reklama
akacjova89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2019
- Postów
- 196
U mnie szyjka się skróciła w 23/24 tc do 24mm i sie zatrzymała. W tej chwili u mnie 32tc+6. Także u Ciebie może być tak samoWróciłam z wizyty. Czekałam godzinę jak na ścięcie co z szyjką. No więc szyjka stabilnie- nadal miękka i krótka ale się trzyma swojej długości(2,7). Wypatrzyłam na usg że ostatnio jakby mniej widoczna ta szczelinka była, może się czepiam. Pytałam o leki ale lekarka mówi ze jak na 26+6tygodnia nie widzi wskazań, po prostu mam się maksymalnie oszczędzać. Lekarka jest chyba większą optymistką niż ja: mówi że 3tygodnie bez zmian było, teraz mam wytrzymać kolejne 3 tygodnie i teren bedzie bezpieczny, potem następne 3 tygodnie i właściwie jak młody się urodzi to krzywdy dużej nie będzie a po kolejnych 3 będzie prawie w terminie. No dobrze proszę pani ale dla mnie to ponad 2 miesiące leżenia
A teraz z pozytywów: szyjka przez 3 tygodnie się nie zmieniła. Przez te 21dni, 9dni byłam fizycznie w biurze, 6dni przechorowałam z czego 4z kaszlem gruźlika. Może teraz jak będę więźniem w domu będzie jeszcze lepiej
Także leżymy dalej..
Hej. Zawsze patrzyłam na wszelkie fora z przymróżeniem oka, nie czytałam, by się nie nakręcać itp, ale teraz leżę drugą dobę i potrzebuje wsparcia. To moja trzecia ciaza, pierwsza zakończona w 13 tyg z powodu przegrody macicy, która pózniej Usunęłam, druga w 18 tyg gdy nagle szyjka skróciła sie do zera i pojawiło sie 4 cm rozwarcia a pęcherz płodowy cześciowo był już na zewnątrz, była walka, ale przegrana. Teraz jestem w 22 tyg. W 14 założono mi szew profilaktyczny, w 19+3 szyjka miała 3,4 cm czyli jak na mnie przyzwoicie, ale w 21+ 5 miała już tylko 1,7 cm. Dostałam luteine dopochwowo (dotychczas brałam tylko duphaston doustnie) i kazał leżeć do 32 tyg z nogami do gory ze wstawaniem tylko do toalety. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie, czytam, ze wg obecnego stanu nauki leżenie 24h nie pomaga a wręcz szkodzi ale boje sie wstać... boje sie znów stracić syna
akacjova89
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Grudzień 2019
- Postów
- 196
Ja luteine mam odstawić w 34 tygodniu.
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Dlatego ja biorę dopochwowa, bo po podjęzykowej byłam senna, taka właśnie jakaś zdrętwiała i płaczliwa bardzo. A wieczorem mąż dostawał bure za byle co.Co do luteiny to mnie strasznie otępiała i mogłam cały czas spac więc wolę duphaston chociaż syntetyczny progesteron i tu w szpitalu bez problemu pozwolili brac
Femka84
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 7 Luty 2020
- Postów
- 57
Mi lekarze mimo wszystko kazali małe spacerki robić nawet po domu. Chodzi o to żeby nie było zakrzepicy a nawet dla ciała też lepiej spionizowacHej. Zawsze patrzyłam na wszelkie fora z przymróżeniem oka, nie czytałam, by się nie nakręcać itp, ale teraz leżę drugą dobę i potrzebuje wsparcia. To moja trzecia ciaza, pierwsza zakończona w 13 tyg z powodu przegrody macicy, która pózniej Usunęłam, druga w 18 tyg gdy nagle szyjka skróciła sie do zera i pojawiło sie 4 cm rozwarcia a pęcherz płodowy cześciowo był już na zewnątrz, była walka, ale przegrana. Teraz jestem w 22 tyg. W 14 założono mi szew profilaktyczny, w 19+3 szyjka miała 3,4 cm czyli jak na mnie przyzwoicie, ale w 21+ 5 miała już tylko 1,7 cm. Dostałam luteine dopochwowo (dotychczas brałam tylko duphaston doustnie) i kazał leżeć do 32 tyg z nogami do gory ze wstawaniem tylko do toalety. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie, czytam, ze wg obecnego stanu nauki leżenie 24h nie pomaga a wręcz szkodzi ale boje sie wstać... boje sie znów stracić syna
Alleksandra20
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Grudzień 2019
- Postów
- 494
Witaj i przytul się do matczynych serc.Hej. Zawsze patrzyłam na wszelkie fora z przymróżeniem oka, nie czytałam, by się nie nakręcać itp, ale teraz leżę drugą dobę i potrzebuje wsparcia. To moja trzecia ciaza, pierwsza zakończona w 13 tyg z powodu przegrody macicy, która pózniej Usunęłam, druga w 18 tyg gdy nagle szyjka skróciła sie do zera i pojawiło sie 4 cm rozwarcia a pęcherz płodowy cześciowo był już na zewnątrz, była walka, ale przegrana. Teraz jestem w 22 tyg. W 14 założono mi szew profilaktyczny, w 19+3 szyjka miała 3,4 cm czyli jak na mnie przyzwoicie, ale w 21+ 5 miała już tylko 1,7 cm. Dostałam luteine dopochwowo (dotychczas brałam tylko duphaston doustnie) i kazał leżeć do 32 tyg z nogami do gory ze wstawaniem tylko do toalety. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie, czytam, ze wg obecnego stanu nauki leżenie 24h nie pomaga a wręcz szkodzi ale boje sie wstać... boje sie znów stracić syna
Każda sytuacja jest inna. Mi lekarz co jakiś czas trochę zmniejsza ilość rozkurczowych leków i nakazuje wstać zrobić kanapkę, herbatę, popatrzeć przez okno parę minut. Przy szwie nie może być też zakażenia. To dla nas najgorsze. Więc jakoś te wydzieliny muszą z nas spływać, a na leżąco to się nie da. Natomiast co jakiś czas uruchamiają mi się skurcze i wtedy znów mam nakaz leżeć bardziej sumiennie. Wizyty kontrolne przecież przy szwie są często, i tak trzeba wstać, umyć się, wyjść z domu. Mnie oczywiście wozi zawsze mąż albo ktoś z rodziny.
