Hejka , kochana co u Ciebie słychać jak synek ☺ mam nadzieję że mnie pamiętasz
Heeeeeeeeej! O jeej ile już czasu mineło!
Cześć i czołem nowym i niestety zmuszonym do leżenia dziewczynom. Pamiętajcie że, robicie to "po coś" a tym coś jest mała, różowa pupka!
Synek ma się super. Dobijamy do 9kg. Trochę nam pulpecik rośnie i mierzy sobie 76cm. Jak ja sobie przypomnę te pół roku leżenia..... to chyba nie samo leżenie było najgorsze tylko ten brak gwarancji że, ono pomoże
9 lutego kończy półroku. Od ponad miesiąca zabieram się za napisanie czegoś sensownego i gdzie głowa tam rozumu brak
A Ty i malutka jak się czujecie???? Co u Was słychać? Podoba się córeczce jej wypasiona fura???
Przykro mi kochane że, musicie być w takiej sytuacji. Przeżywałam to dwa razy. Za pierwszym razem szyjka poleciała w 30 tyg. Chodziłam z rozwarciem od 32 lub 34 tygodnia, a raczej biegiem bez oszczędzania z rozwarciem na 5cm bez żadnego zabezpieczenia a, Urodzłam prawie pod koniec 41
W drugiej ciąży szyjka poleciała w 22tyg. Urodziłam w 39 tydzień po zdjęciu pessara. W drugiej ciąży też nie mogłam się zbytnio oszczędzać.. mam dwlatkę w domu. Wtedy jeszcze półtoraroczną. Od 26 tyg miałam rozwarcie na dwa palce mimo pessara. Tydzień przed porodem po ściągnięciu rozwarcie również na 5cm i przez ten tydzień odżyłam. A potem wody odeszły, 80km do szpitala, po godzinie na miejscu, rozwarcie na 10cm, żadnych bóli, z samolotu odrazu na porodówkę i po 15 minutach Ignacy powitał mnie ogromnym krzykiem hehe obyło się bez nacięcia, pęknięć i otarć. Parte już mnie bolały
Niestety nie każdej jest dane cieszyć się ciążą bezproblemów. Są gorsze sytuacje niż leżenie. Śpijcie, czytajcie, kompletujcie wyprawkę przez neta (ale mnie cieszyły takie paczki od kuriera
) nie czytajcie głupot. Pod koniec leżenia tak się wsluchiwałam w swoje ciało, że nawet raka sobie przez wujka googla wmówiłam, a potem okazało się, że przez leżenie miałam słabą perestaltykę jelit
w pierszej ciąży przytyłam 30 kg.... więc ten... w drugiej ciąży musiałam trzymać dietę przez cukrzycę ciążową i schudłam coś około 13kg. Nawet nie wiecie jak mi ten głupi batonik smakował zaraz po porodzie hehe ciężko jest ale dacie radę. Porody przedwczesne na tym wątku są bardzo rzadko. Jeszcze będziecie podłogi szorować by poród przyśpieszyć
najważniejsze jest zaufanie do lekarza prowadzącego. Muszą trochę straszyć, żebyśmy rzeczywiście bardziej na tyłkach przysiadły. Mój lekarz mówi że, kobietom w ciąży się wydaje iż mogą góry przenosić za sprawą hormonów a, tak naprawdę są wstanie baardzo delikatnym i trzeba im mówić dosadnie aby wzieły sobie do serca że, są teraz odpowiedzialne za dwie osoby
Przez cały okres "oszczędzania" Mówiłam sobie, że to dla syna. Chciałabym kolejne maleństwo i już wiem że, też będę musiała znowu leżeć ale czego się dla dziecka nie robi. Sama na ten wielomiesięczny odpoczynek narzekałam ale odpoczełam przed porodem, bo teraz...: siku, kupka, jeść, spanie po 5 minut, zęby mamy 3, a gdzie tu jeszcze wszystkie, nosić się musimy, nie można go zostawić samego, bo nawet z bujaka przypięty ucieka, pluje na mnie marchewką, rano czysty dres a, wieczorem sama nie potrafię powiedzieć jakiego koloru był rano, jeszcze prawie trzyletnia córka w domu. Śniadanie i obiad jem na raty na zasadzie: "resztki po córce". Mam wrażenie że, tylko w łazience biorąc 5 minutowy prysznic, jestem sama.. a może nie jestem... mam fizia
Podczytuję Was ale nie piszę, bo niechcę Wam zaśmiecać wątku. Uśmiechnijcie się - zaraz kolejny dzień za Wami. Już luty, zaraz marzec
Gdyby nie mój mąż to nadal byłabym przekonana że, dzisiaj środa
mąż też mi bardzo pomagał i wspierał. Mam nadzieję że, i Wy macie wsparcie w swoich ukochanych osobach.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie kobietki na przymusowych wakacjach. Stres niczego dobrego nie robi. Pozwolcie sobie i swojemu ciału na ten "odpoczynek". Dobre nastawienie to podstawa
Nie wiem już ile razy tu wchodziłam. Podczytuję Was trochę