reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny jestem po badaniu. Będę dostawać jeszcze dodatkowe leki przeciwskurczowe. Pessar wyjęli bo już i tak nic nie dawał a niepotrzebnie zwiększał ryzyko infekcji. Lekarz który badał mnie wczoraj robił też usg dzisiaj i mówi, że szyjki już nie ma. Pani Profesor się uparła, że coś widzi i okazało się, że faktycznie są 2-3mm (Tylko te co szew trzyma pewnie). Ogólnie nawet do łazienki już wstawać nie mogę, mają mi podnieść łóżko i jeżeli nie wyjdzie bakteria i pęcherz przy uniesionej miednicy się cofnie to założą drugi szew…

PS. Położna oddziałowa mówi, że może się uda, ale przypadek ciężki…
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziewczyny jestem po badaniu. Będę dostawać jeszcze dodatkowe leki przeciwskurczowe. Pessar wyjęli bo już i tak nic nie dawał a niepotrzebnie zwiększał ryzyko infekcji. Lekarz który badał mnie wczoraj robił też usg dzisiaj i mówi, że szyjki już nie ma. Pani Profesor się uparła, że coś widzi i okazało się, że faktycznie są 2-3mm (Tylko te co szew trzyma pewnie). Ogólnie nawet do łazienki już wstawać nie mogę, mają mi podnieść łóżko i jeżeli nie wyjdzie bakteria i pęcherz przy uniesionej miednicy się cofnie to założą drugi szew…
Czyli jest szansa i będą wprowadzone konkretne działania. Bardzo dobrze, że ta dr podeszła z planem, a nie z biadoleniem. No, to teraz czekamy na posiew. Wczoraj był pobierany ?
 
alexis - to są dobre wieści, szkoda tylko że wczoraj już nie wdrożono tego. Dobrze, że ta pani profesor się na walkę nastawiła.
Tak jak Ci wczoraj pisałam - moja znajoma z nogami u góry wyleżała kilka tygodni, była w podobnej sytuacji.
Nie wyobrażam sobie jak jest Ci ciężko, ale myślę sobie tak - jeden dzień już przetrwałaś, przetrwaj kolejny, a jutro kolejny. I nie patrz dalej.
 
alexis - to są dobre wieści, szkoda tylko że wczoraj już nie wdrożono tego. Dobrze, że ta pani profesor się na walkę nastawiła.
Tak jak Ci wczoraj pisałam - moja znajoma z nogami u góry wyleżała kilka tygodni, była w podobnej sytuacji.
Nie wyobrażam sobie jak jest Ci ciężko, ale myślę sobie tak - jeden dzień już przetrwałaś, przetrwaj kolejny, a jutro kolejny. I nie patrz dalej.
Ja sobie mówię, że najważniejsze jest to, że szyjka na końcu zamknięta, nie ważne ile ma i że nie mam skurczy a na napinania brzucha dadzą dodatkowe leki i mam nadzieję na powodzenie wszystkiego.

Niech się nic nie dzieje innego niż do tej pory to jakoś to będzie. Najważniejsze, że mają jakiś plan działania.

Pytałam o te wyniki posiewu to możliwe, że jutro będą jakieś wstępne. Dziewczyny nawet nie wiecie jak ja bym chciała żeby ten pęcherz się cofnął z kanału i byłaby szansa na ten dodatkowy szew…
 
Ogólnie mam poczucie, że ten lekarz co robi USG to jakby mu za bardzo nie zależało. Nic konkretnego wczoraj nie powiedział, dzisiaj się upierał, że szyjki wcale już nie ma… Całe szczęście ze Ordynator oddziału ma jakiś wstępny plan na to wszystko.
 
Ogólnie mam poczucie, że ten lekarz co robi USG to jakby mu za bardzo nie zależało. Nic konkretnego wczoraj nie powiedział, dzisiaj się upierał, że szyjki wcale już nie ma… Całe szczęście ze Ordynator oddziału ma jakiś wstępny plan na to wszystko.
Pisałam wczoraj, nie ma szans, żeby szyjki nie było, przecież jest szew. A uwierz, jakby on się ruszył, to byś takiego bólu nie przegapiła. Dziewczyny pisały w różnych tematach, że jak szew jest dobrze założony, to po pierwsze boli jak cholera, jak się robi rozwarcie, po drugie zaczniesz plamić, po trzecie, prędzej szyjka pęknie niż szew się zerwie.
NIe wiem czemu ten lekarz taki dziwny...
 
Alexis - no jak dla mnie postępowanie, czy w zasadzie jego brak, tego lekarza jest niepoważne.

U mnie syn ma zostać cały ten tydzień w domu. Ech... On zachwycony, a ja zdecydowanie mniej.
 
Ja jestem po krzywej 💪 lubię słodkie, ale to już było za dużo. Ale przeżyłam, wyniki po 14 będą to sobie od razu druknę i byle do piątku do wizyty.
 
reklama
Lady Loka - dobrze, że już po.

Sylwcia - jak u Ciebie? Skurcze się rozkręciły?

Ja leżę i zdycham. Za dużo się chciałabym zrobić na swoje możliwości.
 
Do góry