reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Rozumiem, bo ja mam atak paniki na przeziębienia bo dwie ciążę stracilam przez przeziębienia, więc rozumiem co znaczy panika przed tym co nas spotkało złego, mimo że tyle kobiet w ciazy jest przeziębiona ja zawsze mam w głowie najgorsze
Ja byłam przeziębiona przez połowę pierwszego trymestru 😔 ... a na początku drugiego przeszłam covid. Mateńko, jak dobrze, że nie wzięłam pod uwagę, że przez przeziębienie można poronić, bo bym oszlała.
 
reklama
Ja byłam przeziębiona przez połowę pierwszego trymestru 😔 ... a na początku drugiego przeszłam covid. Mateńko, jak dobrze, że nie wzięłam pod uwagę, że przez przeziębienie można poronić, bo bym oszlała.
Tez byłam przeziębiona 2 tyg tez jakos w 2 miesiącu i serio było ciężko z psychika a teraz syn przeziębiony ciągle z przedszkola i nawet nie dopuszczam myśli że się przeziębie i jakoś się trzymam tfu tfu
 
A jeszcze wrócę do reżimu łóżkowego - ja staram się sporo polegiwać bo mimo mojego 36tc jak poszaleje to wieczorem chodzę zgięta wpół, a wcześniej raczej robiłam jak każda z Was - powolutku i stopniowo się testowałam na co sobie mogę pozwolić a na co nie, słuchałam swego ciała i dopasowywałam aktywności do jego możliwości.

W kwestii reżimu łóżkowego historia chyba zatoczyła koło, bo gdy 36 lat temu moja teściowa leżała w szpitalu ze szwem od trzeciego miesiąca ciąży (po poronieniu pierwszej ciąży w 22tc) to im powtarzał prof. Sieroń (historie o nim słyszałam tyyyyyle razy że nazwisko mi się wyryło🤪) żeby spacerowały po sali i korytarzu, żeby jak najwięcej dbały o siebie nawet wzajemnie się czesząc i malując, że mają się czuć piękne i zadbane bo wtedy będą szczęśliwe a najgorsze dla nich teraz to tylko leżeć.... Coś chyba jest w tej szczęśliwości 😉

Ja odżyłam znacznie po 30tc - przede wszystkim psychicznie, teraz pomimo że sterta prasowania czeka, w końcu odrobina cywilizacji do mojego domu zawita w postaci mopa🤪 (bo dotychczas tylko na kolanach podłogi ogarniałam) i czeka na mnie sprzątanie domu, to na sesję się wybieram😆 a co kutwa! nie wiem czy zdarzę, moja teściowa ("najmądrzejsza w całej wsi") mówi że do terminu nie donoszę (skarb nie kobieta 😉) więc mogę nie zdążyć ale plany mam🙂

A z ciekawostek - na przełomie listopada i grudnia miałam wymaz z kanału szyjki (wtedy jeszcze rozważany był pessar) , wyszła obecność paciorkowca odpowiedzialnego za Gbs, początkowo myślałam że tego leczyc nie będziemy ale że aż w szyjce głęboko to trzeba przeleczyć aby szyjce nie zaszkodził. Dostałam więc antybiotyk. To jest raczej nosicielstwo niż zakażenie bakterią więc liczyłam się z tym, że wróci. A tu niespodzianka - nie wrócił nawet do przedsionka pochwy🤪 Teraz zastanawiam się czy będą mi podczas porodu podawać dożylnie antybiotyk czy nie... Wolałabym nie ryzykować zdrowiem maluszka i dostać ten antybiotyk ale decyzję zapewne na porodówce będą, doniosę Wam jak się to skończy 🙂
 
A jeszcze wrócę do reżimu łóżkowego - ja staram się sporo polegiwać bo mimo mojego 36tc jak poszaleje to wieczorem chodzę zgięta wpół, a wcześniej raczej robiłam jak każda z Was - powolutku i stopniowo się testowałam na co sobie mogę pozwolić a na co nie, słuchałam swego ciała i dopasowywałam aktywności do jego możliwości.

W kwestii reżimu łóżkowego historia chyba zatoczyła koło, bo gdy 36 lat temu moja teściowa leżała w szpitalu ze szwem od trzeciego miesiąca ciąży (po poronieniu pierwszej ciąży w 22tc) to im powtarzał prof. Sieroń (historie o nim słyszałam tyyyyyle razy że nazwisko mi się wyryło🤪) żeby spacerowały po sali i korytarzu, żeby jak najwięcej dbały o siebie nawet wzajemnie się czesząc i malując, że mają się czuć piękne i zadbane bo wtedy będą szczęśliwe a najgorsze dla nich teraz to tylko leżeć.... Coś chyba jest w tej szczęśliwości 😉

Ja odżyłam znacznie po 30tc - przede wszystkim psychicznie, teraz pomimo że sterta prasowania czeka, w końcu odrobina cywilizacji do mojego domu zawita w postaci mopa🤪 (bo dotychczas tylko na kolanach podłogi ogarniałam) i czeka na mnie sprzątanie domu, to na sesję się wybieram😆 a co kutwa! nie wiem czy zdarzę, moja teściowa ("najmądrzejsza w całej wsi") mówi że do terminu nie donoszę (skarb nie kobieta 😉) więc mogę nie zdążyć ale plany mam🙂

