Pszczoła no to oby dalej gładko szło. Plan rodzinny świetny. Mój mąż od jutra też zdalny przez parę dni.
A ja dziś podjęłam najtrudniejszą decyzję jaką pamiętam.. Postanowiłam sama sobie zamknąć wizyty u malutkiej
Bo starsza u babci tuż po chorobie a już bardzo stęskniona.. Z wyjątkiem pierwszego weekendu marca nie widziałyśmy się 3 tygodnie. Uznałam że zamiast nosić wirusa z punktu weryfikacji w szpitalu do inkubatora, to dam serce w końcu i starszej, która przez tą ciążę już dość się natesknila.. Ta maleńka pięknie sobie radziła częściowo dzieki mojemu dotykowi i śpiewaniu, ale najważniejsze mleko. I będę je woziła. Mam nadzieję że dla niej moja wizyta co 3-4dni też wystarczy, a może raz że bezpieczniej, dwa, że wreszcie chociaż jedną córkę mam w domu.