reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

witam dziewczynki ja w 25 tyg dowiedzialam sie ze moja szyjka ma 1cm moja doktor kazala mi lezec,lezec i jeszcze raz lezec powiedziala ze pessar nie trzeba. Biore nospe forte i luteine wszystko razy 2 ale tak czytam ze wiekszosc z Was dostala takze magnez.Na co jest ten magnez,w czym pomaga?Do gina ide dopiero za 2tyg i chyba nie wytrzymam w tej niewiedzy
 
reklama
mnie też lekarz zalecił dużo magnezu. 3x2 tabletki.
to taki "lżejszy" sposób na powstrzymanie skurczów.
ale Ty zażywasz inne leki, zaufaj lekarzowi skoro nie zalecił brać...
ja mam podobną sytuację...
2 dni temu dowiedziałam się, że moja szyjka ma 1,5cm ale jestem dopiero w 21 t.c (skończony 20). dowiedziałam sie przez przypadek na usg genetycznym. pani doktor kazała mi czekać na lekarza,który mnie zbada i zaleci co dalej. zostałam zbadana i bez żadnych leków wypuszczona do domu. wizytę "właściwą" mam 21 grudnia i wtedy się zobaczy co dalej. na razie mam leżeć,leżeć i jeszcze raz leżeć...
jestem załamana - dopiero co zaczęłam cieszyć się ciążą, wcześniej leżałam 2 miesiące z powodu dużego krwiaka (który się wchłonął). teraz znowu muszę leżeć a sytuację mam niewesołą-małe,2,5 letnie dziecko w domu, którym nie bardzo ma się tak bardzo się boję o tą ciążę...
dlaczego Twój lekarz uważa,żeby nie podszywać szyjki? pytam, bo jestem bardzo ciekawa co mój mi powie za tydzień...
strasznie się boję i mam strasznego doła...
 
Dziewczyny jak macie jakieś problemy z szyjką macicy to prosze słuchajcie poleceń lekarzy a przedewszystkim leżcie i to jak najwiecej.Ja też miałam problem.Moja szyjka zaczeła sie skracać już w 17 tyg,ciąży,a w 19 trafilam na oddział z rozwarciem na 5 cm i uwypuklonym pęcherzem plodowym .Założenie szewka bylo już niemożliwe.Leżałam plackiem z basenem pod łóżkiem do porodu,który zbliżał sie nieubłagalnie.Urodzilam córeczke w 25/26 tyg z wagą 750g.
Wiem co to znaczy i jak ważny jest każdy dzień w brzuchu mamy dla takiego maleństwa. Robicie to dla dzidzi nie dla siebie.
Wiem,że czasami jest trudno wykonywać te polecenia a zwłaszcza gdy w domu są inne dzieci,
Dziewczyny czasami trzeba przecierpieć niż potem plakać.Ja historie swojego dziecka opisałam w temacie jestem mamą skrajnego wcześniaka .Teraz gdyby zaszła taka potrzeba przeleżałabym nawet całą ciąże plackiem,gdybym wiedziała,że nie będe musiała przechodzić przez to jeszcze raz chodzi mi o cierpienie takich maluszków.
 
ja mogę leżeć,to nie o mnie chodzi a o moje dziecko 2,5 letnie. powiedz,jak podczas 12 godzin sm na sam z 2,5 letnim dzieckiem mam nie wstawac?? ma nie jesc,nie pic, nie sikać? to jest także problem,którego nie znają kobiety bez dzieci tzn. leżące pierworódki oraz matki,których dziećmi ma się kto zająć.
ja mam różnie, w weekendy jest mąż, w tygodniu rodzina się stara ale czasami dochodzi do różnych sytuacji-babcie pracujące, opiekunka,którą zatrudniliśmy odmówiła bo znalazła inna pracę, rodzeństwo daleko...
czasami tylko płakać i skreślać każdy dzień w kalendarzu jako sukces
 
Słuchaj ja cie doskonale rozumiem i wiem jak to jest cieżko bo człowiek mimo,że nie może to musi chodzić i nie może znależć wyjścia.Ja życze ci powodzenia i wytrwalości.Julka jest moim 3 dzieckiem i wiem jak to jest.
 
Napewno sobie poradzisz,ja też miałam cieżko ale na szczęście wszystko skończyło sie dobrze,mimo wielu perypetii.
Wierze,że będzie dobrze a nawet musi być.Musisz w to wierzyć a wiara czyni cuda.Może to co teras pisze to slogan ale naprawde ja byłam w sytuacji w której nikt ale to nikt prócz jednej położnej nie wierzył w utrzymanie mojej ciąży.Liczyłam dni dzień po dniu i udało się,może nie tak jakbym sobie tego życzyla ale moje dziecko dostalo szanse na przeżycie i udało sie żyje i jakoś wyszla z tego swojego skrajnego wcześniactwa bez szwanku a ja nie dopuszczałam nawet na sekunde do siebie myśli że może być inaczej.I u ciebie musi być dobrze,może szewek a może jakieś leki będą mogły ci pomóc.
 
Moja koleżanka również miała podobny problem. Także założyli jej pessar. Dbała o siebie i o maleństwo. Nie forsowała się a dzidziuś urodził się tydzień po terminie i dość spory bo 4,5 kg i co najważniejsze ZDROWY całkowicie !!!
 
ja jeszcze nie mam nic,ani leków ani szwu... idę do lekarza 21.12. zobaczymy co powie... w sumie to chciałabym "coś" dostać bo by mnie to uspokoiło :(
 
reklama
Nie denerwuj się a na wizycie porozmawiaj z lekarzem może coś na to zaradzi ja też miałam koleżanki które miały pozakladane szewki i wszystko było ok.
 
Do góry