Cześć dziewczyny, jestem tu nowa i niestety mnie też dotknął problem zagrożenia porodem przedwczesnym. Aktualnie jestem w 29 tc, a w 27 tc trafiłam do szpitala ze skurczami i szyjką skróconą do 24 mm. Dostawałam magnez, sterydy dla małej, założyli mi pessar i wypisali do domu, mimo że skurcze całkowicie nie ustały. Przepisali tylko luteinę i magnez i ogólnie zalecenie było takie, że mam się maksymalnie oszczędzać i więcej leżeć niż chodzić. Problem w tym, że mimo leżenia skurczy znów jest więcej. Boję się, że one spowodują całkowite skrócenie szyjki i przedwczesny poród! Czy którejś z was udało się w jakiś sposób zatrzymać te skurcze? Z góry dziękuję za odpowiedź