reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Hej :) dziś miałam kontrolę po szwie, szyjka ze szwem 28 mm 😮😮😀😀 taką to chyba miałam na początku października.... Leżeć muszę dalej, żeby nie ryzykować. Nie wiadomo jeszcze jak się ta szyjka zachowa, więc dopiero po kolejnej wizycie lekarz mi powie, czy mogę nieco więcej się poruszać po domu. Na razie zostaja tylko wycieczki do WC. Szew zdejmie mi po 38 tygodniu, czyli koniec lutego/początek marca. Mimo tych dobrych wieści psychicznie jestem bardzo zmęczona...boje się, że wróca twardnienia albo coś się nagle stanie. Nie mogę leżeć, bo wszystko mnie boli, wszędzie mi niewygodnie. Mam wrażenie, że brzuch mi urósł z dnia na dzień..wstaje o 5 rano tak jak w szpitalu, potem cały dzień jestem zmęczona... Synek rośnie zdrowo, bardzo kopie, ale nie umiem się cieszyć. Denerwuje się, bo czasem kopniaki bolą, a poza tym to może wywołać twardnienie/napinanie....Mam nawet myśli, że wolałabym, żeby był mniej ruchliwy, a czasem, żeby ta ciaza się skończyła (w sensie, żeby jakos przeskoczyć te dwa miesiące, zasnąć, obudzić się na gotowe, bo dni płyną mi ostatnio bardzo wolno) i żebym mogła odzyskać moje ciało...nie powinnam tak myśleć o dziecku i mam do siebie przez to ogromny żal. W domu jestem od dwóch dni, a mam wrażenie, że w szpitalu czułam się bezpieczniej. Teraz cały czas mam wrażenie, że boli mnie brzuch, że coś gdzieś mnie kłuje...kłębek nerwów. Jestem nawet na etapie godzenia się, że będę mieć jedno dziecko, bo naprawdę teraz nie wyobrażam sobie powtórki z rozrywki. Mam nadzieję, że to przejściowe i te ostatnie dwa i pół miesiąca zlecą mi szybko i bez niespodzianek.... Dziewczyny, ode mnie spóźnione życzenia świąteczne i teraz wszystkiego dobrego na nowy rok. Oby był dla nas laskawszy, a nasze szyjowe historie skończyly się szczęśliwie :)
Doskonale Cię rozumiem. Ja już psychicznie też nie daje rady. Marzyłam o trójce a zostanę na jednym bo nie wyobrażam sobie znów tego stresu przechodzić. Czas leci wolno, stres jest o wszystko- każde twardnienie, kłucie, ucisk. 😔 No i to leżenie w łóżku. Ehhh ... Byle żebym wytrzymała jeszcze te 11 dni do 37 TC. 🤦

Jakoś damy radę! 🙂
 
reklama
Hej :) dziś miałam kontrolę po szwie, szyjka ze szwem 28 mm 😮😮😀😀 taką to chyba miałam na początku października.... Leżeć muszę dalej, żeby nie ryzykować. Nie wiadomo jeszcze jak się ta szyjka zachowa, więc dopiero po kolejnej wizycie lekarz mi powie, czy mogę nieco więcej się poruszać po domu. Na razie zostaja tylko wycieczki do WC. Szew zdejmie mi po 38 tygodniu, czyli koniec lutego/początek marca. Mimo tych dobrych wieści psychicznie jestem bardzo zmęczona...boje się, że wróca twardnienia albo coś się nagle stanie. Nie mogę leżeć, bo wszystko mnie boli, wszędzie mi niewygodnie. Mam wrażenie, że brzuch mi urósł z dnia na dzień..wstaje o 5 rano tak jak w szpitalu, potem cały dzień jestem zmęczona... Synek rośnie zdrowo, bardzo kopie, ale nie umiem się cieszyć. Denerwuje się, bo czasem kopniaki bolą, a poza tym to może wywołać twardnienie/napinanie....Mam nawet myśli, że wolałabym, żeby był mniej ruchliwy, a czasem, żeby ta ciaza się skończyła (w sensie, żeby jakos przeskoczyć te dwa miesiące, zasnąć, obudzić się na gotowe, bo dni płyną mi ostatnio bardzo wolno) i żebym mogła odzyskać moje ciało...nie powinnam tak myśleć o dziecku i mam do siebie przez to ogromny żal. W domu jestem od dwóch dni, a mam wrażenie, że w szpitalu czułam się bezpieczniej. Teraz cały czas mam wrażenie, że boli mnie brzuch, że coś gdzieś mnie kłuje...kłębek nerwów. Jestem nawet na etapie godzenia się, że będę mieć jedno dziecko, bo naprawdę teraz nie wyobrażam sobie powtórki z rozrywki. Mam nadzieję, że to przejściowe i te ostatnie dwa i pół miesiąca zlecą mi szybko i bez niespodzianek.... Dziewczyny, ode mnie spóźnione życzenia świąteczne i teraz wszystkiego dobrego na nowy rok. Oby był dla nas laskawszy, a nasze szyjowe historie skończyly się szczęśliwie :)
Jeszcze zmienisz zdanie co do kolejnego dziecka ;) też tak mówiłam, a teraz po prawie 1.5roku już bym chciała kolejne, choć jeszcze trochę poczekam ;) Ale konsultowałam już ze swoją lekarką kolejną ciążę tzn wypytałam co i jak byśmy zrobiły przy tych szyjkowych problemach..
Psychika też mi siadała i teraz przy dodatkowych problemach siadła totalnie..wydaje mi się, że teraz te wszystkie przeżycia (przez pewien czas gdzieś pochowane) wychodzą..
Trzymam kciuki i jestem pewna, że wyleżysz (btw korzystaj z tego lenistwa! ;) ) I jeszcze będziesz się zastanawiała kiedy to tak zleciało ;)
 
