reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Również się bardzo bałam zakładania szwu jestem z natury panikarą na ból bałam się też znieczulenia ale finalnie nie było zle zero bólu tylko to że po musiałam leżeć cały dzien i cewnik było męczące więc nie ma co się martwić 🙂
No właśnie ja leżałam z cewnikiem poprzednio więc tu liczyłam, że dostanę znieczulenie dożylne, pójdę spać, obudzą mnie za 20min i za 1-2h sobie już wstanę i pójdę do łazienki samodzielnie.
 
reklama
Lady Twój stres i strach przed szpitalem są zupełnie naturalne i nie rób sobie z tego tytułu wyrzutów sumienia. Myślę że nie ma osoby która na luzie idzie na oddział, a Ty tym bardziej nie masz pozytywnych doświadczeń. Pomysł że idziesz tam po coś, co pomoże Tobie i Twojej ciąży. A ból który się pojawi nie będzie zapewne trwał długo.

Dziewczyny jak twardnieje Wam brzuch to jakoś o stałych porach ? Bo ja codziennie rano mam kamień. Potem w ciągu dnia jest w miarę.
 
Ann - nie widzę u siebie prawidłowości w twardnieniu brzucha.

Lady Loka - powodzenia dziś

Właśnie moje dzieci poszły do żłobka i przedszkola. Jedynie najstarsza w domu, bo uczy się w domu. Psychicznie mi lepiej w takim układzie, bo będzie mniej nerwowości.
 
Ja też chyba wolę spokój panujący w szpitalu. W domu z córką mimo wszystko co jakiś czas były małe spięcia. Ale po prostu trudno oczekiwać od 4 letniego dziecka ze zajmie się samo sobą....mam nadzieję że jak stąd wyjdę będzie inaczej, poproszę moją mamę by była z nami calu czas chociaż wiem że to będzie dla niej duże obciążenie.
 
Ann - to z pewnością dobre strony szpitala :) A Malutka teraz w domu czy przedszkole?
Jeśli masz możliwość korzystania z czyjeś pomocy, to korzystaj.
Mnie trochę smutno, bo tak naprawdę piękne deklaracje się sypały, kto co by mógł nam pomóc w naszej sytuacji, a zostali tylko moi rodzice do pomocy tak faktycznie. Wiem, że każdy ma swoje życie, ale nie rozumiem po co takie puste słowa rzucać.
 
Tak, to dobra strona szpitala chociaż z drugiej strony dzień trwa tu wieczność....w domu czas mija zdecydowanie szybciej....do pomocy niestety mam tylko mamę, która ma już ponad 70 lat. Mam jeszcze brata którego moja córka uwielbia, wielokrotnie deklarował że może chociażby zawozić i przywozić córkę z przedszkola...i oczywiście jak brat pojechał na 3 tygodniowe wakacje u mnie zaczęło się sypać....więc teraz nawet jest problem z przedszkolem 🥴 ale mała ma nadal jeszcze katar więc póki co siedzi w domu.
 
Haha, uwielbiam te niespełnione/ nie dające się spełnić deklaracje.
Nam sąsiedzi zaproponowali, że gdyby coś się zaczęło dziać możemy przyprowadzić syna- i oni się nim zajmą. Na chwilę dało mi to poczucie spokoju - ale potem sobie pomyślałam, że obie z rodzin, które się zadeklarowało wyjeżdżają co weekend do swoich rodziców, a w święta czy sylwestra też nikt nie będzie czekał aż coś się zacznie.
Więc tak niepewne deklaracje można poczytywać, jakby ich w ogóle nie było.
 
Sodalit - no tak, w święta to nie ma pewnie co liczyć.
Mnie by się przydała taka doraźna pomoc, mamy z dziećmi całą masę zajęć dodatkowych, więc już samo podwiezienie dużo daje. Szczerze mówiąc cała ta sytuacja chyba uzmysłowiła mi, jak dużo na siebie brałam. I nie dziwię się, że organizm się zbuntował.
 
reklama
Do góry