Uwaga uwaga ogłaszam wszem i wobec, że moja szyjka ma się całkiem dobrze!

Gin mówi, że pomiar zależy od wielu czynników, choćby od tego czy pęcherz jest do końca opróżniony i innych dupereli. Moja szyjka miała ostatnio 22,2 mm , a dzisiaj wyszło 26 mm z czego się cholernie cieszę. Pytałam go o mocniejsze leki rozkurczowe to mówił, że od fenoterolu się odchodzi i pozostawia go jedynie na leczenie szpitalne, kiedy trzeba rzeczywiście zatrzymać akcję porodową. Fenoterol jest lekiem rozkurczowym ale ma też działania uboczne - obciąża serce. I mój gin twierdzi, że bierze się go tylko przez 2 tygodnie. Szyjka jest zamknięta, nie ma żadnego rozwarcia. Pytałam jak to możliwe w takim razie, że w szpitalu ono było, a on na to, że jak się na siłę pcha palce to u każdej kobiety można na chama wcisnąć ten opuszek palca. Jeśli chodzi o chodzenie - mogę chodzić w granicach rozsądku. Powiedziałam, że mój rozsądek raczej mi nie pozwala chodzić, bo ten brzuch tak twardnieje, że odechciewa mi się nawet chodzić bo się boję, na co mój gin, że mam sobie chodzić w takim razie 10-15 minut

i , że niewydolności szyjkowej raczej nie mam ale to będzie w stanie ocenić dopiero po porodzie, bo teraz nie jest w stanie przewidzieć kiedy się skróci do końca albo do takiego naprawdę krytycznego momentu. Mówił też, że szyjka zawsze im bliżej porodu tym bardziej się skraca i, że w moim przypadku nie jest tak źle... że do końca ciąży (w sensie, że do 40tc) nie dotrwam ale ma nadzieję, że do 35tc tak. I, że wtedy maluszek jest już na tyle silny i duży, że jest w stanie sam funkcjonować

no to mnie pocieszył.. poszłam od razu do ciucha i kupiłam parę malutkich ubranek takich naprawdę małych 44cm (nawet nie wiedziałam, że taki rozmiar istnieje) , 50 cm i 56 cm . Za tydzień mam wizytę znów i wtedy pójdę do lumpa i dokupię jeszcze parę malutkich rzeczy. Nie chcę za dużo na razie wydawać, bo może okaże się, że aż tak maciupeńki ten mój skrzat nie będzie, a wtedy wolałabym mu kupić coś pożytecznego niż wydawać niepotrzebnie.
Jeszcze odnośnie skurczy (twardnienia) gin mówi, że istnieje taka gruba kobiet zwłaszcza drobnej budowy, których macica tak po prostu reaguje. Jest tak wrażliwa, że wszystko ją prowokuje do stawiania się.
No i jeszcze jedna pozytywna wiadomość. Poszłam do lekarza rodzinnego z prośbą czy wypisałby mi luteinę bo chodzę do prywatnego ginekologa i tyle już wydałam na leki, że byłabym bardzo wdzięczna gdyby mi pomógł. Na zniżkę luteina kosztuje 3,20 zł , a jak od mojego gina receptę daję to 29 zł. Różnica ogromna.. No i lekarz się zgodził tylko muszę mu przynieść zaświadczenie, że rzeczywiście te leki muszę brać. Mam taką informację na wypisie ze szpitala i mam tez receptę od swojego gina więc strasznie się cieszę. Ciekawe ile mi tych opakowań wypisze.. Zresztą nawet 2 to i tak spora oszczędność
