Witam wszystkie Panie i szczęśliwe mamusie.
Jak widać po nick`u nie jestem kobietą. Jednak musiałem się z kimś podzielić smutkami. A z kim można to lepiej zrobić jak nie z kobietami, których także to kiedyś dotyczyło. Chodzi mianowicie o moją Ukochaną. Zaraz po Nowym Roku złapała jakąś infekcję i z gorączką 38,4 st.C. pojechaliśmy do szpitala. Okazało się, że oprócz infekcji Ania ma rozwarcie na 1,5 cm i skróconą do 13mm szyjkę macicy (podobno norma to 30-40mm). Ania ma termin na 9 marca. Od 8 dni leży w szpitalu, infekcja wyleczona, co 12 godz. ma KTG, co 4 godz. Fetorenol(o ile nie przekręciłem nazwy). W każdym razie rozkurczowe bo co jakiś czas stawia się macica. Nie za często, ale jednak i lekarze dziś podjęli decyzję, że Misia zostanie w szpitalu do poniedziałku
Założyli jej pessar-krążek aby zamknąć rozwarcie. Martwię się niemiłosiernie, tym bardziej że jej pani ginekolog dziś mnie zaskoczyła swoim podejściem do mnie. Zaskoczyła bo do tej pory podczas Anulki wizyt u niej wypadała OK.
Za dużo by tu pisać o tym, ale ogólnie mówiąc była bardzo nie miła dla mnie podczas mojego telefonicznego zapytania o stan Kwiatuszka i rokowania.. W ogóle wyszły dziwne rzeczy, które nie wzbudzają mojego zaufania do szpitala. Już się zastawiam czy nie szukać innego jak go nazywacie gina i szpitala na końcówkę ciąży? Jeżeli jeszcze coś negatywnego wyjdzie opiszę to na forum dokładniej, bo mam wrażenie że niektórzy lekarze czują się jak "święte krowy", którym się wydaje że łaskę robią pacjentce. Należy przed takimi ostrzegać inne kobiety. Ale do rzeczy. Dzieciaczek ma 1,8kg podobno w normie, bicie serduszka mu mierzą(od 140-160), także podobno w normie. Ale się rozpisałem. Rozmawiałem także z innym lekarzem ze szpitala. Jednak chciałbym zapytać także Was czy może któraś z Pań była w podobnej sytuacji w podobnym stanie? Czy leżałyście w domu do porodu? Czy objawy przedporodowe są takie same jakby nie było krążka? Przeczytałem wszystko o szyjkach i twardnieniu brzucha na tym forum. Niektóre przypadki dość podobne ale nie do końca. Co sądzić? Ta szyjka króciutka prawda? Co z ilością leków, 6 tab./dobę trochę dużo? Nie wiecie czy nic im nie grozi ze strony leku? Lekarz mówi że nie, ale co ma powiedzieć jak chcą go podać? A to twardnienie? Występuje szczególnie kiedy maleństwo się rusza.
Już sam nie wiem o co pytać
Jak widać po nick`u nie jestem kobietą. Jednak musiałem się z kimś podzielić smutkami. A z kim można to lepiej zrobić jak nie z kobietami, których także to kiedyś dotyczyło. Chodzi mianowicie o moją Ukochaną. Zaraz po Nowym Roku złapała jakąś infekcję i z gorączką 38,4 st.C. pojechaliśmy do szpitala. Okazało się, że oprócz infekcji Ania ma rozwarcie na 1,5 cm i skróconą do 13mm szyjkę macicy (podobno norma to 30-40mm). Ania ma termin na 9 marca. Od 8 dni leży w szpitalu, infekcja wyleczona, co 12 godz. ma KTG, co 4 godz. Fetorenol(o ile nie przekręciłem nazwy). W każdym razie rozkurczowe bo co jakiś czas stawia się macica. Nie za często, ale jednak i lekarze dziś podjęli decyzję, że Misia zostanie w szpitalu do poniedziałku
Założyli jej pessar-krążek aby zamknąć rozwarcie. Martwię się niemiłosiernie, tym bardziej że jej pani ginekolog dziś mnie zaskoczyła swoim podejściem do mnie. Zaskoczyła bo do tej pory podczas Anulki wizyt u niej wypadała OK.
Za dużo by tu pisać o tym, ale ogólnie mówiąc była bardzo nie miła dla mnie podczas mojego telefonicznego zapytania o stan Kwiatuszka i rokowania.. W ogóle wyszły dziwne rzeczy, które nie wzbudzają mojego zaufania do szpitala. Już się zastawiam czy nie szukać innego jak go nazywacie gina i szpitala na końcówkę ciąży? Jeżeli jeszcze coś negatywnego wyjdzie opiszę to na forum dokładniej, bo mam wrażenie że niektórzy lekarze czują się jak "święte krowy", którym się wydaje że łaskę robią pacjentce. Należy przed takimi ostrzegać inne kobiety. Ale do rzeczy. Dzieciaczek ma 1,8kg podobno w normie, bicie serduszka mu mierzą(od 140-160), także podobno w normie. Ale się rozpisałem. Rozmawiałem także z innym lekarzem ze szpitala. Jednak chciałbym zapytać także Was czy może któraś z Pań była w podobnej sytuacji w podobnym stanie? Czy leżałyście w domu do porodu? Czy objawy przedporodowe są takie same jakby nie było krążka? Przeczytałem wszystko o szyjkach i twardnieniu brzucha na tym forum. Niektóre przypadki dość podobne ale nie do końca. Co sądzić? Ta szyjka króciutka prawda? Co z ilością leków, 6 tab./dobę trochę dużo? Nie wiecie czy nic im nie grozi ze strony leku? Lekarz mówi że nie, ale co ma powiedzieć jak chcą go podać? A to twardnienie? Występuje szczególnie kiedy maleństwo się rusza.
Już sam nie wiem o co pytać