reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Mój piesio odkąd leżę tylko popołudnia ze mną i nawet niezbyt podchodzi jak mnie widzi leżącą. Ogólnie pieszczoch aż taki nie jest ale psy na pewno wyczuwają ciążę. Te starsze na pewno. Słyszałam że pies jednej dziewczyny pod koniec ciąży bardzo jej unikał.
 
reklama
Dziewczyny wierzę w Was, jesteście silne, a te malenstwa noszone pod sercem tak motywują, ze wiele dla nich wytrzymacie. Jestescie dzielne:-*
 
W zeszłym tygodniu pisałam, że mam w moczu bardzo niebezpieczną bakterię, której żaden antybiotyk doustny nie ma prawa wyleczyć, mimo to dostałam 2 saszetki monuralu (druga wzięta w niedzielę wieczorem), wczoraj posiew powtórzony, doktorka kazała od razu w poniedziałek, ale wydało mi się to za szybko. Dziś wynik ujemny - JAK??? I od kiedy wynik dostaje się po dobie? Do tej pory, nawet jak wynik był dobry, przychodził po minimalnie 48h...
Dodatkowo boję się, że mogę ją mieć w pochwie lub na szyjce, ale doktorka nie chciała wykonać posiewu przez ilość przyjmowanych przeze mnie upławotwórczych leków. We wtorek idę do innej, może ta nie odmówi...
 
Ostatnia edycja:
W zeszłym tygodniu pisałam, że mam w moczu bardzo niebezpieczną bakterię, której żaden antybiotyk doustny nie ma prawa wyleczyć, mimo to dostałam 2 saszetki monuralu (druga wzięta w niedzielę wieczorem), wczoraj posiew powtórzony, doktorka kazała od razu w poniedziałek, ale wydało mi się to za szybko. Dziś wynik ujemny - JAK??? I od kiedy wynik dostaje się po dobie? Do tej pory, nawet jak wynik był dobry, przychodził po minimalnie 48h...
Dodatkowo boję się, że mogę ją mieć w pochwie lub na szyjce, ale doktorka nie chciała wykonać posiewu przez ilość przyjmowanych przeze mnie upławotwórczych leków. We wtorek idę do innej, może ta nie odmówi...
Mega dziwne. teraz możesz nie miec bakterii, bo dopiero co wzięłaś lek, trzeba odczekać ok 7 dni od odstawienia i wtedy dopiero zrobić posiew, żeby dostać miarodajny wynik. Nie musisz iść do lekarza, możesz zanieść mocz do pierwszego lepszego labu i zrobić a grosze, tylko pojemniczek musi być sterylny i mocz prawidłowo pobrany.
 
No to tak dziewczyny: frustracja niesamowita. Przedwczoraj trafilam na porodówkę z dziewczyną która miala termin na ten sam dzień co my. Ona obok w sali na oksytocynie i ja na oksytocynie. Ja się męczyłam, robiłam przysiady- nic zero skurczy. Ona urodziła po 6 godzinach. Trafiłam spowrotem na patologie ciąży. Na następny dzień ćwiczyłam przysiady, wykroki, chodzilam po schodach, bralam wrzaca kąpiel. Nic. Dzis zas porodówka zas oksytocyna. Skakałam na piłce 3 h z tymi zakwasami. Patrze a na porodowe wchodzi moja znajoma ktorej odwszly wody a temin ma za 2 tyg. Skubana se myślę i dalej skacze na pilce. Przyszedl moj mąż i graliśmy w planszowe. Dalej zero skurczy. Przyszedl lekarz ktory zapytal czy zgadzam sie na przrbicie pęcherza. Okej se myślę czemu nie. Przebija. 3 min pozniej taki skurcz ze mialam w tylku techniki relaksacji i oddychania. Chcialam umrzeć. Skurcze co 3 min i takie ze nie slably. Mysle umieram. Blagam o cesarke. Przychodzi lekarz po 20 minutach i mi mowi ze zalatwiaja anestezjolog do znieczulenia. Do tego czasu umre- mysle sobie. On mnie bada mina mu zrzedła. Ja mysle ze szyjka pewnie sie nie skróciła a on ze 8cm rozwarcia. Po 2 skurczach wbiega polozna i kaze na czworaka. Pozniej zachcialo mi sie kupy i Zuza byla na świecie. Cala akcja godzinę trwała. Jestem mega dumna. Poza tym ze karzełek nie jest do mnie w ogole podobny. No moze sutki ma po mnie. W kazdym razie bardzo ladnie ssała. Krocze zachowane. I zaczynam ogarniac malego człowieka. 55cm 2870gram. Uff.
 