A z ciekawostek - na przełomie listopada i grudnia miałam wymaz z kanału szyjki (wtedy jeszcze rozważany był pessar) , wyszła obecność paciorkowca odpowiedzialnego za Gbs, początkowo myślałam że tego leczyc nie będziemy ale że aż w szyjce głęboko to trzeba przeleczyć aby szyjce nie zaszkodził. Dostałam więc antybiotyk. To jest raczej nosicielstwo niż zakażenie bakterią więc liczyłam się z tym, że wróci. A tu niespodzianka - nie wrócił nawet do przedsionka pochwy🤪 Teraz zastanawiam się czy będą mi podczas porodu podawać dożylnie antybiotyk czy nie... Wolałabym nie ryzykować zdrowiem maluszka i dostać ten antybiotyk ale decyzję zapewne na porodówce będą, doniosę Wam jak się to skończy 🙂
Kurde widzisz i 36 lat temu jakiś doktor był co o kobiecej psychice myślał 😁😁😁 a z tym GBS to często podobno "wraca" więc super, że u Ciebie udało sie tego pozbyć, koniecznie daj znać jak z antybiotykiem, bo to ciekawe. Nie wiem czy mam rację, ale obstawiam że Ci nie podadzą, ale nie znam sie na tym to tylko takie moje gdybanie
 
Mnie jak jeden lekarz chciał położyć na 3msc do szpitala to tak myślał o mojej psychice, że uslyszalam ' No cóż.. jak Ci psychika siądzie to Ci podamy leki na uspokojenie..no zdarza się że kobiety chcą uciekać przez okno'😅 na szczęście moja lekarka prowadząca dbała o moją psychikę i uznała to za durny pomysł 😅
 
Mnie jak jeden lekarz chciał położyć na 3msc do szpitala to tak myślał o mojej psychice, że uslyszalam ' No cóż.. jak Ci psychika siądzie to Ci podamy leki na uspokojenie..no zdarza się że kobiety chcą uciekać przez okno'😅 na szczęście moja lekarka prowadząca dbała o moją psychikę i uznała to za durny pomysł 😅
O matko, co za cymbał 🤬🤬🤬
 
reklama
A jeszcze wrócę do reżimu łóżkowego - ja staram się sporo polegiwać bo mimo mojego 36tc jak poszaleje to wieczorem chodzę zgięta wpół, a wcześniej raczej robiłam jak każda z Was - powolutku i stopniowo się testowałam na co sobie mogę pozwolić a na co nie, słuchałam swego ciała i dopasowywałam aktywności do jego możliwości.

W kwestii reżimu łóżkowego historia chyba zatoczyła koło, bo gdy 36 lat temu moja teściowa leżała w szpitalu ze szwem od trzeciego miesiąca ciąży (po poronieniu pierwszej ciąży w 22tc) to im powtarzał prof. Sieroń (historie o nim słyszałam tyyyyyle razy że nazwisko mi się wyryło🤪) żeby spacerowały po sali i korytarzu, żeby jak najwięcej dbały o siebie nawet wzajemnie się czesząc i malując, że mają się czuć piękne i zadbane bo wtedy będą szczęśliwe a najgorsze dla nich teraz to tylko leżeć.... Coś chyba jest w tej szczęśliwości 😉

Ja odżyłam znacznie po 30tc - przede wszystkim psychicznie, teraz pomimo że sterta prasowania czeka, w końcu odrobina cywilizacji do mojego domu zawita w postaci mopa🤪 (bo dotychczas tylko na kolanach podłogi ogarniałam) i czeka na mnie sprzątanie domu, to na sesję się wybieram😆 a co kutwa! nie wiem czy zdarzę, moja teściowa ("najmądrzejsza w całej wsi") mówi że do terminu nie donoszę (skarb nie kobieta 😉) więc mogę nie zdążyć ale plany mam🙂

A z ciekawostek - na przełomie listopada i grudnia miałam wymaz z kanału szyjki (wtedy jeszcze rozważany był pessar) , wyszła obecność paciorkowca odpowiedzialnego za Gbs, początkowo myślałam że tego leczyc nie będziemy ale że aż w szyjce głęboko to trzeba przeleczyć aby szyjce nie zaszkodził. Dostałam więc antybiotyk. To jest raczej nosicielstwo niż zakażenie bakterią więc liczyłam się z tym, że wróci. A tu niespodzianka - nie wrócił nawet do przedsionka pochwy🤪 Teraz zastanawiam się czy będą mi podczas porodu podawać dożylnie antybiotyk czy nie... Wolałabym nie ryzykować zdrowiem maluszka i dostać ten antybiotyk ale decyzję zapewne na porodówce będą, doniosę Wam jak się to skończy 🙂
Apropo GBS po jakim czasie powtarzałaś badania?
Ja brałam antybiotyk co prawda na coś innego ale myślę że też mógł pomóc ☺
Z tego co dzwoniłam do szpitala to nawet przy CC podają antybiotyk jak jest pozytywny GBS ☺
 
Do góry