marzec.2019
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 21 Październik 2018
- Postów
- 60
Mnie tez ostrzegali przed tym wszystkim ale oni i ja wiedzielismy ze wyjscia raczej nie mamy. Po zabiegu bolalo mnie krocze i czulam jakby szyjka sie stawiala takie glupie uczucie jakby chciala sie rozejsc ale nie mogla. 2 pierwsze tyg byly najgorsze w tych pobolewaniach ale teraz jest juz ok, no ale nadal glownie leze tzn.ide bez problemu do wc czy sie umyc, zrobic herbate czy kanapke.obiad tez zjem przy stole ale poza tym staram sie lezec.siedzenie jest najgorsze jak juz musze to wole stac niz siedziec.twardnienia mam czasem do tej pory, lekarz dzisiaj na obchodzie mi powiedzial ze do 20 na dobe na tym etapie ciazy jest ok.Wlasnie to jest takie gdybanie. Tak samo jak przed zabiegiem mowia ze moga przebic pecherz plodowy i ze może strzelic po zszyciu. Ze moze szew wywolac skurcze. Mi tez tak mowili bo to ich obowiazek. Ale wiem ze gdyby nie szew juz dawno bym nie byla w ciazy. A w domu po zalozeniu szwu mialam okropne skurcze i bole. Na szczescie juz teraz sie wyciszyly.