reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja ogólnie uważam, że nic mi nie jest, ale lekarza najwidoczniej mam przewrażliwionego na tym punkcie, bo już drugi raz wysyła mnie na oddział z powodu twardniejacego brzucha. Jak w czerwcu na to leżałam to nie zauważyłam żadnej poprawy sytuacji. W jakim stanie poszłam do szpitala, w takim wyszłam i jestem do teraz. Od niechcenia dziś rzuciłam, że brzuch mi twardnieje, ale w tym tygodniu to raczej normalne, a on na to, że nie, że za wcześnie 😏
Nie pytał, ile razy twardnieje. A zdarza mi się to czasem 3 razy na godzinę, czasem 4 razy na dzień. I w nocy, jak leżę na wznak. Więc różnie. Ale on twierdzi, że to się rozkręci i urodzę za szybko. Jakoś dotąd nie urodziłam 🙄 Teraz jestem 35+2. Lekarz chce, żeby jeszcze z 3 tyg wytrzymać, a potem niech się dzieje co chce.
Nie biorę żadnych leków ani suplementów, nigdy niczego mi nie zalecał.
 
reklama
Ja ogólnie uważam, że nic mi nie jest, ale lekarza najwidoczniej mam przewrażliwionego na tym punkcie, bo już drugi raz wysyła mnie na oddział z powodu twardniejacego brzucha. Jak w czerwcu na to leżałam to nie zauważyłam żadnej poprawy sytuacji. W jakim stanie poszłam do szpitala, w takim wyszłam i jestem do teraz. Od niechcenia dziś rzuciłam, że brzuch mi twardnieje, ale w tym tygodniu to raczej normalne, a on na to, że nie, że za wcześnie 😏
Nie pytał, ile razy twardnieje. A zdarza mi się to czasem 3 razy na godzinę, czasem 4 razy na dzień. I w nocy, jak leżę na wznak. Więc różnie. Ale on twierdzi, że to się rozkręci i urodzę za szybko. Jakoś dotąd nie urodziłam 🙄 Teraz jestem 35+2. Lekarz chce, żeby jeszcze z 3 tyg wytrzymać, a potem niech się dzieje co chce.
Nie biorę żadnych leków ani suplementów, nigdy niczego mi nie zalecał.
O matko, to w takiej sytuacji jakby wszystkie ciężarne kładli na oddział to by nie było miejsca na porodówkach, faktycznie bardzo przewrażliwiony. Pierwsze słyszę aby trzymać w szpitalu tylko przez twardniejacy brzuch, nawet nie pytając o częstotliwośc.. Napewno wytrzymasz kolejne 3 tygodnie, takie twardnienia to BH które odczuwa większość ciężarnych
 
Ja mam takie dni, że twardnieje niemal non stop… miałam kiedyś robione ktg na IP i mimo twardnień w czasie badania. Ani jeden skurcz się nie zapisał… szyjki też to nie skracało 🙄
 
Dzis w nocy o godz. 00.23 urodzilam coreczke w 35t1d. 2800g i 51cm. Wszystko ok, potrzebowała około 5 minut cpap, polezala przez noc w inkubatorku i od rana jest ze mną. Dziewczyny, w szpitalu powiedziano mi coś, co już dawno podejrzewałam. Wszelkie pessary, szwy, luteiny, magnezy i inne cuda na kiju to tylko efekt placebo. Profesor mi to bardzo mądrze wyjaśniał. Dlaczego od wielu lat wspolczynnik porodow przedwczesnych utrzymuje się na stałym poziomie? Bo nie ma czegoś takiego jak możliwość opoznienia wlasciwego porodu przedwczesnego. Jak idzie taki skurcz typowo porodowy to żadna siła go nie zatrzyma. Natury się nie da oszukać. Jak ma być dobrze to będzie, a jak ma sie skonczyc wczesniej to sie skonczy i nic na to nie poradzimy. Także moje drogie, nie skupiajcie się tak na tych swoich objawach. Czy to napięty brzuch czy tylko jelita? Czy to czop, czy tylko śluz. Ja też tak robiłam i teraz wiem, że takie rozkładanie wszelkich objawów na czynniki pierwsze jest głupie. Bo co nam to da? Czy warto przejmować się rzeczami na które nie mamy wpływu? Chyba nie... Jak ma się coś dziać to nic tego nie zatrzyma. Żadna siła. I wiecie co? Mój najsmutniejszy wniosek jest taki, że tego typu fora mogą niestety źle wpływać na niektóre osoby, bo czytajac czyjas wypowiedz i czyjes objawy z automatu szukamy ich u siebie albo porównujemy ze swoimi. I potem sie tym zadręczamy i myślami ściągamy wszystko, co złe. Absolutnie nie pije do żadnej z Was, bo uważam, że wszystkie jesteście dzielne, ale jeśli któraś z tu obecnych uważa podobnie jak ja, niech natychmiast opuści tę grupę i nie czyta czyichś objawów bo zwariuję. Przeciez człowiek to skomplikowana jednostka. Nie ma dwoch takich samych ciąż, dwóch takich samych porodów itd. Na koniec chciałam zaznaczyć, że ten post nie miał na celu urażenia żadnej z Was. Ma jedynie pomóc uświadomić pewne jednostki, że często angażowanie sie w takie fora moze byc niebezpieczne. Sama sie o tym przekonałam, choc lekarz mnie ostrzegał. Możecie sie ze mną nie zgadzać, trudno. Życze kazdej z Was wytrwałosci i rozsądku. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za każdą z Was!
 
