reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny, widzę, że bardzo dużo tu problemów związanych z szyjką i ciężko mi prześledzić cały wątek. W zeszłym miesiącu straciłam ciążę w 18tyg właśnie przez niewydolność szyjki. Wszystko działo się dość niespodziewanie, ból brzucha, po godzinie IP i diagnoza, że raczej bez szans, bo za młoda ciąża. Szyjka była już rozwarta na 2cm, więc lekarze bali się nawet wykonywać badania, by nie przebić pęcherza. Łożysko było zbyt mocno się trzymało, więc zabieg i tak się musiał odbyć. Było to moje 3 łyżeczkowanie i po kontroli lekarz powiedział, że jeśli spróbujemy jeszcze raz to trzeba będzie założyć szew już na wczesnym etapie 14-15tc. Czy założenie takiego szwu, pomijając możliwość infekcji i innych komplikacji związanych z samym zabiegiem, jest faktycznie większą szansą (wiadomo nie 100%), że uda się donosić ciążę w miarę w bezpieczny okres? Nie ukrywam, że wciąż będziemy chcieli próbować, ale nie wiem czy będę gotowa na kolejną stratę
 
reklama
Mi założyli szew przy rozwarciu całego kanału i skróconej szyjce w 23 tyg teraz jestem w 29 tyg. Szwu się nie czuję na codzien
 
Dziewczyny, widzę, że bardzo dużo tu problemów związanych z szyjką i ciężko mi prześledzić cały wątek. W zeszłym miesiącu straciłam ciążę w 18tyg właśnie przez niewydolność szyjki. Wszystko działo się dość niespodziewanie, ból brzucha, po godzinie IP i diagnoza, że raczej bez szans, bo za młoda ciąża. Szyjka była już rozwarta na 2cm, więc lekarze bali się nawet wykonywać badania, by nie przebić pęcherza. Łożysko było zbyt mocno się trzymało, więc zabieg i tak się musiał odbyć. Było to moje 3 łyżeczkowanie i po kontroli lekarz powiedział, że jeśli spróbujemy jeszcze raz to trzeba będzie założyć szew już na wczesnym etapie 14-15tc. Czy założenie takiego szwu, pomijając możliwość infekcji i innych komplikacji związanych z samym zabiegiem, jest faktycznie większą szansą (wiadomo nie 100%), że uda się donosić ciążę w miarę w bezpieczny okres? Nie ukrywam, że wciąż będziemy chcieli próbować, ale nie wiem czy będę gotowa na kolejną stratę
Profilaktyczny szew lub pessar dają wieksze szanse na donoszenie ciąży do bezpiecznego terminu. Ale wiadomo, zdarzają się (rzadko) przypadki kiedy szew puszcza itp wtedy w ostateczności zostaje taśma tzw szew TAC. Mi cudem udało się donosić bez żadnego zabezpieczenia ale mam juz powiedziane, że w kolejnej ciąży profilaktycznie będę miała zakładany pessar
 
Hej, też się przypomnę, bo od paru miesięcy nic nie pisałam 🙂 urodziłam 10 dni przed terminem, na początku stycznia, mimo zdjęcia szwu na początku 37 tyg, po zdjęciu nie stało się zupełnie nic a samo ściąganie to pestka, poczułam lekkie pociągnięcie i gin kazał mi schodzić z fotela 😁 sale były wtedy pełne, więc nie leżałam sama na szczęście tylko z super dziewczyna, także te dwa dni po ściągnięciu minęły nam ekstra 😁 u mnie szew się sprawdził bo trzymał a domowe obowiązki też wykonywałam i jeszcze mszk na 4p więc musiałam na nie wyjść jak zeszłam, choć początkowo schodziłam rzadziej, a po zdj szwu już na luzie codziennie i nic, szyjka trzymala 😁 poród za to miałam ciężki właśnie przez to że się szyjka zasklepiła, po 12 godz od początku odchodzenia wód nie miałam pełnego rozwarcia, mimo dawania oksytocyny, miałam też masaże szyjki, strasznie nieprzyjemne i one w końcu pomogły, urodziłam jakimś cudem, bo ja chuderlaczek a dzidziuś miał 3650g😁 nie wspominam porodu dobrze bo trudny i dluuugii był, ale sam szew z czasem przestaje być zauważalny, pierwszy miesiąc dla mnie był najgorszy, bo cuzlam ciągnięcia i kłucia. Potem nie czułam już nic. I minus taki ze się może zasklepic szyjka i poród się wydłuża, ale nie zawsze tak się dzieje, niektóre dziewczyny od razu po zdj rodzą🙂
Pozdrawiam.
 
Hej, też się przypomnę, bo od paru miesięcy nic nie pisałam 🙂 urodziłam 10 dni przed terminem, na początku stycznia, mimo zdjęcia szwu na początku 37 tyg, po zdjęciu nie stało się zupełnie nic a samo ściąganie to pestka, poczułam lekkie pociągnięcie i gin kazał mi schodzić z fotela 😁 sale były wtedy pełne, więc nie leżałam sama na szczęście tylko z super dziewczyna, także te dwa dni po ściągnięciu minęły nam ekstra 😁 u mnie szew się sprawdził bo trzymał a domowe obowiązki też wykonywałam i jeszcze mszk na 4p więc musiałam na nie wyjść jak zeszłam, choć początkowo schodziłam rzadziej, a po zdj szwu już na luzie codziennie i nic, szyjka trzymala 😁 poród za to miałam ciężki właśnie przez to że się szyjka zasklepiła, po 12 godz od początku odchodzenia wód nie miałam pełnego rozwarcia, mimo dawania oksytocyny, miałam też masaże szyjki, strasznie nieprzyjemne i one w końcu pomogły, urodziłam jakimś cudem, bo ja chuderlaczek a dzidziuś miał 3650g😁 nie wspominam porodu dobrze bo trudny i dluuugii był, ale sam szew z czasem przestaje być zauważalny, pierwszy miesiąc dla mnie był najgorszy, bo cuzlam ciągnięcia i kłucia. Potem nie czułam już nic. I minus taki ze się może zasklepic szyjka i poród się wydłuża, ale nie zawsze tak się dzieje, niektóre dziewczyny od razu po zdj rodzą🙂
Pozdrawiam.
Ja tam się nastawiam że będę rodzic w tym 37 tyg😁 ogólnie mam powiedziane że jak będzie rozwarcie 2cm to idę do domu jak więcej to na porodowke. Tylko że u mnie możliwe że będzie cesarka bo mała leży pośladkowo
 
Mała aktualizacja. Dzisiaj 35tc i szyjka ponad 2cm, ale mam rozwarcie zewnętrzne i wewnętrzne na 1cm. Mam przez 2 tygodnie leżeć w łóżku i zaciskać nogi. Czy któraś z Was z takim rozwarciem dotrwała chociaż do 37tc?
 
reklama
Jak to możliwe u mnie w szpitalu przy 5 cm wywoływali
Jak widać możliwe, trafiłam na oddział z 4 cm zatrzymali akcje i po kilku dniach poleciało do pełnego. Leżałam plackiem, nawet do WC zakaz. Później mój lekarz powiedział, że obstawiali że wytrzymam kilka dni aż tyle czasu nikt nie dawał szans wyleżec.
 
Do góry