reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Hej dziewczyny! Dołączam do Waszego grona. To moja pierwsza ciąża więc jestem przerażona i błądzę po tym co się dzieje.
Ze względu na pobolewanie podbrzusza od początku ciąży byłam na duphastonie.
W okolicy 22 tygodnia pojawiły się twardnienia brzucha, na które przepisano dodatkowo magnez.
Dziś mam 32+3, u lekarza byłam w ubiegły piątek (31+5). Szyjka 4,66 cm- nie skraca się jednak poinformowałam lekarza że mam regularnie twardnienia brzucha (ok 4 razy dziennie). Wyszły równiez raz podczas ktg.
Lekarz przepisał nospe, więcej magnezu i dorzucił więcej luteiny dopochwowo.
Stosuje te leki, skurcze zmalały do 1-2 na dzień ale nadal są.
Czasem mam problem bo nie wiem czy to skurcz czy dziecko się tak ułożyło i naciska na brzuch.
Jestem bardzo szczupła i od początku brzuch mam po prostu bardzo napięty.

Dziś na przykład leżę w łóżku, brzuch jest stosunkowo miękki ale jak obracam się na boki (i ruszam mięśnie) to napinają się nad pępkiem (uczucie ciągnięcia).
Czy to wszystko jest groźne?
Lekarz mówił, że jeśli te skurcze nie przejdą do 18.12 to wtedy szpital- tylko czy faktycznie to jest tak poważne jeśli szyjka się nie skraca i nie ma rozwarcia?
Panicznie boję się szpitala w okresie covidu...

Z góry dzięki za informacje, co myślicie o mojej sytuacji. 🙂

Moim zdaniem: nie taki wilk straszny jakim go malują. Masz bardzo piękna szyjkę, tylko pozazdrościć i to jeszcze w takim tygodniu. Moim zdaniem lekarz chciałaby tylko Cię zaobserwować ale nie masz się czego obawiać, skoro takie sytuacje nie skróciły Ci szyjki. Twardnienia brzucha w tym tygodniu są normalne ale też wcale nie masz ich tak dużo. Dzieciątko jak się wierci to też sprawia że macica przez to twardnieje ale to jest mięsień i on musi pracować. Leżałam z dziewczyną co miała twardnienia i bóle podbrzusza, trzymali ja bardzo długo, az w końcu ja wypuścili i powiedzieli : taka pani uroda, że brzuszek pobolewa. Moja siostra za to miała takie skurcze, ze nie mogła przejść z pokoju do pokoju, a urodziła maluszka w terminie i tez te skurcze nie wywołały nic niepokojącego 🙂 Głowa do góry, wszystko będzie dobrze. Ciesz się ciąża i czasem spokoju 🙂
 
reklama
Polokowa, jesteś niesamowitą kobietą. Potrafisz w swoich postach dać takie fajne konkretne wsparcie, że ja już się wzruszam jak Ciebie czytam taką niesamowitą moc przesyłasz😍😍😍.
P.S.
Musiałam to w końcu napisać!!!❤
Ale mi słodzisz Kwiatku.... Dziekuję♥️
Nic niesamowitego we mnie nie ma, jestem raczej zwykłą babą ze wsi, po prostu staram się mieć dla każdego dobre słowo😉 I działa to chyba również na mnie terapeutycznie - sama do sobie przemówić nie potrafię w kwestiach zachowania spokoju czy zdrowego rozsądku, a jak komuś tłumacze to i do mnie bardziej dociera😋 i jak tak czytam Wasze historie, wielokrotnie znacznie trudniejsze od mojej, po prostu staram się wczuć w Wasze sytuacje... Doświadczenia za dużego nie mam, bo pierwsza ciąża przeleżana bez żadnego zabezpieczenia, teraz już dwa miesiące bez niczego czekając co dalej więc historii z życia wziętych do sprzedania niewiele, ale teściową do bicia zawsze chętnie wypożyczę 😁

A jak Tobie w tej Francji? Po tym co piszesz wnoszę, że Francuzi znacznie bardziej humanitarne podejście do ciężarnych i ich "mieszkańców" mają niż Brytole😉 jakie jest podejście lekarzy?
Jednego Ci w tej Francji zazdroszczę - wyczytałam, że kobiety po porodzie są tam również zaopiekowane pod kątem mięśni dna miednicy i to podobno standard🙂 muszę się i ja w Polsce za tym rozejrzec bo po pierwszym porodzie się faktycznie rozkapciocha lekka zrobila, tzn. pod koniec dni bardziej intensywnych czuć taką sflaczałość, ciężkość tam na dole a wiadomo, że gazelki lubią być gibkie i jędrne gdzie się da😋
 
