A to wy juz weteranki w leżeniu
naprawdę jesteście niesamowite, napewno maluszki wynagrodzą to leżenie. Ja w pierwszej cięży byłam bardzo aktywna, biegałam po galeriach, robiłam wyprawki itd. Teraz od czasu do czasu cos zamawiam, proszki do prania itd. A wiecie jak to jest z chłopami ..wysyłam go do sklepu i mówię kup mi banany a ten pasztet przynosi
kurczę o te moje bóle i twardnienia sie martwię ale dr. Powiedział ze jak sie bardziej nie skraca to robić to co wczesniej czyli lezec leki brać i czekać. A dodam ze córkę urodziłam w 42 tc. A co Ja nie robiłam żeby urodzić ..... nawet piec do centralnego umylam bo juz nie było co sprzątać.