Mi te twardnienia w ogóle nie przeszkadzają i czytalam, że są całkiem normalne. Nie wiem, po co o nich wspomniałam... Broniłam się jak mogłam przed szpitalem, mówiłam, że będę brać nospe magnez i co tam jeszcze trzeba, to powiedział, że to nic nie da, że musi być kroplówka. A pójdę i i tak będę dostawać tabletki 3x dziennie 😏 Jedno, co dobre to to, że zrobią mi ktg, usg i przebadają dziecko porządnie. Całą ciążę mi tego brakuje.
 
@Sabrina_Zimowa zgadzam się z Tobą. I przy okazji serdecznie gratuluję 😘😘
To jest bardzo powszechne, to doszukiwanie się nie wiadomo czego u siebie, bo u kogoś się zdarzyło. Ja na szczęście wszystko biorę na dystans. Ufam swojej intuicji i wierzę, że jeśli coś mi się naprawdę będzie dziać to będę czuła, że jest nie tak jak powinno. Wczoraj oglądałam bardzo fajnego livea z pediatrą, co prawda tematem była opieka nad noworodkiem, ale pani doktor powiedziała bardzo fajne zdanie: słuchać rad, słuchać sugestii, ale wszystko przepuszczać przez własną, matczyną intuicję. My i tylko my wiemy najlepiej, co jest dobre dla naszego dziecka. I tak samo w kwestii własnego zdrowia i ciąży. Takie jest moje zdanie 👍
 
Haha o matko 😅 najlepiej wszystko olać, chodzić, biegać bo przecież i tak się stanie.. sory ale wg mnie głupota.. ciekawe, że w wielu przypadkach są w stanie powstrzymywać farmakologicznie porody nawet o kilka tyg, wyciszać skurcze.. oczywiście jeśli się trafi w dobre ręce odpowiednio wcześnie (a tu ważna jest obserwacja własnego organizmu). Widać są profesorowie i profesorowie.. zresztą ja się o tym już przekonałam na własnej skórze. Niektórzy z nich nie powinni mieć prawa do tego tytułu.
 
Haha o matko 😅 najlepiej wszystko olać, chodzić, biegać bo przecież i tak się stanie.. sory ale wg mnie głupota.. ciekawe, że w wielu przypadkach są w stanie powstrzymywać farmakologicznie porody nawet o kilka tyg, wyciszać skurcze.. oczywiście jeśli się trafi w dobre ręce odpowiednio wcześnie (a tu ważna jest obserwacja własnego organizmu). Widać są profesorowie i profesorowie.. zresztą ja się o tym już przekonałam na własnej skórze. Niektórzy z nich nie powinni mieć prawa do tego tytułu.
Haha, urodz wczesniaka mimo meeeega oszczędzania się, a zobaczymy jak bedziesz śpiewać
Podczas tej ciazy mialam wiele razy wyciszane skurcze w kilku roznych szpitalach warszawskich o 3st. referencyjności. Uważasz, że cała stolica jest wypełniona pseudoprofesorami? 🤷‍ widocznie nie zrozumiałaś przekazu mojego postu, nie było tam mowy o olewaniu. Nauka czytania ze zrozumieniem się kłania, haha. Widzę, że bawi Cię mój post. Ale mimo tego nie zycze Ci oglądania własnego dziecka przez szybę jak w zoo. Zdrowego rozsądku życzę, cytując Ciebie haha
 
Mi te twardnienia w ogóle nie przeszkadzają i czytalam, że są całkiem normalne. Nie wiem, po co o nich wspomniałam... Broniłam się jak mogłam przed szpitalem, mówiłam, że będę brać nospe magnez i co tam jeszcze trzeba, to powiedział, że to nic nie da, że musi być kroplówka. A pójdę i i tak będę dostawać tabletki 3x dziennie [emoji57] Jedno, co dobre to to, że zrobią mi ktg, usg i przebadają dziecko porządnie. Całą ciążę mi tego brakuje.
Łącze się w bólu, ja też prosto z wizyty na szpital przez te sporadyczne twardnienia [emoji19]
 
reklama
Cześć Dziewczyny ,
Można dołączyć? Ja jeszcze co prawda na początku drogi- dopiero 25t+4. Szew mam założony od 21 tc, pomimo niego, szyjka niestety i tak mi się skraca :( . W poniedzialek mam kolejną wizytę w szpitalu na obserwacji.
Mam za sobą jedną ciążę z podobnymi objawami, którą udało mi się donosić a właściwie doleżeć bez szwu do 38+4. Mam nadzieję, że tym razem, również mi się uda :)
 
Do góry