reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Po kiełbasie było Ci nie dobrze ale po lodzie to już siódme niebo 🤣 i to jeszcze o 23 hehe ale zachcianki. Ja to zjem kilka lodów na raz gdy tylko urodzę, bo w tym roku jeszcze nie jadłam. Tak się zastanawiam czy gdy za pierwszym razem nacinają krocze, to za drugim też? Kurcze, nie wiem czy chciałabym drugi raz...
 
reklama
Po kiełbasie było Ci nie dobrze ale po lodzie to już siódme niebo 🤣 i to jeszcze o 23 hehe ale zachcianki. Ja to zjem kilka lodów na raz gdy tylko urodzę, bo w tym roku jeszcze nie jadłam. Tak się zastanawiam czy gdy za pierwszym razem nacinają krocze, to za drugim też? Kurcze, nie wiem czy chciałabym drugi raz...
Po lodach jest zupełnie inny rodzaj mdłości 😂 Jem w ciąży ile mogę, będę gruba, ale jak znowu mi się taki alergik trafi to o chlebie pół roku będę jechać po porodzie 😅 Ciekawe jak z tym nacieciem, bo poprzednio miałam trzy, ale nie czułam tego momentu ani szycia. Ale jak miałabym popękać na wszystkie strony to juz wolę niech tną.
 
Po lodach jest zupełnie inny rodzaj mdłości 😂 Jem w ciąży ile mogę, będę gruba, ale jak znowu mi się taki alergik trafi to o chlebie pół roku będę jechać po porodzie 😅 Ciekawe jak z tym nacieciem, bo poprzednio miałam trzy, ale nie czułam tego momentu ani szycia. Ale jak miałabym popękać na wszystkie strony to juz wolę niech tną.

Właśnie ja się boję, że mi już po drugim porodzie plastyk nie pomoze... miałaś trzy? Ja myślałam, że tylko raz nacinają przy jednym porodzie 😣
 
Właśnie ja się boję, że mi już po drugim porodzie plastyk nie pomoze... miałaś trzy? Ja myślałam, że tylko raz nacinają przy jednym porodzie 😣
Młody sie cofał, a tętno mu leciało i nie było wyjścia. Mąż mówił, że jak słoneczko naciela, tzn w trzy strony. Ale ja nic z tego nie pamiętam. Nie wiem, kiedy. Nie mam tez żadnych dolegliwości odkąd sie zagoiło. Nawet nie umialabym zlokalizować, gdzie było nacięcie
 
Ale naskrobałyście, przynajmniej mam co czytać🙂. Mniej mnie tutaj ostatnio, bo przeżywam jakieś załamanie. W poniedziałek na 19.00 mam lekarza i od kilku dni tylko i wyłącznie myślę o tej wizycie. Czy wszystko ok, czy nie powie mi, że mam iść do szpitala eh. Leżę i tak codziennie patrzę tylko w sufit z nadzieją, że chociaż w tych ostatnich tygodniach tą ciąża będzie łaskawa. Jeszcze mnie dobił fakt, że mój lekarz we wtorek idzie na 4tygodniowy urlop, a ja muszę się w między czasie umówić do innego lekarza by sprawdził, łożysko i przepływy. Zaraz inny wynajdzie coś innego i jak nic osiwieję. Dosyć mam trochę tej diety i dosłownie śnię o czekoladzie. Nawet taki głupi kebab wydaje mi się rarytasem. Nie mogę się spakować do torby. Nie wiem jak się za to zabrać. Skurcze łydek nie dają mi spać, mam koszmary. Wczoraj śniło mi się, że siedząc na toalecie poczułam jak passar mi wypada, a jak się okazało to nie passar tylko dziecko i że strachu wepchnełam go spowrotem. Czułam wszystko tak, jakbym urodziła. Jak jeszcze raz przyśnią mi się takie głupoty, to przestanę sypiać. Zastanawiam się jak Wam mijają dni? Dobrze się czujecie? Nie macie koszmarów? Witam też nowe dziewczyny i bardzo mi przykro, że problem z niewydolnością ściąga kolejne osoby ale to nie wyrok i tutaj wszystko jest możliwe, nawet wywoływanie porodu po terminie hehe także głowy do góry i trzymam kciuki 😊
Spokojnie na pewno wszystko będzie dobrze u lekarza, już jesteś naprawdę daleko w tym leżeniu. Dotąd wszystko było ok, to dalej będzie na pewno też...to leżenie i patrzenie w sufit wiem, że dobija. Mam tak od 7 tygodni.
Mi się ostatnio śniło, że urodziłam małego teraz (w 28 tygodniu) i leżał w inkubatorze i było ciężko... masakra koszmar, cały dzień nie mogłam się po tym uspokoić...😔 aczkolwiek moja mama zawsze powtarza, że w życiu jest na odwrót niż w takich snach😉
A w sobotę mam wizytę i też się boje, że okaże się, że szyjka jest krótsza niż 3 cm i będziemy w szpitalu...strach mnie chwilami ogarnia. Ze już 7 tygodni leżymy i stracę małego...gadam już głupoty z tego leżenia.
Ale dla naszych maleństw pozostaje wierzyć, że uda się😊tylko to pozostaje 😉
 
