Ja jednak wolałabym mieć pod kontrolą co się dzieje na końcówce ciąży, tym bardziej, że mój szkrab nie jest za duży i jedna lekarka mówiła, że przepływy pępowinowe są u mnie w górnej granicy.
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać (o czym wcześniej nawet nie marzylam) co w sytuacji, kiedy minie termin porodu a ja będę dalej w 2-paku. Lekarz powiedzial mi, że powinnam wtedy ustalać co i jak ze swoim lekarzem prowadzącym. Tylko jak skoro wizyty są odwoływane
Macie jakieś doświadczenie w tym temacie? Powinnam się zgłosić wtedy do szpitala? Czytałam w internecie, że w takiej sytuacji trzeba regularnie kontrolować przebieg ciąży, ale w chwili obecnej odnosząc się do tego co się teraz dzieje, to jest to niemożliwe.