reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Położna mi przed chwila powiedziała ze przed 38 to jeszcze wczesniak tak ze wkoncu sama nie wiem
3 lata temu urodziłam syna dokładnie w 37+5 dni. Na wypisie ze szpitala było napisane poród siłami natury w 37 tc. I w związku z tym moj syn otrzymał szczepionki z sanepidu,1000 zł w kieszeni:) gdyż 37 tc to jeszcze wczesniak. Nie wiem jak teraz,tak było 3 lata temu... i fajny wczesniaczek z wagą 3830 g:):):)
 
Majcysss Ty jestes od 3 miesięcy w szpitalu ? Podziwiam...Dlaczego tak długo Cię trzymają ?w domu nie możesz leżeć?I zostaniesz już do porodu?
I ja juz w takim razie nie wiem jak to jest z tymi tygodniami. Lekarz mi powiedział że 37 to już ciąża donoszona .
 
Tak od 3 mies jestem w szpitalu nie chcieli mnie puscic bo mam obciążony wywiad i ciągle meczyly mnie skurcze nawet pod kroplowka z fenoterolu. A teraz to mi się nie opłaca wychodzić bo w 38 ściągają szew i pessar czyli za jakieś 3 dni powinnam miec ściągnięty i może wkoncu ruszy. Hanu ja juz w 34 zaczęłam się więcej ruszać ale w granicach możliwości. W 35 dostałam ostatnie 2 kroplowki z magnezem później jeszcze 2 razy dostałam nospe domiesnowo bo pisały mi się skurcze na ktg. Tak to luteine sama wyrzucalam a od 36 normalnie chodzę. Poleguje bo jednak po takim lezeniu sił brak ale musze się ruszać żeby jakoś urodzić i się tym dzieckiem zająć. :wink:
 
Mmm ale Wam dziewczyny zazdroszczę tych skończonych 37 i 34 tygodni. Ja leżę dopiero 4 tygodnie i strasznie się męczę.... Raz ze nie wiem co ze sobą zrobić, dwa że się denerwuje że czasem dosłownie co 5 minut muszę wstać i iść siku a przede wszystkim to mnie boli wszystko....plecy, nogi, biodro, jestem wzdeta, moje jelita zdecydowanie gorzej pracują. i czesto mam taki jakby zcierpniety brzuch. W szpitalu też tak miałam i powiedzieli mi że to od niewygodnego więc się raczej o to nie martwie. I w sumie często jak wstaje to czuję jakąś minimalna ulgę. Chociaż dzisiaj pobolewa mnie trochę podbrzusze. Nie mocno, ale czuję jakiś dyskomfort. Mam nadzieję że nie oznacza to niczego złego.
I dzięki za pocieszenie co do wymiarów naszego malucha :)
Książki, netflix, wyszywanki,radio-tak ja urozmaicam sobie czas.
Co do bóli, to polecam zainwestować w dobry materac(zależy ile Ci jeszcze leżenia zostało), ja mam pozyczony od mamy-miękki, taki dla osób z problemami z kręgosłupem, który dostosowuje się do ksztaltu ciala i jest rewelacyjny-w poprzedniej ciazy 2 miesiace na nim przelezalam, teraz juz 2,5 miesiaca; na tych lozkach szpitalnych tez nie moge wytrzymac, nie dosc ze goraco od tych cerat to jeszcze twarde;
co do jelit, to pije herbatki mietowe, jelitowe, jem duzo jablek i blonnika, i suplementuje probiotykami; ja po poprzedniej ciazy dostalam nietolerancje na gluten, kazeine, jajka itd, plus mam kandydoze, wiec mam mega diete a i tak cierpie z powodu jelit:-(
co do bóli podbrzusza, to chyba normalne, że ciągle coś boli:-(
 
hej dziewczyny, ja po wizycie: szyjka znów w dół 24mm, szyjka robi się miekka..lekarz pobrał posiew i mam za tydz przyjechać na kontrolę i założenie pessara.. jestem zalamana..
oczywiście leżenie i żadnych konkretów..a to wszystko za jedyne 180zl...+ 45zl posiew. Teraz wizyty to mnie wykończa finansowo..jak sie sypie to wszystko, zaczynam żałować ze zdecydowalam sie jeździć do tej kliniki..
 
hej dziewczyny, ja po wizycie: szyjka znów w dół 24mm, szyjka robi się miekka..lekarz pobrał posiew i mam za tydz przyjechać na kontrolę i założenie pessara.. jestem zalamana..
oczywiście leżenie i żadnych konkretów..a to wszystko za jedyne 180zl...+ 45zl posiew. Teraz wizyty to mnie wykończa finansowo..jak sie sypie to wszystko, zaczynam żałować ze zdecydowalam sie jeździć do tej kliniki..
Przykro mi... pamiętaj, że przez ten tydzień szyjka moze się wydłużyć i znowu być twarda. Pocieszenie się faktem,że ja jestem w 27 tygodniu i taka szyjkę mam już od 2 tyg.... i zaczynam mieć wyrzuty,ze tak mało się tym przejmuje i powiesze pranie czy zrobię obiad... wyszłam z założenia, że będzie dobrze i tyle. W środę mam wizytę i jeśli się skróci la szyjka to tez pobieramy posiew i lekarz wspominał o szwie. ...
Musisz być dobrej myśli! !
 
reklama
hej dziewczyny, ja po wizycie: szyjka znów w dół 24mm, szyjka robi się miekka..lekarz pobrał posiew i mam za tydz przyjechać na kontrolę i założenie pessara.. jestem zalamana..
oczywiście leżenie i żadnych konkretów..a to wszystko za jedyne 180zl...+ 45zl posiew. Teraz wizyty to mnie wykończa finansowo..jak sie sypie to wszystko, zaczynam żałować ze zdecydowalam sie jeździć do tej kliniki..
180 to chyba niema takiej tragedii chociaż wiem, że to i tak spory wydatek , ale dziewczyny u mnie na grupie płaciły po 400 czy 450 teraz niepamietam ale 400 zł na pewno, pomyśl że jeszcze troszkę no i że będziecie bezpieczniejsi i wszystko wróci do normy [emoji4] [emoji110]
 
Do góry