Hej dziewczyny ! Gratulacje dla tych, co maluszki maja już po drugiej stronie brzucha ! :)
W poniedziałek wybił u mnie 38 tydzień i w ten sam dzień odpadł mi czop, nie jestem pewna czy to to, ale wydaje mi się, ze tak. Czekam na jakieś znaki i chciałabym rozpakować się do 24 grudnia :) Ale zobaczymy, jak to będzie.
przesylam dużo mocy i siły dla dziewczyn, które musza leżeć! Ostatnio sama to przechodziłam, ale nim się obejrzycie będziecie w bezpiecznym terminie :)
 
Hej dziewczyny! Dołączam do Waszego grona. To moja pierwsza ciąża więc jestem przerażona i błądzę po tym co się dzieje.
Ze względu na pobolewanie podbrzusza od początku ciąży byłam na duphastonie.
W okolicy 22 tygodnia pojawiły się twardnienia brzucha, na które przepisano dodatkowo magnez.
Dziś mam 32+3, u lekarza byłam w ubiegły piątek (31+5). Szyjka 4,66 cm- nie skraca się jednak poinformowałam lekarza że mam regularnie twardnienia brzucha (ok 4 razy dziennie). Wyszły równiez raz podczas ktg.
Lekarz przepisał nospe, więcej magnezu i dorzucił więcej luteiny dopochwowo.
Stosuje te leki, skurcze zmalały do 1-2 na dzień ale nadal są.
Czasem mam problem bo nie wiem czy to skurcz czy dziecko się tak ułożyło i naciska na brzuch.
Jestem bardzo szczupła i od początku brzuch mam po prostu bardzo napięty.

Dziś na przykład leżę w łóżku, brzuch jest stosunkowo miękki ale jak obracam się na boki (i ruszam mięśnie) to napinają się nad pępkiem (uczucie ciągnięcia).
Czy to wszystko jest groźne?
Lekarz mówił, że jeśli te skurcze nie przejdą do 18.12 to wtedy szpital- tylko czy faktycznie to jest tak poważne jeśli szyjka się nie skraca i nie ma rozwarcia?
Panicznie boję się szpitala w okresie covidu...

Z góry dzięki za informacje, co myślicie o mojej sytuacji. 🙂
Ooo dziewczyno, na Twoje tygodnie ciąży to szyjka powinna nosić miano łabędziej szyi🙂

Twardnienie na tym etapie to już są czymś normalnym, jak pisała Urszulka, macica to mięsień i on też ćwiczy przed porodem, musi się przygotować💪 pobolewania mogą się pojawiać, miałam ich trochę w pierwszej i trochę w tej ciąży, u mnie skracały szyjkę a u Ciebie jak widać nie, po prostu tak przebiega ciąża u Ciebie. Nie martw się na zapas, dużo odpoczywaj i stosuj się do zaleceń lekarza - będzie dobrze.

A przed szpitalem nie panikuj, jeżeli lekarz uzna, że potrzebna jest obserwacja, to pamiętaj - wszystko dla Twojego i dziecka bezpieczeństwa♥️ poleżysz kilka dni, poobserwują czynność skurczową i bądź pewna - nikt tam bezpodstawnie Cię trzymać nie bedzie🙂
 
Hej dziewczyny ! Gratulacje dla tych, co maluszki maja już po drugiej stronie brzucha ! :)
W poniedziałek wybił u mnie 38 tydzień i w ten sam dzień odpadł mi czop, nie jestem pewna czy to to, ale wydaje mi się, ze tak. Czekam na jakieś znaki i chciałabym rozpakować się do 24 grudnia :) Ale zobaczymy, jak to będzie.
przesylam dużo mocy i siły dla dziewczyn, które musza leżeć! Ostatnio sama to przechodziłam, ale nim się obejrzycie będziecie w bezpiecznym terminie :)
Ale ładny tydzień masz już🙂 nic tylko pozazdrościć😉 a jak duży był czop? Bo podczas mojej pierwszej ciąży jak się zaczęły skurcze nad ranem, to rano zaczęłam plamić na brązowo i jak zdałam z tego relacje lekarzowi przez telefon to mówił że to czop, a były to takie większe i mniejsze glutki, jak upławy. A faktycznie czop-czop mi wypadł już na porodówce po 20stej - taki glut wielkości mandarynki, podbarwiony krwiście i brązowo. Tak dla statystyki pytam🙂