No to tak dziewczyny: frustracja niesamowita. Przedwczoraj trafilam na porodówkę z dziewczyną która miala termin na ten sam dzień co my. Ona obok w sali na oksytocynie i ja na oksytocynie. Ja się męczyłam, robiłam przysiady- nic zero skurczy. Ona urodziła po 6 godzinach. Trafiłam spowrotem na patologie ciąży. Na następny dzień ćwiczyłam przysiady, wykroki, chodzilam po schodach, bralam wrzaca kąpiel. Nic. Dzis zas porodówka zas oksytocyna. Skakałam na piłce 3 h z tymi zakwasami. Patrze a na porodowe wchodzi moja znajoma ktorej odwszly wody a temin ma za 2 tyg. Skubana se myślę i dalej skacze na pilce. Przyszedl moj mąż i graliśmy w planszowe. Dalej zero skurczy. Przyszedl lekarz ktory zapytal czy zgadzam sie na przrbicie pęcherza. Okej se myślę czemu nie. Przebija. 3 min pozniej taki skurcz ze mialam w tylku techniki relaksacji i oddychania. Chcialam umrzeć. Skurcze co 3 min i takie ze nie slably. Mysle umieram. Blagam o cesarke. Przychodzi lekarz po 20 minutach i mi mowi ze zalatwiaja anestezjolog do znieczulenia. Do tego czasu umre- mysle sobie. On mnie bada mina mu zrzedła. Ja mysle ze szyjka pewnie sie nie skróciła a on ze 8cm rozwarcia. Po 2 skurczach wbiega polozna i kaze na czworaka. Pozniej zachcialo mi sie kupy i Zuza byla na świecie. Cala akcja godzinę trwała. Jestem mega dumna. Poza tym ze karzełek nie jest do mnie w ogole podobny. No moze sutki ma po mnie. W kazdym razie bardzo ladnie ssała. Krocze zachowane. I zaczynam ogarniac malego człowieka. 55cm 2870gram. Uff.
Opis jak z filmu sensacyjnego :D
Gratuluję!!!! Jaka duża Zuza :) wszystkiego co najlepsze wam życzę i duuzo zdrowia ;)
 
No to tak dziewczyny: frustracja niesamowita. Przedwczoraj trafilam na porodówkę z dziewczyną która miala termin na ten sam dzień co my. Ona obok w sali na oksytocynie i ja na oksytocynie. Ja się męczyłam, robiłam przysiady- nic zero skurczy. Ona urodziła po 6 godzinach. Trafiłam spowrotem na patologie ciąży. Na następny dzień ćwiczyłam przysiady, wykroki, chodzilam po schodach, bralam wrzaca kąpiel. Nic. Dzis zas porodówka zas oksytocyna. Skakałam na piłce 3 h z tymi zakwasami. Patrze a na porodowe wchodzi moja znajoma ktorej odwszly wody a temin ma za 2 tyg. Skubana se myślę i dalej skacze na pilce. Przyszedl moj mąż i graliśmy w planszowe. Dalej zero skurczy. Przyszedl lekarz ktory zapytal czy zgadzam sie na przrbicie pęcherza. Okej se myślę czemu nie. Przebija. 3 min pozniej taki skurcz ze mialam w tylku techniki relaksacji i oddychania. Chcialam umrzeć. Skurcze co 3 min i takie ze nie slably. Mysle umieram. Blagam o cesarke. Przychodzi lekarz po 20 minutach i mi mowi ze zalatwiaja anestezjolog do znieczulenia. Do tego czasu umre- mysle sobie. On mnie bada mina mu zrzedła. Ja mysle ze szyjka pewnie sie nie skróciła a on ze 8cm rozwarcia. Po 2 skurczach wbiega polozna i kaze na czworaka. Pozniej zachcialo mi sie kupy i Zuza byla na świecie. Cala akcja godzinę trwała. Jestem mega dumna. Poza tym ze karzełek nie jest do mnie w ogole podobny. No moze sutki ma po mnie. W kazdym razie bardzo ladnie ssała. Krocze zachowane. I zaczynam ogarniac malego człowieka. 55cm 2870gram. Uff.
juhuuuuuu! gratulacje. No nareszcie!
 
reklama
Do góry