Dziewczyny, Wasze historie trochę mnie pocieszają
wiem że szału nie ma ale gdzieś mam głęboka nadzieję, że nie będzie tak źle... Otóż Mahoska miałam właśnie napisać, że jedziemy dokładnie na tym samym wózku, tyle że ja na tym domowym... Mogę chodzić do łazienki, po domu, wspomniał coś lekarz o krótkim spacerze ale ja się na niego na razie nie pisze. Głównie leżę... Pytałam lekarza o nospe bo od pobytu w szpitalu brałam ją 3 x80, powiedział mi że wolałby abym jej na stałe nie brała, doraźnie jakbym odczuwala skurcze, bike brzucha. Nie wiem on jest też perinatologiemu, może ona wpływa na to napięcie mięśniowe u dzieci, słyszałam że zmiękcza szyjke. Nie mam wielu napięć i jak leżę, to nie mam ciągniec więc na próbę od dzisiaj odstawiłam. Lekarz mówił ze na tym etapie kilka skurczy dziennie może się już pojawić i to jest ok oby nie za dużo przy takiej szyjce. Mi się wydaje, że jak leżę to może i ten pęcherz się cofa, a jak pojadę na wizytę samochodem, trochę przejdę i posiedzę pod gabinetem to może znowu wchodzi w kanał? Aleksandra20 a ten pęcherz też właśnie po szwie Ci się uwypuklal? Co lekarz na to? Wiecie czego się teraz boje, mam zrobić test obciążenia glukoza i wizja siedzenia tam na twardym krześle mnie przeraża... Chyba pojadę z leżakiem
najwyżej będą patrzeć jak na wariatkę ale trudno...