Pamiętam jak wybierałaś się w podróż do domu rodzinnego 400km po rzeczy dla maluszka, lekarz Ci pozwolił ale głos forum wygrał i nie zdecydowałaś się pojechać🙂 po cichu Ci powiem, że Ci kibicowałam bo bardzo rozumiem Twoja sytuację - sama chciałabym jeszcze pojechać na moją głęboką podlaską wieś, 450km, ale choć serducho łka mus jest odpuścić🙁 Jeszcze w pierwszej ciąży pozwoliłam sobie na taki wypad w 7mym miesiącu i wszystko było jak najbardziej w porządku (mimo podejrzanej szyjki), ale teraz mniejsze mam zaufanie do mojej szyjki-rozkapciochy i to w dodatku nadal nie zabezpieczonej (26tc).

Dziekujemy za moc i siłę, tego nigdy za wiele🙂 oby u Ciebie wszystko było po Twojej myśli 😍
 
Ale ładny tydzień masz już🙂 nic tylko pozazdrościć😉 a jak duży był czop? Bo podczas mojej pierwszej ciąży jak się zaczęły skurcze nad ranem, to rano zaczęłam plamić na brązowo i jak zdałam z tego relacje lekarzowi przez telefon to mówił że to czop, a były to takie większe i mniejsze glutki, jak upławy. A faktycznie czop-czop mi wypadł już na porodówce po 20stej - taki glut wielkości mandarynki, podbarwiony krwiście i brązowo. Tak dla statystyki pytam🙂

Pamiętam jak wybierałaś się w podróż do domu rodzinnego 400km po rzeczy dla maluszka, lekarz Ci pozwolił ale głos forum wygrał i nie zdecydowałaś się pojechać🙂 po cichu Ci powiem, że Ci kibicowałam bo bardzo rozumiem Twoja sytuację - sama chciałabym jeszcze pojechać na moją głęboką podlaską wieś, 450km, ale choć serducho łka mus jest odpuścić🙁 Jeszcze w pierwszej ciąży pozwoliłam sobie na taki wypad w 7mym miesiącu i wszystko było jak najbardziej w porządku (mimo podejrzanej szyjki), ale teraz mniejsze mam zaufanie do mojej szyjki-rozkapciochy i to w dodatku nadal nie zabezpieczonej (26tc).

Dziekujemy za moc i siłę, tego nigdy za wiele🙂 oby u Ciebie wszystko było po Twojej myśli 😍
Czop był wielkości 2groszowki powiedzmy, bez żadnego podbarwienia krwią, dokładnie taki glut zbity, raczej koloru kremowego. Wydaje mi się, ze to czop na 90% ale nie pamietam, jak to było w pierwszej ciąży 🤔 Mam nieregularne skurcze praktycznie cały czas, które tylko straszą 😄
Wytrzymasz z ta szyjka, zobaczysz ! Ja tez miałam tylko luteinę, magnez i oszczędny tryb życia i zobacz teraz muszę się głowic, jak wypędzić przed świetami dzidziucha z brzucha 😂
 
To ładnie doleżałaś w pierwszej ciąży i to jeszcze z tym rozwarciem🙂 Miałaś wtedy jakieś zabezpieczenie? Bo teraz to z tego co kojarzę szew masz założony i szyjkę ok. 1cm? A leżysz w domu czy szpitalu?

I zgadzam się w 100% z Twoim stanowiskiem wobec Malinki, bardzo dzielna dziewczyna i jeszcze zawsze z dobrym słowem do każdego♥️ aż szkoda, że już urodziła i coraz rzadziej tu zagląda - oczywiście żartuję, fantastycznie, że ma już ten popaprany czas za sobą i może się cieszyć swoją rodziną w domu. I wierzę, że każdą z nas to czeka🙂
W pierwszej ciąży nie mialam zabezpieczenia:-) miesiac lezalam w szpitalu, reszta w domu; w drugiej i teraz mam szew zalozony dokladnie w tym samym tc tj 17 i na taka sama szyjke 18 mm; leze w domu
 
W pierwszej ciąży nie mialam zabezpieczenia:-) miesiac lezalam w szpitalu, reszta w domu; w drugiej i teraz mam szew zalozony dokladnie w tym samym tc tj 17 i na taka sama szyjke 18 mm; leze w domu
To leż grzecznie🙂 w leżeniu siła! Właśnie wróciłam od położnej bo jej podpisywałam deklarację i ona ma stanowisko takie, że leżenie jest najlepszym co możemy zrobić. Raczej sceptycznie podchodziła do krążka, wg niej szew jest lepszym zabezpieczeniem - wiadomo, że opinie są różne ale na podstawie dzisiejszych moim informacji jesteś zabezpieczona najlepiej jak się da🙂 wiem, że jeszcze długie leżenie przed Tobą ale myśl o tym, czego dokonała Malinka💪 będzie dobrze!
 
