami w górze i to doceniam w byciu w szpitalu w takiej sytuacji bo elektryczne łóżka to magia jak się leży cały czas (w domu tez bym takie chciała 😜). Mąż mnie mył chusteczkami, położne pomagały w toalecie bo tu postawiłam granice naszego małżeństwa ;) wiem, że to bardzo ciężkie i daje mocno na psychikę ale czego się nie zrobi dla tego malucha w brzuchu 😊 w końcu jesteśmy wojowniczkami 💪🏻💪🏻
Ja wyleżałam tydzień ale nie miałam szwu, pęcherz wpuklał się do kanału rodnego i sączyły mi się wody.. pęcherz „wypadł” podczas wypróżniania więc też podpowiem żebys unikała mocnego parcia.

Trzymam kciuki za dobre wyniki posiewu 🤞🏻
I pamiętaj, że jeżeli potrzebujesz z kimś to przegadać to w szpitalu jest psycholog :)
 
Oj tak :) i wynik idealny, wszystkie wartości na minimalnej :) a już tylu lekarzy wróżyło mi cukrzycę z dodatkowych kilogramów 🤦‍♀️ ile ja się nasłuchałam, że na pewno mam insulinooporność. A tu niespodzianka.
Mi wróżyli cukrzycę i nadciśnienie z moich nadprogramowych kilogramów. Nic z tego wróżenia nie wyszło. I na pewno zakrzepica i żylaki.
 
No to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
Gratulacje ❤️❤️ kolejna dzielna dała radę i tuli swoje maleństwo :)
Czyli jednak przepowiadania, że to chłopak nie się sprawdziły 😁
Dużo zdrowia i siły dla was ❤️
 
Alexis a pytałaś ordynator o sterydy? Jak ona się na to zaopatruje?
Mnie też przykuli do łóżka i nie mogłam nawet do toalety wstawać, łóżko miałam z nogami w górze i to doceniam w byciu w szpitalu w takiej sytuacji bo elektryczne łóżka to magia jak się leży cały czas (w domu tez bym takie chciała 😜). Mąż mnie mył chusteczkami, położne pomagały w toalecie bo tu postawiłam granice naszego małżeństwa ;) wiem, że to bardzo ciężkie i daje mocno na psychikę ale czego się nie zrobi dla tego malucha w brzuchu 😊 w końcu jesteśmy wojowniczkami 💪🏻💪🏻
Ja wyleżałam tydzień ale nie miałam szwu, pęcherz wpuklał się do kanału rodnego i sączyły mi się wody.. pęcherz „wypadł” podczas wypróżniania więc też podpowiem żebys unikała mocnego parcia.

Trzymam kciuki za dobre wyniki posiewu 🤞🏻
I pamiętaj, że jeżeli potrzebujesz z kimś to przegadać to w szpitalu jest psycholog :)
Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczę 🙈
 
No to Żabcia już jest z nami, jak już się zaczął drugi etap, to poszło biegiem. 56 cm, 3520g. Teraz imię trzeba wybrać, a nie chce się przedstawić. Podobno 15 minut partych, akurat się zaczęło na 2 salach jednocześnie i położna która była ze mną od rana, była akurat na drugiej sali. Położna mówiła kiedy przeć. Mała szła z rączką wysunięta i trochę mnie rozerwała. Jak zgłaszałam położnej, że się czuje jak by mi miało tyłek rozsadzić, posadziła na fotelu i mówi pani zaraz urodzi. Mi miała rację. W pewnym momencie poprosiłam o znieczulenie.
Gratulacje ❤️ zdrówka!
 
Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczę 🙈
O wszystkim możesz z nią porozmawiać :) o obawach, o sytuacji. Moja pani psycholog jest bezcenna. Żałuję, że nie poznałam jej wcześniej.

Zamiast basenu zawsze możesz mieć cewnik :p ale basen raczej lepszy.
 
reklama
Była u mnie Pani psycholog, ale nie wiem o czym miałabym z nią rozmawiać. Lepiej się poczułam jak mąż przyszedł na chwilkę. No u mnie łóżko na klockach postawili i tak leżę. Zaczyna mi się chcieć siku a co pomyślę o basenie i zawołaniu położnej to mi się odechciewa… masakra co psychika robi. Zastanawiam się czy przy sikaniu przypadkiem łóżka nie zamoczę 🙈
Poproś położna o podkłady a jak nie mają na wyposażeniu szpitala to niech mąż Ci przywiezie, będzie bardziej komfortowo. Ja tez miałam opory przez pierwsze dni ale później jak widziałam, że położne bez problemów pomagają to się przemogłam. W końcu taka ich praca.. a u nas w szpitalu na patologii naprawdę położne są cudowne i ułatwiają te ciężkie chwile spędzone na oddziale. Czasem więcej one ze mną rozmawiały niż psycholog.. ta akurat u nas tez nie za bardzo pomogła, raczej próbowała narzucać jakieś swoje wizje co należy zrobić żeby nie żałować żadnej decyzji. Mocno się nasze poglądy różniły więc ja odpuściłam jej pomoc.
 
Do góry