reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Ja tez mam slaby dzien. Od wczoraj boli mnie brzuch, a juz czulam sie calkiem calkiem. Skóra mnie piecze na wysokosci pępka. Nie wiem co to jest. Jak na zlosc piatek i weekend.
 
reklama
Mnie ciągnie, mrowi co chwile. Teraz doszlo mi jeszcze kłucie.
Wyszłam dziś ze szpitala- na badaniu lekarz sam się zdziwił, że wystarczy dotkąć a moja macica od razu się stawia, no ale nic mi nie poradzili. Przyszłam z twardym brzuchem, wyszłam z twardym. Tylko mnie zaniepokoili stanem szyjki, że jest miękka. Ale o pesarze albo czymś na szyjkę nie słyszałam ani razu. Wydaje mi się, że takby tam tego nikt nie praktykuje. Mam nadzieję, że donoszę do bezpiecznego terminu. Dziś już 29 tydzień :)
Mam kryzys psychiczny, płakać mi się tylko chce.

Ja pytałam o szew i pessar w szpitalu. W moim przypadku szew już na wstępie odpada, bo ciąża bliźniacza, a takich nie zakładają od jakiegoś czasu szwu. A na pytanie o pessar, jeden z lekarzy powiedział, że jak chce urodzić za trzy dni to mogą mi założyć. Mój ginekolog znowu mówi, że on nigdy nie zakłada swoim pacjentkom pessara bo często przynosi odwrotny efekt pobudzajac szyjke lub powodując infekcje. Także widać wszystko zależy od indywidualnego przypadku lub podejścia lekarza. Bo jednak jest dużo dziewczyn bardzo zadowolonych, że go mają. U mnie niestety nie ma szans na dodatkowe zabezpieczenia. Także zostaje mi lezec :hmm:
 
@*Dorota* wspolczuje Ci sytuacji. Przykro ze nie chca Cie jakos zabezpieczyc tym bardziej ze regularnie skraca Ci sie szyjka. Ciekawe jakie bajki bede wymyślać jak cos sie stanie. Ja bym poszla do innego szpitala i probowala walczyc o swoje. Jestes w dosc niskiej ciazy jak dla blizniakow. Zobacz ze duzo z Nas ma tutaj albo szew albo passer i jakos tydziwn za tygodniem mijaja z powodzeniem wiec dla mnie to smieszne tlumaczenie.pewnie ze jest ryzyko infekcji ale sorki wieksze jest ryzyko że skroci Ci sie całkowicie szyjka bo widze ze ma taka tendencje.
 
Ja pytałam o szew i pessar w szpitalu. W moim przypadku szew już na wstępie odpada, bo ciąża bliźniacza, a takich nie zakładają od jakiegoś czasu szwu. A na pytanie o pessar, jeden z lekarzy powiedział, że jak chce urodzić za trzy dni to mogą mi założyć. Mój ginekolog znowu mówi, że on nigdy nie zakłada swoim pacjentkom pessara bo często przynosi odwrotny efekt pobudzajac szyjke lub powodując infekcje. Także widać wszystko zależy od indywidualnego przypadku lub podejścia lekarza. Bo jednak jest dużo dziewczyn bardzo zadowolonych, że go mają. U mnie niestety nie ma szans na dodatkowe zabezpieczenia. Także zostaje mi lezec :hmm:
Slyszalam ze w ciąży bliźniaczej nie zaklada się szwów. Nie wypowiem się na temat pessara w Twoim przypadku bo tylko Ty i lekarz możecie podjac wlasciwa decyzje. Ja jestem posiadaczką pessara tylko ze mnie zakladali go w 14tc kiedy szyjke mialam 35mm. Posiewy mam co 2,3,4 tygodnie zależy ;) póki co sie trzymam u mnie 27+4. Leze od 12tc i jestem pewna ze pessar mi pomaga. Nie wiem czy fizycznie ale psychicznie na pewno.
 
No właśnie też byłam zaskoczona, jak podeszli do mojego przypadku. Ale przy "wypisowym" badaniu był również ordynator (tylko u mnie) i dwóch lekarzy i stwierdzili, że przez te 8 dni nic sie nie zmienilo, więc mogą mnie wypisać (a te 3 mm różnicy potraktowali chyba jako dopuszczalny błąd pomiaru :huh:). We wtorek idę na kontrolę do ich przyszpitalnej poradni, do lekarki od której dostałam skierowanie do szpitala. Zobaczę co ona na to wszystko powie :( ale na pessar nie ma szans i to usłyszałam od kilku lekarzy.. a też myślałam, że przynajmniej będę się czuć bezpieczniej :hmm:
 
No właśnie też byłam zaskoczona, jak podeszli do mojego przypadku. Ale przy "wypisowym" badaniu był również ordynator (tylko u mnie) i dwóch lekarzy i stwierdzili, że przez te 8 dni nic sie nie zmienilo, więc mogą mnie wypisać (a te 3 mm różnicy potraktowali chyba jako dopuszczalny błąd pomiaru :huh:). We wtorek idę na kontrolę do ich przyszpitalnej poradni, do lekarki od której dostałam skierowanie do szpitala. Zobaczę co ona na to wszystko powie :( ale na pessar nie ma szans i to usłyszałam od kilku lekarzy.. a też myślałam, że przynajmniej będę się czuć bezpieczniej :hmm:
Okej tylko czemu? Masz infekcje? Masz skurcze?
 
reklama
Hej, widzę że całkiem sporo Was z szyjkowymi lub bólowymi problemami. U mnie niestety to samo. Jeszcze w 22tyg. szyjka 4,6, a kilka dni później 3,3 i wewnetrzne rozwarcie (lejek). Po nastepnych kilku dniach dostałam skierowanie na, obserwacje do szpitala (23+2) a tam szyjka już 2,3 :( no i zostawili mnie na obserwacji 8 dni, gdzie dawali tylko te leki, które brałam wcześniej czyli luteine, nospe i magnez. Po tych ośmiu dniach badanie a tam szyjka 2 cm i pomimo, że ciąża bliźniacza, wypisali mnie. I tak leżę teraz w domu, odliczajac dni do bezpiecznego terminu, a mamy dziś dopiero 24+6. Bardzo, bardzo się boję, za każdym razem kiedy wstaję z łóżka. No ale modlę się każdego dnia o szczęśliwe zakończenie i pomimo tego, że czuje że powoli wpadam w jakaś depreche, próbuje wierzyć, że będzie dobrze :sorry:
Trzymam za Ciebie kciuki. Mój lekarz też twierdził, że przy skracającej szyjce nic się nie robi, tylko zaleca leżenie, wycisza skurcze. Widać, mamy tu ewidentnie dwie szkoły i nie wiadomo, komu ufać. Najważniejsze, uważaj na siebie i nie stresuj się, a przy najbliższej wizycie naciskaj na to, żeby Ci jasno przedstawili, na jakiej podstawie podejmują takie a nie inne decyzje - może Cię to uspokoi.
 
Do góry