Ooo dziewczyno, na Twoje tygodnie ciąży to szyjka powinna nosić miano łabędziej szyi🙂

Twardnienie na tym etapie to już są czymś normalnym, jak pisała Urszulka, macica to mięsień i on też ćwiczy przed porodem, musi się przygotować💪 pobolewania mogą się pojawiać, miałam ich trochę w pierwszej i trochę w tej ciąży, u mnie skracały szyjkę a u Ciebie jak widać nie, po prostu tak przebiega ciąża u Ciebie. Nie martw się na zapas, dużo odpoczywaj i stosuj się do zaleceń lekarza - będzie dobrze.

A przed szpitalem nie panikuj, jeżeli lekarz uzna, że potrzebna jest obserwacja, to pamiętaj - wszystko dla Twojego i dziecka bezpieczeństwa♥️ poleżysz kilka dni, poobserwują czynność skurczową i bądź pewna - nikt tam bezpodstawnie Cię trzymać nie bedzie🙂
Hej! Dziękuję za wsparcie. Zostało mi równe 30 dni do terminu donoszenia... To strasznie dużo czasu wbrew pozorom. Oby udało się bez szpitala... 🥺
 
reklama
Dziewczynki 🌸 My wychodzimy dziś do domku. Jestem przeszczesliwa... Właśnie się pakuje i po południu tata zabiera nas z tego szpitala już na dobre. Dziękuję wam wszystkim jeszcze raz za wsparcie. Jestescie cudownymi, dobrymi duszami ❤ Płakałam całą drogę w aucie, gdy tu trafilam z polecenia lekarza. Bez waszych slow wsparcia, opisow waszych niesamowitych historii zalewalabym sie lzami kazdego dnia, z poczuciem beznadziei... Lezcie dziewczyny i nie zalujcie ani dnia w lozku - zmarnowanych swiat, wakacji, weekendow, spacerow, wyjazdow. Na to wszystko przyjdzie wlasciwy czas. Dziewczyny lezace ze mna nie zawsze konczyly szczesliwie... Lazily po korytarzu, kapaly sie, przebieraly w kolorowe, strojne pizamki, jadly na siedzaco, golily do badania, bo przystojny lekarz 😱 Porod w 23cim tyg u jednej, odplywajace wody w 31 u drugiej... Lezcie i nie zalamujcie sie perspektywa dluzszego lezenia! Przeciez lezymy dla naszych dzieci... One sie w koncu urodza 🥰 Mnie wypisali w niedziele z rozwarciem 2 cm, utrzymujacym sie miesiac, troche pokrecilam sie po domu, a w czwartek rozwarcie 4 cm, brak szyjki. Lezenie ratuje nasze szyjki. W dwoch moich ciazach sie to sprawdzilo. Olu gratuluje syneczka!!! Ciesze sie, ze kolejna z nas zostala szczesliwa mama 🥰 Zycze wam wszystkim kochane cudownych ciaz, czy to na stojaco, chodzaco, czy tez lezaco, w domu, szpitalu, czy gdziekolwiek 🙃 A moja córeczka malutka, ale z dnia na dzien coraz to piekniejsza... ❤
Zgadzam sie, ze warto walczyc o kazdy dzien w dwupaku. I piekne jest to, ze czesto konczy sie to happy endem, szczesliwą mama i dzieckiem. Jednak niefajne jest wrzucanie do jednego worka wszystkich kobiet ktorym nie poszczescilo sie tak jak Tobie. Czasem mimo lezenia przez wiele tygodni w szpitalu, korzystania z basenu zamiast normalnej toalety, mycia przez polozna nie udaje sie. To nie tak, ze jak bedziesz grzeczna to na pewno bedzie dobrze. Bo czasem, mimo wszystko, konczy sie tragicznie. Wiem, ze nie chcialas na pewno nikogo urazic specjalnie, ale nie kazdy przedwczesny porod to lekkomyslnosc kobiety.
 
Do góry