Witajcie dziewczyny!!!
Daaawno nie pisałam, bo bardzo dużo się działo.
Najważniejsze, że mój wyczekany i wyleżakowany przez długie miesiące synek jest już na świecie. Mały Zachariasz miał być oczywiście wcześniakiem z powodu skracającej się szyjki, a urodził się - dzień przed terminem. Ale za to w jaki dzień - w imieniny mamy, nikt go nie przebił z prezentem imieninowym, nie było szans.
Otóż Zaki (zdrobniale) urodził się cały i zdrowy, ważył 3600 g i mierzył 56 cm. Dziś już ma trzy tygodnie i ledwo mieści się w swoje 56 cm śpiochy, a po wyjściu ze szpitala przybrał przez tydzień 300 gram, co czuć jak się go nosi na rączkach.
Ku pokrzepieniu serc wszystkich mam szyjkowych - poród był ekspresowy, chyba w nagrodę za to leżenie. Wody odeszły o 11 wieczorem, a o 1:20 Zak był już po drugiej stronie brzucha. Wszystko potoczyło się tak szybko, że nie było mowy o wizycie w izbie, od razu na trakt, tam stwierdzili 4 cm rozwarcia, a po kilku minutach już 10 cm. Położne w tempie ekspresowym wypisywały papiery, nie było mowy o znieczuleniu i po chwili dosłownie było po wszystkim.
Nie wiem czy zawsze przy krótkich szyjkach porody są takie szybkie, ale u mnie tak było, więc może i Wam się tak zdarzyć - czego z całego serca życzę.
POzdrawiam serdecznie wszystkie krótkoszyjne mamusie i trzymam kciuki.
Leżcie, leżcie i jeszcze raz leżcie i słuchajcie swoich lekarzy, a wszystko będzie ok.
Jeszcze raz pozdrawiam!!!
Daaawno nie pisałam, bo bardzo dużo się działo.
Najważniejsze, że mój wyczekany i wyleżakowany przez długie miesiące synek jest już na świecie. Mały Zachariasz miał być oczywiście wcześniakiem z powodu skracającej się szyjki, a urodził się - dzień przed terminem. Ale za to w jaki dzień - w imieniny mamy, nikt go nie przebił z prezentem imieninowym, nie było szans.
Otóż Zaki (zdrobniale) urodził się cały i zdrowy, ważył 3600 g i mierzył 56 cm. Dziś już ma trzy tygodnie i ledwo mieści się w swoje 56 cm śpiochy, a po wyjściu ze szpitala przybrał przez tydzień 300 gram, co czuć jak się go nosi na rączkach.
Ku pokrzepieniu serc wszystkich mam szyjkowych - poród był ekspresowy, chyba w nagrodę za to leżenie. Wody odeszły o 11 wieczorem, a o 1:20 Zak był już po drugiej stronie brzucha. Wszystko potoczyło się tak szybko, że nie było mowy o wizycie w izbie, od razu na trakt, tam stwierdzili 4 cm rozwarcia, a po kilku minutach już 10 cm. Położne w tempie ekspresowym wypisywały papiery, nie było mowy o znieczuleniu i po chwili dosłownie było po wszystkim.
Nie wiem czy zawsze przy krótkich szyjkach porody są takie szybkie, ale u mnie tak było, więc może i Wam się tak zdarzyć - czego z całego serca życzę.
POzdrawiam serdecznie wszystkie krótkoszyjne mamusie i trzymam kciuki.
Leżcie, leżcie i jeszcze raz leżcie i słuchajcie swoich lekarzy, a wszystko będzie ok.
Jeszcze raz pozdrawiam!!!