reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Piękne wieści, obyś wytrzymała z taką szyjką jak najdłużej. U mnie też był mały epizod „wydłużającej” się szyjki. W szpitalu - z 18 na 27 mm. Jednak tydzień później znów 18 i lekarz uznał, że tych 27 mm to mógł być błąd pomiaru. Jednak życzę, abyś należała do grona szczęśliwych Brzuchatek, którym zdarzył się cud 😄
Na pewno bardzo na siebie uważaj.
 
reklama
Jak sobie pomyślę, że leżę już od 22+4, to naprawdę sama siebie podziwiam...ale jak coś boli, coś jest nie tak, to czas zwalnia i te dwa miesiące to brzmią jak lata.. gratuluję tak pięknego wyniku, na pewno dotrzymasz :) ja dopiero 29+2
Ja też miałam takie myśli. Nie wstydź się ich. Mnie kopniaki tak bolały, że nieraz płakałam z bólu. I też chciałam zasnąć i obudzić się już z córką po tej stronie. Miałam aplikację w telefonie, która odliczała za mnie dni jak w więzieniu.
Po pierwszej ciąży powikłanej zatruciem ciążowym i pozbyciem na pato bardzo długo, a potem ciężkim porodzie wyleczyłam się z myśli o dziecku na 4 lata. Teraz po mojej w sumie 5 ciąży a przy 2 dzieci wiem, że 6 a może i kolejnej już bym nie zniosła - i też się tego nie wstydzę. Nie każda z nas jest stworzona do bycia w ciąży, do mierzenia się z tym stresem, do dźwigania się po niepowodzeniach i stratach.
Btw strach przed ciążą i porodem to choroba. Jeśli wpływa bardzo na Twoje życie, zawsze możesz porozmawiać z lekarzem.
A teraz powinnaś myśleć na tyle pozytywnie, na ile się da. Nie wybiegać w przyszłość, czy będziesz chcieć, czy nie mieć więcej dzieci, ile ich planowalaś itp. Wizualizuj siebie z bobasem na rękach. I znajdź koniecznie zajęcie zajmujące głowę, nawet gdyby to miało być haftowanie.
 
Ja też miałam takie myśli. Nie wstydź się ich. Mnie kopniaki tak bolały, że nieraz płakałam z bólu. I też chciałam zasnąć i obudzić się już z córką po tej stronie. Miałam aplikację w telefonie, która odliczała za mnie dni jak w więzieniu.
Po pierwszej ciąży powikłanej zatruciem ciążowym i pozbyciem na pato bardzo długo, a potem ciężkim porodzie wyleczyłam się z myśli o dziecku na 4 lata. Teraz po mojej w sumie 5 ciąży a przy 2 dzieci wiem, że 6 a może i kolejnej już bym nie zniosła - i też się tego nie wstydzę. Nie każda z nas jest stworzona do bycia w ciąży, do mierzenia się z tym stresem, do dźwigania się po niepowodzeniach i stratach.
Btw strach przed ciążą i porodem to choroba. Jeśli wpływa bardzo na Twoje życie, zawsze możesz porozmawiać z lekarzem.
A teraz powinnaś myśleć na tyle pozytywnie, na ile się da. Nie wybiegać w przyszłość, czy będziesz chcieć, czy nie mieć więcej dzieci, ile ich planowalaś itp. Wizualizuj siebie z bobasem na rękach. I znajdź koniecznie zajęcie zajmujące głowę, nawet gdyby to miało być haftowanie.

Zgadzam się, najgorzej to zacząć za dużo myśleć. Na ogół staram się czymś zająć, teraz po szpitalu jestem jeszcze w stresie, ale mam nadzieję, że to niedługo minie. Zawsze staram się pamiętać, że wiara czyni cuda. I oby tym razem też tak było. Każdej z nas tego życzę :)
 
Zgadzam się, najgorzej to zacząć za dużo myśleć. Na ogół staram się czymś zająć, teraz po szpitalu jestem jeszcze w stresie, ale mam nadzieję, że to niedługo minie. Zawsze staram się pamiętać, że wiara czyni cuda. I oby tym razem też tak było. Każdej z nas tego życzę :)
No! Dzisiaj to chociaż trochę płynie optymizmu z Twoich słów🙂 bez wątpienia wymęczyły Cie ostatnie dni - ten świąteczny pobyt w szpitalu, to znaczne skrócenie szyjki i oczekiwanie na szew. Pozwól sobie odpocząć teraz, postaraj się myśleć pozytywnie bo przecież z tego szpitala to wyszłaś z całkiem niezłą szyjką i tak masz trzymać 😉
 
Hej ja po wizycie u lekarza ☺ mam mieszane uczucia. Szyjka podskoczyla na 3 cm z 1,7.Czy od leżenia może się tak stać? W sensie że się wydłuży i to aż i tyle? W każdym razie nie założyła mi pressara i powiedziała że czekamy aż się skróci do 2,5. Leki jak miałam tak mam dalej brać. Oszczędny tryb życia ale nie nakaz całkowitego leżenia więc jestem mega szczęśliwa 🥰🥰🥰
Ale my tu mamy wieści ostatnio - super informacje😁, może chociaż odrobinę uda Ci się teraz odpocząć od bólu pleców jak się zaczniesz trochę poruszać🙂 tylko powolutku, stopniu sobie te aktywności i nadal dużo poleguj a jak się ruszasz to powoli. Mój mąż kpi sobie ze mnie teraz od dwóch miesięcy bo ja zawsze wszystko szybko, zawsze dużo do zrobienia i wszędzie prawie biegiem a on nawet moknac w deszczu kroku nie przyspieszał- teraz się sytuacja odwróciła a on się śmieje że chodzę ostrożnie jakbym miała jajko w brzuchu i bała się go stłuc😋 także tryb oszczędny, dużo odpoczywaj i powoli się przemieszczaj, będzie git🙂
 
Hej, mi niestety zaczął twardnieć brzuch i miałam taką gulę po prawej stronie. Jestem obecnie w 19+6 i trochę spanikowałam. Poszłam na szybką kontrolę do lekarza w Luxmed i wszystko jest niby ok. Szyjka 3.4 bez oznak skracania. Zestresował mnie ten brzuch, bo 2 poprzednie ciążę poroniłam i teraz każda "nieprawidłowość" doprowadza mnie to paniki.
Cześć, dobrze że zareagowałaś szybko i poszłaś na kontrolę ale uważaj na siebie teraz i bacznie się obserwuj🙂 policz ile tych twardnień miewasz dziennie, zwróć uwagę czy nie towarzyszą im problemy z wypróżnieniem, nastaw się póki co na oszczędny tryb życia i o wszystkim mów swojemu lekarzowi, niewykluczone, że nie wydarzy się nic niepokojącego ale bądź czujna🙂 postaraj się nie nastawiać na najgorsze, myśl pozytywnie🙂
 
Piękne wieści, obyś wytrzymała z taką szyjką jak najdłużej. U mnie też był mały epizod „wydłużającej” się szyjki. W szpitalu - z 18 na 27 mm. Jednak tydzień później znów 18 i lekarz uznał, że tych 27 mm to mógł być błąd pomiaru. Jednak życzę, abyś należała do grona szczęśliwych Brzuchatek, którym zdarzył się cud 😄
Na pewno bardzo na siebie uważaj.
Ja się właśnie boje że to jakiś błąd. Ciężko mi w to uwierzyć że tak się mogła dużo wydłużyć. Wizytę mam za dwa tygodnie także mam nadzieję że uda mi się trochę psychicznie odpocząć i choć troszkę podratować te plecy ☺
 
reklama
Do góry