Doskonale Cię rozumiem. Ja już psychicznie też nie daje rady. Marzyłam o trójce a zostanę na jednym bo nie wyobrażam sobie znów tego stresu przechodzić. Czas leci wolno, stres jest o wszystko- każde twardnienie, kłucie, ucisk. 😔 No i to leżenie w łóżku. Ehhh ... Byle żebym wytrzymała jeszcze te 11 dni do 37 TC. 🤦

Jakoś damy radę! 🙂

Jak sobie pomyślę, że leżę już od 22+4, to naprawdę sama siebie podziwiam...ale jak coś boli, coś jest nie tak, to czas zwalnia i te dwa miesiące to brzmią jak lata.. gratuluję tak pięknego wyniku, na pewno dotrzymasz :) ja dopiero 29+2
 
Jeszcze zmienisz zdanie co do kolejnego dziecka ;) też tak mówiłam, a teraz po prawie 1.5roku już bym chciała kolejne, choć jeszcze trochę poczekam ;) Ale konsultowałam już ze swoją lekarką kolejną ciążę tzn wypytałam co i jak byśmy zrobiły przy tych szyjkowych problemach..
Psychika też mi siadała i teraz przy dodatkowych problemach siadła totalnie..wydaje mi się, że teraz te wszystkie przeżycia (przez pewien czas gdzieś pochowane) wychodzą..
Trzymam kciuki i jestem pewna, że wyleżysz (btw korzystaj z tego lenistwa! ;) ) I jeszcze będziesz się zastanawiała kiedy to tak zleciało ;)

Oby tak było :) grunt to po wszystkim jakoś psychicznie się uporządkować, odpocząć...:)
 
Hej, mi niestety zaczął twardnieć brzuch i miałam taką gulę po prawej stronie. Jestem obecnie w 19+6 i trochę spanikowałam. Poszłam na szybką kontrolę do lekarza w Luxmed i wszystko jest niby ok. Szyjka 3.4 bez oznak skracania. Zestresował mnie ten brzuch, bo 2 poprzednie ciążę poroniłam i teraz każda "nieprawidłowość" doprowadza mnie to paniki.
 
Hej ja po wizycie u lekarza ☺ mam mieszane uczucia. Szyjka podskoczyla na 3 cm z 1,7.Czy od leżenia może się tak stać? W sensie że się wydłuży i to aż i tyle? W każdym razie nie założyła mi pressara i powiedziała że czekamy aż się skróci do 2,5. Leki jak miałam tak mam dalej brać. Oszczędny tryb życia ale nie nakaz całkowitego leżenia więc jestem mega szczęśliwa 🥰🥰🥰
 
Jak tam u lekarza ?? Czy powiedział Ci coś o tym kluciu w pochwie ?? Czytałam Twój post o kluciu w pochwie i tez takie odczuwam czasami , dosyć nieprzyjemne , mam wrażenie jakby maleństwo mnie kopało tak nisko i w dodatku boleśnie 😔
No właśnie mówiła że to od tego że dziecko jest tak nisko ułożone i Napiera główka na szyjkę ☺
 
reklama
Do góry