kwiatek250
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Październik 2020
- Postów
- 2 748
Otóż to, ja w pierwszej czułam się doskonale dopòki pewnego ranka nie obudziłam się z bolesnymi skurczami o w 23 tyg. urodziłam synka.Doskonale się zgadzam z tym, że nie masz się co obwiniać. Jakbyś poczuła że masz silne skurcze to byś na pewno nie zwlekała. A tak to odczekalas i nic się złego nie wydarzyło. Jak sama panikowałam to mówiłam sobie, że przecież nie mam skurczów, wody nie odeszły i nie krwawię więc szew się trzyma a ja muszę ogarnąć głowę. W moim przypadku od 30 tyg. wiele poczułam zmian i może u Ciebie też tak być. Niektóre dziewczyny nachodzą się, przejadą samochodem i potem muszą odchorować kilka dni. Wypoczywaj a będzie lepiej a w razie czego to wiesz gdzie masz biec
W swoich ciążach zauważyłam że jak to dobrze, że organizm daje jakieś sygnały np. by wiecej wypoczywać lub ratować się tabletkami. W poprzednich moich ciążach mój organizm milczał i ciągle kończyło się to źle. A teraz cieszy mnie fakt że jestem obolała, zmęczona, w nocy nie śpię i mogę zmusić się do oszczędzania się codziennie kładę się spać i dziękuję Bogu że kolejny dzień przeżyłam z brzuszkiem
Teraz to co dwa-trzy tygodnie ciągle coś musi zadziać, bo inaczej za dobrze bym znosiła to wszystko. Marzę, żeby choć do 22 grudnia do usg wytrzymać, bo o 34 tygodniu to już na dzień dzisiejszy nie myślę nawet...