Ale u mnie dziewczyny dzisiaj trochę atrakcji. .. Niby dzień jak co dzień, a nawet mniej aktywny niż zwykle bo obiadu nie robiłam, dziecka do przedszkola nie odstawiałam ani nie odbierałam, leżałam przez 70% czasu. Zjadłam kolację w łóżku i wstałam żeby młodego ogarnąc na spanie i dorwało mnie takie kłucie w pochwie że chodzić nie dałam rady, miałam wrażenie że zaraz coś mi stamtąd wypadnie
zrobiłam co musiałam zgięta w pół i trzymająca ręką krocze, tak jeszcze mnie nie kłuło... Leżę teraz z poduszką pod tyłkiem, brzuch przygniata płuca a korbole cisną gardło
zobaczymy co z tego będzie, już dziś nie wstaje! Chyba dostaje pstryczka w nos za myśli o zdjęciach ciążowych