Dziewczyny jutro kończę 34tc, wczoraj o 23.30 zaczęły odchodzić mi wody, pojechalam do szpitala, po badaniu okazało się, że szyjka zamknięta, tylko wewnętrzne rozwarcie. W nocy zaczęły się skurcze, ból w dole brzucha i w odcinku lędźwiowym, w pewnym momencie miałam skurcze co 2 minuty! Podali mi jakieś leki i wszystko póki co przeszło. Zrobiło się rozwarcie na 1cm, mam leżeć, dostaję antybiotyki i sterydy na rozwój płuc. Mały waży 2400g, więc lekarz powiedział, że tragedii nie będzie jak urodzę, ale mam nadzieję, że jeszcze wytrzymam... Nie wiadomo czemu pękł pęcherz, szyjka była zamknięta, a żadnej infekcji ani zakażenia póki co nie znaleźli... Trzymajcie kciuki!