Cookie_
Moderator
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2019
- Postów
- 3 018
12 lat temu wyleżałam miesiąc do 36 tc z początkowo 4 cm rozwarcia a później pełnym. W 32tc zatrzymali postępująca akcje. Też bez możliwości wstawania do toalety. Najgorzej się przemoc a później człowiek się do wszystkiego przyzwyczaja i chce jak najdłużej wyleżeć. Trzymam kciuki za powodzenie.Dziewczyny jestem po badaniu. Będę dostawać jeszcze dodatkowe leki przeciwskurczowe. Pessar wyjęli bo już i tak nic nie dawał a niepotrzebnie zwiększał ryzyko infekcji. Lekarz który badał mnie wczoraj robił też usg dzisiaj i mówi, że szyjki już nie ma. Pani Profesor się uparła, że coś widzi i okazało się, że faktycznie są 2-3mm (Tylko te co szew trzyma pewnie). Ogólnie nawet do łazienki już wstawać nie mogę, mają mi podnieść łóżko i jeżeli nie wyjdzie bakteria i pęcherz przy uniesionej miednicy się cofnie to założą drugi szew…
PS. Położna oddziałowa mówi, że może się uda, ale przypadek ciężki…
Od razu po przyjęciu na oddział dziecko dostało sterydy na rozwój płuc.
Grunt by infekcji nie było. Sama czułam się jakoś bezpieczniej leżąc w szpitalu.