Witajcie, długo się nie odzywałam, by was nie martwić. Na początku gratulacje dla Madzi oraz dziewczyn, które maja już swoich małych wojowników w domach.
Ostatnio pisałam będąc w 28tc w szpitalu na sterydach, od 26tc mały trzyma sie tylko na szwie. Miałam wyjsć po 2 dniach, jednak u jednej z pacjentek wykryli wirus, musieliśmy zostać na obserwacji 2 tygodnie, zaliczyliśmy ogromne problemy z dostarczaniem paczek od meza w tym nieszczęsnej niegazowanej wody do picia (bo nawet w automacie zabrakło), po wyjściu miałam mieć wizytę u mojego lekarza, ponieważ typowe badania zaliczyłam tylko na początku pobytu w szpitalu a potem tylko ktg codziennie. Mój lekarz zamknął gabinet na 2 tygodnie, ponieważ w szpitalu w którym pracuje było podejrzenie i nie chciał narażać pacjentek. Ostatecznie dopiero w poniedziałek w 33+5 w końcu miałam usg i badanie, szew cały czas trzyma a synek ma około 2450g. Mamy już powoli sie pionizować a za 1,5 tygodnia będziemy odstawiać luteine i duphaston. Ze dla pocieszenia szczególnie dla nowych forumowiczek- bez szyjki da sie wyleżeć... ja już 12 tyg w sumie zaliczyłam w pozycji poziomej.