reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

ja już sie szyjka nie przejmuje... za trzy tygodnie czyli po 36t.c. mam odstawic fenoterol i luteine wiec już bez paniki... lekarka powiedziała ze nawet jakbym teraz urodziła to wszystko powinno być oki :tak::tak: najgorszy mój problem teraz to spakowac torbe i uprasowac ciuszki:-):-):-)

kochane dziewczynki - wciaz jeszcze leżące - wytrwałości życze!!! sama widze i pocieszam ze idzie wyleżec jak trzeba!!! trzymam kciuki za każdą z Was!!!
 
reklama
Nie mam własnych doświadczeń w tym temacie, ale moja kumpela miała problemy ze skracającą się szyjką przy 3chw swoich ciążach. Bardzo jestem ciekawa co napiszą doświadczone w tym temacie inne mamusie. Pozdrawiam
 
Jeżeli skracanie się szyjki spowodowane jest niewydolnością szyjki macicy, to niestety, najprawdopodobniej, problem powtarzać się będzie w każdej następnej ciąży. Ja w pierwszej ciąży miałam kłopoty mniej więcej od 26 t.c. ale dopiero w 32 t.c., kiedy szyjka skróciła się do mniej niż 25 mm mój doktor zadecydował o założeniu pessara. Krążek został zdjęty w 38 t.c., natomiast urodziłam na dzień przed terminem.
Teraz jestem w drugiej ciąży i od początku moja szyjka była pod szczególnym nadzorem. W 29 t.c. miała 3,3 cm, a miesiąc później w 33 t.c. 19 mm. Dostałam nakaz leżenia i jeszcze raz leżenia. Po tygodniu szyjka odzyskała "bezpieczną" długość 27 mm. Tak więc obyło się bez pessara, miałam tylko prowadzić oszczędny tryb życia, nie dźwigać ciężaru i zero seksiku do końca 36 t.c. Teraz jestem w 38 t.c. i na razie chyba nic się z moją szyjką nie dzieje, a przestałam się oszczędzać.

Madzik - dziwie się, że założono ci szew na taką długą szyjkę. W praktyce położniczej przyjmuje się, że szyjka poważnie skrócona to szyjka długości poniżej 25 mm. 27 mm to normalna i bezpieczna długość, o ile skracanie się nie postępuje.
 
No to niezbyt pocieszajace wiesci. Mnie niby ginekolog uspokaja ale ja nie wiem czy zdecyduje sie swiadomie na ciaze. Przezylam koszmar walczac o moje dziecko ciesze sie ze sie udalo.Bylo mi naprawde ciezko tym bardziej ze moja szyjka i skurcze nawet po tabletkach i zalozonym pessarze nie chcialy sie uspokoic. Ale poki co jeszcze mam czas na rozmyslanie:tak:
 
Cześć wszystkim mamom, mam ten sam problem co wy.Jestem w 28tc. szyjkę mam skrócona do 23mm. Mój lekarz uważa,że nie ma wskazań do założenia szwu i lepiej tego uniknąć bo to zawsze jest jakaś ingerencja. Więc mam zalecenia dużo lezeć i wypoczywać. Na wizyty chodzę raz na dwa tyg. od 4 tyg. nic się nie zmieniło.
Troszkę duzo sobie pozwalam bo jestem b.energiczna.Lubie podjechać sobie na rynek i zrobić zakupy (bo to od jakiegoś czasu jedyna rozrywka:-) ) . Moj mąż mnie z wielu rzeczy wyręcza ale ja tego nie cierpię choć bardzo to doceniam. Jestem optymistką,że ciąże donoszę do 40tc i tego również Wam życzę. Trzymam za wszystkie kciuki.
 
Witajcie krótkoszyjne Mamcie!

Jestem założycielką tego wątku i cieszę się, że Wam tak dobrze służy. Piszę żeby Was wszystkie gorąco pozdrowić i dodać otuchy, bo wszystko będzie ok. Moja córcia urodziła się zdrowa i silna w 37 tyg i dniu. Bardzo się bałam czy uda mi się donosić ją do bezpiecznego terminu ale wszystko się udało. Bądźcie dobrej myśli!!!!!!!


Czas szybko minie i zaraz zapomnicie o problemach z szyjką i będziecie się cieszyć maleństwami.
pappapa
 
Cześć Dziewczyny!
Ja też mam problemy z niewydolna szyjką (dwie poprzednie ciąże zakończyły się porodem przedwczesnym).
Teraz jestem 11+6 t.c od zeszłego czwartku mam założony szew - profilaktycznie, aby nie powtórzyły się poprzednie problemy.
Chętnie posłucham rad i poznam dziewczyny, które borykały lub borykają się z tym samym problemem co ja.
Pozdrawiam.
 
ja tylko chciałam napisac, ze pomino iz miałam od 23 t.c. szyjkę około 24 mm i potem ona sie skracala, to urodziłam dwa dni przed terminem i wbrew pozorom szybko mi nie poszło - bo 12 h.... ale przyznam sie szczerze ze dbałam conajmniej do 35 t.c. o to, by szyjka mi sie nie skracała...
 
cześć dziewczyny. Jestem obecnie w 34 t.c Sporo czasu już za mną ciąźy przebytej bez zadnych wiekszych dolegliwości. Do czasu...Wczoraj byłam u lekarza i okazało się ze mam bardzo miekką szyjkę macicy i choćby na gwoździach ale te dwa tygodnie muszę ją donosic. W zasadzie to innych objawów oprócz tego nie mam ale bardzo sie boje bo to moja pierwsza ciąża. Czułam od pewnego czasu że pobolewa mnie krocze jakby mi miało coś wypaść...
Mam zalecone leżenie, wiem że nie jest to tak długi czas jak niektóre dzieczyny musza lezec przez pół ciaży albo cała nie mniej jednak nie wiem jak to zniose bo święta za pasem a w domu chaos. Oczywiścoe mój mąż bardzo sie stara i pomaga mi. Ale ja nie wyobrazam sobie wstawania tylko do toalety...Ufam że uda mi sie przelezec te dwa tygodnie a potem bedzie juz dobrze bo dzidzi bedzie juz gotowe do samodzielnego życia.
 
reklama
agaj77 leż i olej swięta, zdrowie maleństwa jest najważniejsze, niech Ci mąż kupi pare książek, nie wstawaj, jeśli nie musisz, dla dzidzi każdy dzień w środku to ogromna korzyść. Ja leżałam plackiem miesiąc, szyjka przez ten czas troche mi sie naprawiła, potem juz nie plackiem, ale prawie cały czas (oprócz siusiu i przygotowania sobie czegos do zjedzenia)leżałam jeszcze 2 miesięce i dałam radę. Ciąże donosiłam, ale nie było łatwo bo nawet wylądowałam w szpitalu na patologii z powodu skurczów. Ty tez dasz radę, leż i oszczędzaj się. Zdrowe dziecko wszystko Ci wynagrodzi :tak::-)
 
Do góry