karolajnas
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 23 Październik 2020
- Postów
- 31
Gratulacje !!!
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Cześć dziewczyny! Dziś o 8:27 przyszła na świat Nasza coreczka - Pola 3720 , 56 cm poród nie był łatwy, ale dałyśmy radę ! Trzymam za Was wszystkie kciuki!
Gratulacje! Dużo zdrówka dla WasCześć dziewczyny! Dziś o 8:27 przyszła na świat Nasza coreczka - Pola 3720 , 56 cm poród nie był łatwy, ale dałyśmy radę ! Trzymam za Was wszystkie kciuki!
Serdeczne gratulacje to się w końcu doczekałaś niech się dziewczę zdrowo chowa a Ty wracaj do pełni sił!Cześć dziewczyny! Dziś o 8:27 przyszła na świat Nasza coreczka - Pola 3720 , 56 cm poród nie był łatwy, ale dałyśmy radę ! Trzymam za Was wszystkie kciuki!
Zaciśnięte mięśnie dna miednicy- dlatego krocze się nie rozluźnia. Osoby, które są bardzo aktywne fizycznie i trenują często mają ten problem. Ja akurat nic nie trenuje ale wiem, że o to chodzi bo mam problemy z moimi mięśniami i chodzę na fizjoterapię. Dlatego się boje, że poród naturalny będzie w moim przypadku niemożliwySerdeczne gratulacje to się w końcu doczekałaś niech się dziewczę zdrowo chowa a Ty wracaj do pełni sił!
Jeśli możesz to napisz na czym polegały trudności podczas porodu, bo przyjęło się że miękkie szyjki to szybki i łatwy poród, ale to chyba bywa różnie mój pierwszy poród był dość szybki bo szyjka się ładnie skróciła i rozwarła ale kroczę się nie chciało poddać i na partych spedziłam 2h próbując różnych pozycji i dopiero jak mnie nacieli to dwa parte i maluch na zewnątrz trafił. Cały czas mnie podczas porodu pytali co trenuję, że się to kroczę poddać nie chce - w ogóle nie ogarniam jaki to ma wpływ...
Dzięki za odpowiedź to ja ogłupieje już z tym wszystkim - powinnam w takim razie teraz trenować mięśnie dna miednicy przed porodem czy może moje są za bardzo wytrenowane.... Muszę gina o to podpytać. A w ogóle to nic nie trenuję tak poważnie ale lubię takie podstawowe rzeczy - rower, bieganie, rolki, łyżwy i w ogóle lubię fizycznie pracować np. nic mnie tak nie odmóżdża jak rąbanie drewna ale np po tym pierwszym porodzie po zbyt intensywnym dniu odczuwałam takie rozluźnienie i sflaczałość tam na dole... Nie ogarniamZaciśnięte mięśnie dna miednicy- dlatego krocze się nie rozluźnia. Osoby, które są bardzo aktywne fizycznie i trenują często mają ten problem. Ja akurat nic nie trenuje ale wiem, że o to chodzi bo mam problemy z moimi mięśniami i chodzę na fizjoterapię. Dlatego się boje, że poród naturalny będzie w moim przypadku niemożliwy
Tak, rozmawiałam z ginekologiem i muszę iść do urofizjoterapeuty żeby trochę poluzował moje krocze. Przed ciążą chodziłam na taką terapię, ponieważ od zawsze mam z tym problem. W ciąży powinnam zacząć już wcześniej ale niestety przez skurcze bałam się iść wcześniej, aby nie wywołało to porodu..Dzięki za odpowiedź to ja ogłupieje już z tym wszystkim - powinnam w takim razie teraz trenować mięśnie dna miednicy przed porodem czy może moje są za bardzo wytrenowane.... Muszę gina o to podpytać. A w ogóle to nic nie trenuję tak poważnie ale lubię takie podstawowe rzeczy - rower, bieganie, rolki, łyżwy i w ogóle lubię fizycznie pracować np. nic mnie tak nie odmóżdża jak rąbanie drewna ale np po tym pierwszym porodzie po zbyt intensywnym dniu odczuwałam takie rozluźnienie i sflaczałość tam na dole... Nie ogarniam
A u Ciebie @Grabarzenka ktoś już zapowiedział, że może być problem z poddaniem się krocza podczas porodu? Rozmawiałaś o tym z ginekologiem?
To powodzenia na wizycie i nie martw się, przeprowadzą Cię przez to bezpiecznie i czekamy na relacje po wizycieTak, rozmawiałam z ginekologiem i muszę iść do urofizjoterapeuty żeby trochę poluzował moje krocze. Przed ciążą chodziłam na taką terapię, ponieważ od zawsze mam z tym problem. W ciąży powinnam zacząć już wcześniej ale niestety przez skurcze bałam się iść wcześniej, aby nie wywołało to porodu..
Idę na wizytę 07.01 (będę miała wtedy 36+5) więc już bezpiecznie
Dzięki! Na razie to cały czas jeszcze panikuje, żeby nie urodzić za szybko... Dziś 35+3 ten czas jakoś tak wolno mija..To powodzenia na wizycie i nie martw się, przeprowadzą Cię przez to bezpiecznie i czekamy na relacje po wizycie