reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Misia Szumisia, gdzie znalazłaś takie cudo??

Też miałam wątpliwości co do świąt ale gin powiedział żebym nie popadała w paranoje i mogę jechać do mamy, tylko wiadomo więcej polegiwać niż siedzieć przy stole.

Ja dotąd odpuszczalam. Boże Narodzenie w łóżku. Wigilia u nas Ale przygotowana przez innych. Oni przy stole, ja na kanapie. Nie wiem, może godzina u teściów nic nie zmieni.
 
reklama
Mitaginka ja tak samo jeśli chodzi o Święta, ale chyba jednak się zdecyduję na szybkie śniadanie u rodziców w niedzielę. Gin mówi źe szyjka bardziej się już nie skróci, bo już osiągnęła max :-) Noc miałam identyczna. Tez nie mam jak leżeć na bokach bo mały się wypycha , na plecach zgaga, masakra. Trochę mi pomaga szklanka zimnego mleka.
 
Hej dziewczynki. Ja wczoraj popołudniu padlam. Wstalam przed 18 i co? Wieczorem nie mogłam zasnąć! Kręciłam się bardzo długo z boku na bok. Nie wiem o której zasnęłam. Paranoja. Nie moge spać w dzień. Nie służy mi to. Śniło mi się że byłam w szpitalu już na poród. Tylko nic się nie działo a ja sobie wędrowałam po szpitalu. Jeszcze 2 znajome tam były - dziwny sen hehh.

Ja jak leżałam na patologii, jak miałam łyżeczkowanie, to do dziewczyn przychodzili mężowie i to na chwile. Ale może to było w tyg i dlatego. Mój mąż też długo nie siedział ale też miał daleko do szpitala i pracował.

Mnie trochę przeraża, że po porodzię będę zdana na siebie i położne. Że mąż na sale nie będzie mógł nawet wejść. Tylko na korytarzu... Ale z drugiej strony nie wiem jak będę się czuła i np gdybym ja miała leżeć jakoś a u innych non stop by siedział mąż czy czasem cała rodzina... To mnie to by krępowało i męczyło. Nawet z łóżka swobodnie bym nie mogła wstać i iść np do toalety... Zależy z której str patrzeć na to.
 
U nas święta w domku (mam nadzieję, że nie w szpitalu), ale myślę, że wyjazd do rodziców i śniadanko nie powinno Wam zaszkodzić, przecież i tak normalnie posiłki spędzamy przy stole:)

Jup, bardzo Ci współczuję. Nie powinno być tak że wpuszczają chorych i jeszcze pozwalają im tyle przesiadywać:( oby ta chora dziewczyna jak najszybciej urodziła. Niestety w szpitalach często olewają leżące i działają tylko wtedy kiedy się coś dzieje:/ Trzymaj się!!! A kiedy mąż Cię odwiedzi? Pracuje do końca tygodnia czy może ma już jutro wolne?

Mitaginka, super misiu:) gratuluję Ci udanej wizyty:) waga dzidziusia imponująca:)

Współczuję Wam z tą zgagą:/ ja na szczęście póki co nie mam, ale jak to mówią co się odwlecze to... Oby nie:) mnie tylko łydki bolą wieczorami jak zasypiam i ciężko usnąć przez to.
 
Mitaginka 12 kwietnia w niedzielę, wtedy mój Gin ma nocny dyżur i będzie miał mnie na oku :-) We wtorek ostatnia wizyta... Nie dociera do mnie jeszcze, że to lada chwila.
 
Ja bym chciała, żeby ktoś mnie teraz wyłączył, żebym nie czuła tych wszystkich emocji ;-)

Dzastina, a co Ty o jakimś szpitalu na święta piszesz? :-/ coś się dzieje?
 
reklama
Jadę dzisiaj do lekarza do szpitala bo ma dyżur, a chce sprawdzić czy moja szyjka nadal się skraca. Jak znowu skróciła się o około 0,5 cm to pewnie zostawi mnie dziś w szpitalu. Zobaczymy, mam nadzieję, że zatrzymała się na tym 2,6 i tak zostanie do 37tc.
 
Do góry