Młody sie cofał, a tętno mu leciało i nie było wyjścia. Mąż mówił, że jak słoneczko naciela, tzn w trzy strony. Ale ja nic z tego nie pamiętam. Nie wiem, kiedy. Nie mam tez żadnych dolegliwości odkąd sie zagoiło. Nawet nie umialabym zlokalizować, gdzie było nacięcie

Tzn, że zostałaś dobrze napięta, bo ja mam problem i czuję dyskomfort przy korzystaniu z toalety. Głupia byłam, że nigdzie z tym nie poszłam 😐
 
Spokojnie na pewno wszystko będzie dobrze u lekarza, już jesteś naprawdę daleko w tym leżeniu. Dotąd wszystko było ok, to dalej będzie na pewno też...to leżenie i patrzenie w sufit wiem, że dobija. Mam tak od 7 tygodni.
Mi się ostatnio śniło, że urodziłam małego teraz (w 28 tygodniu) i leżał w inkubatorze i było ciężko... masakra koszmar, cały dzień nie mogłam się po tym uspokoić...😔 aczkolwiek moja mama zawsze powtarza, że w życiu jest na odwrót niż w takich snach😉
A w sobotę mam wizytę i też się boje, że okaże się, że szyjka jest krótsza niż 3 cm i będziemy w szpitalu...strach mnie chwilami ogarnia. Ze już 7 tygodni leżymy i stracę małego...gadam już głupoty z tego leżenia.
Ale dla naszych maleństw pozostaje wierzyć, że uda się😊tylko to pozostaje 😉

I tak zauważyłam, że wszystkie tutaj z każdym skończonym tygodniem jesteście coraz silniejsze i nabieracie pewności siebie. I dobrze, że macie tyle wsparcia🙂
 
To po tym porodzie koniecznie idź do kogoś z tym, bo szkoda sie męczyć, jak mozna by problem rozwiązać.

No właśnie taki mam zamiar, bo inaczej zamykam warsztat hehe mam jeszcze do Was pytanie, jaki rozmiar ciuszków dla dzieciaczków kupujecie? Mi tu lekarz przepowiada, że syn po urodzeniu może mieć 58/60 cm ale mnie to nie urządza, bo z córką przepowiadali mi 45/50, a urodziła się 56cm. Nie wiem co na początek kupić. Jestem pierdoła, a nie matka 🙃
 
reklama
No właśnie taki mam zamiar, bo inaczej zamykam warsztat hehe mam jeszcze do Was pytanie, jaki rozmiar ciuszków dla dzieciaczków kupujecie? Mi tu lekarz przepowiada, że syn po urodzeniu może mieć 58/60 cm ale mnie to nie urządza, bo z córką przepowiadali mi 45/50, a urodziła się 56cm. Nie wiem co na początek kupić. Jestem pierdoła, a nie matka 🙃
A daj spokój, ja po ostatnim USG postanowię jakie ubranka. Bo mi po rzy pierwszym każdy mówił kupuj 56. A synek pomimo że go zmierzyli na 54cm. To mąż musiał jeździć po sklepach po urodzeniu, bo nasze dziecko się topiło w 56 i przez pierwsze 2 tygodnie to działaliśmy na 50... Oni go w ogóle jakoś źle zmierzyli w tym szpitalu, bo na tej pierwszej wizucie u pediatry miał 53 cm. Więc niemożliwe było że zmalał. Bo wtedy już przechodziliśmy na ubranka 56. Więc ja narazie nie myślę o ubrankach 😉
Dziś strzelił nam 24 tydzień 💪
 
Do góry