Hej. Zawsze patrzyłam na wszelkie fora z przymróżeniem oka, nie czytałam, by się nie nakręcać itp, ale teraz leżę drugą dobę i potrzebuje wsparcia. To moja trzecia ciaza, pierwsza zakończona w 13 tyg z powodu przegrody macicy, która pózniej Usunęłam, druga w 18 tyg gdy nagle szyjka skróciła sie do zera i pojawiło sie 4 cm rozwarcia a pęcherz płodowy cześciowo był już na zewnątrz, była walka, ale przegrana. Teraz jestem w 22 tyg. W 14 założono mi szew profilaktyczny, w 19+3 szyjka miała 3,4 cm czyli jak na mnie przyzwoicie, ale w 21+ 5 miała już tylko 1,7 cm. Dostałam luteine dopochwowo (dotychczas brałam tylko duphaston doustnie) i kazał leżeć do 32 tyg z nogami do gory ze wstawaniem tylko do toalety. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie, czytam, ze wg obecnego stanu nauki leżenie 24h nie pomaga a wręcz szkodzi ale boje sie wstać... boje sie znów stracić syna
Hej tak musimy się wspierać! Może jeszcze pessar powinien Ci założyć na jeszcze większą blokadę? Mam szew na 2mm szyjce w 21 tygodniu plus pessar, jest też to moja trzecia ciąża i walczę o każdy dzień. Chodzę do łazienki i 2 razy w tyg.prysznic dłuższy plus mini spacerki, ogólnie pewnie 15 min max wstawania dziennie. Trzymam kciuki!
witaj, współczuję strat i rozumiem co czujesz, jeśli czytałaś wcześniejsze posty, to pewnie wiesz, że mam również za sobą dwa poronienia, tyle że na wczesnym etapie... Mam też córkę... Jak widzisz każda z nas ma swoje przejścia w temacie ciąży, niestety. Ja mam póki co szew, wcześniej miałam pessar ale uwypuklił się pęcherz aż do ujścia zewnętrznego i trzeba było zakładać szew ratunkowy. I nadal ten pęcherz się uwypukla tyle że mam zabezpieczenie w postaci szwu ale szału nie ma i ta niepewność towarzyszy mi każdego dnia. Ja mam przykaz leżenia ale mogę chodzić trochę po domu, wiadomo toaleta i jakiś prysznic, ewentualnie odgrzania obiadu, zrobienie herbaty. Na 24 h na nogach jestem max 40min. do godziny, zależy od dnia i samopoczucia. Uważam że takie leżenie 24 h to duże ryzyko zakrzepica, osłabienie mięśni itp. Ja jak chwilę pochodzę, bardzo powoli oczywiście to lepiej się czuje. Dochodzi do tego problem z wypróżnianiem, na leżąco na jelita też nie pracują jak trzeba i robi się zaraz problem z zaparciem, którego wypadałoby też unikać... Także sama widzisz, nie ma dobrego rozwiązania. Ale postępuj zgodnie z tym co Ty uważasz za słuszne i jakie masz zalecenia od lekarza, ewentualnie pogadaj z nim na ten temat jeszcze. Głowa do góry, szyjka jest krótka ale jest, różne cuda się zdarzały ale leżenie temu pomaga, czas też biegnie szybko i nim się obejrzysz będziesz razem z dzieckiem w bezpiecznym czasie, pozytywne myślenie, choć trudne w takiej sytuacji pomaga, naprawdę...Hej. Zawsze patrzyłam na wszelkie fora z przymróżeniem oka, nie czytałam, by się nie nakręcać itp, ale teraz leżę drugą dobę i potrzebuje wsparcia. To moja trzecia ciaza, pierwsza zakończona w 13 tyg z powodu przegrody macicy, która pózniej Usunęłam, druga w 18 tyg gdy nagle szyjka skróciła sie do zera i pojawiło sie 4 cm rozwarcia a pęcherz płodowy cześciowo był już na zewnątrz, była walka, ale przegrana. Teraz jestem w 22 tyg. W 14 założono mi szew profilaktyczny, w 19+3 szyjka miała 3,4 cm czyli jak na mnie przyzwoicie, ale w 21+ 5 miała już tylko 1,7 cm. Dostałam luteine dopochwowo (dotychczas brałam tylko duphaston doustnie) i kazał leżeć do 32 tyg z nogami do gory ze wstawaniem tylko do toalety. Czuje sie fatalnie i fizycznie i psychicznie, czytam, ze wg obecnego stanu nauki leżenie 24h nie pomaga a wręcz szkodzi ale boje sie wstać... boje sie znów stracić syna
reklama
Dziekuje za słowa otuchy, powiedzcie jeszcze czy leżycie cały czas z nogami do góry czy na płasko? Ja mam na noc materac ustawiony pod dużym kątem ale w ciagu dnia leżę w salonie z poduszka pod pupa, pozwalam sobie na chwile zmieniac pozycje na półleżącą
Podziel się: