reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć Brzucholki!

Mondy ja też mam problem z ciśnieniem. Zawsze byłam niskociśnieniowcem- czasami jak mierzyli mi ciśnienie to pytali się czy żyję:-)! Teraz ciśnienie w granicach 130/90. Dostałam tabletki na zbicie. W niedzielę nawet dzwoniłam do gina bo miałam 130/ 100. Kazał dodatkowo łyknąć jeszcze relanium i wtedy spadło. Ta przypadłość jest w ciąży bardzo "popularna". Niestety białko w moczu też. Nie przejmuj się na zapas. Lekarz na wizycie coś na to poradzi!

Maqnio ja też mam powera. Pomyłam okna, lodówkę, sprzątam non stop. Jeszcze tylko muszę poprasować masę ciuchów, ale to jutro na spokojnie.

Dziewczyny patrzcie jaka ironia losu. Przez kilka miesięcy stresowałyśmy się, że dzidzie za wcześnie się urodzą. Łykałyśmy lekarstwa, a teraz robimy wszystko i nasze maleństwa nie chcą wyjść. Ja też bym już strasznie chciała zobaczyć moja córeczkę!!! Dzisiaj jadę do położnej zbada mnie i powie jak wygląda sytuacja.

Miłego dnia dla wszystkich Mamuś i ich Maleństw.
 
reklama
Anula szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że tak mozna:-D spoko jutro egzamin potem sobota i niedziela...oby się udało :-)
Wisieńka ja też mam nadziejję że nie zacznę rodzić...mąż będzie czekał pod salą jakbym dostała skurczy lub co gorsze wwody by mi odeszły...a tego najbardziej się boję:-(
Mondy nie martw się będzie dobrze, odpoczywaj sobie, już nie wiele ci zostało :*
 
Hejka

Dzis wreszcie mniej upalny dzien - uffffffffff, co za ulga! Wczoraj poruszalam sie troche, wieczorem umieralam z opuchniecia:baffled: W Krakowie bylo okrutnie goraco. Podziwiam Was szczerze za tego powera, ja w te upaly tylko spie i do niczego sie nie nadaje

Oj, Maqnio, dalas czadu. Dobrze ze nic sie nie stalo.

Milego dlugiego weekendu
 
Ostatnia edycja:
kociatka ano troche poszalałam, no i własnie liczyłam ze "coś się stanie" jakies skurcze czy cosik, a tu nic...uparta ta moja Smerfetka:) a u nas wczoraj było wyjątkowo przyjemnie na dworku, dzis tez ok 20 st, wiec da sie zyc:) i poki co nic mi nie puchnie, mocz nózki w wodzie z solą:)
 
Brzucholki kochane, raz jeszcze dzięki za wsparcie.
Dzisiaj humorek lepszy, wrócil po 3 dniach mąż i od razu wszelkie problemy jakieś mniejsze się wydają. Najważniejsze, że wszystko kontrolowane, ciśnienie mierzę, badania robię, Młody sie rusza, więc ok.
Zauważyłam też, że zrobiłam się jakaś taka mamusiowata :), z jakąś większą troską zaczęłam traktować córę męża, do piersi bym przytuliła, a wcześniej bardziej jak koleżanki żyłyśmy (jest niewiele młodsza ode mnie). Ot, instynkty macierzyńskie zaczynają działać :-).

Trzymam kciuki za wszystkie oczekujące! Oleńka, masz rację, te najbardziej zagrożone wcześniejszym zakończeniem ciąże kończą się późno! Zresztą, jak wielokrotnie pisano na tym forum - żadna z probleami nie zakończyła się wcześniej. Oto jak dbamy o nasze brzuszki :).

maqnio, zapraszam do siebie, zawsze jest coś do zrobienia.

kociatka, u nas też wczoraj straszny upał, w nocy o 23 było 26 stopni. Puchną mi fingersy, czuję głównie po obrączce.

andrewa, ale bylby numer z wodami na egzaminie! To wydarzenie do TV! Mam nadzieję, jednak, ze nic takiego się nie wydarzy...

Uściski dla wszystkich Brzuchatek!

PS - A wyczekany mnie martwi ... Mam nadzieję, że nas podczytuje i się odezwie niebawem...
 
mondy wpadne, nie ma sprawy, ja na całe szczescie obraczke zdjelam, bo dziś byłaby nie do zdjęcia i pewnie trzeba by ja ciąc a tego sobie nie wyobrazam, teraz poki co za chiny na palec mi sie nie miesci:) ja tez jakas mamusiowata jestem, spiewam sobie dzieciece pioseneczki (tzn. Rózi spiewam) i wogloe z jakas taka troska podchodze do dzieci - nawet tych co mi za oknem hałasuja:)
 
No widze, ze wszystkie terminowe dalej się turlają, ja zaczełam uskuteczniać spacerki do upadłego. Rezultat taki , ze nawet przepowiadacze się wycofały.Mam nadzieje, ze w weekend coś sę ruszy...
wyczekany??????????????????
 
Wolamy i nic, Wyczekany zapadla sie pod ziemie. Mam nadzieje, ze to chwilowy brak humoru, nie problemy jakies...

Mam wrazenie, ze my lipcowki jakies oporne jestesmy Wisienka. Chodzimy i stekamy, ale nie rodzimy jakos:eek: Nawet jak bardzo bysmy chcialy!
 
misza ja tez miałam ten okres i też mi nic nie pomagało, piłam 3 litry wody dziennie, kefirki, owoce i dopiero suszone śliwki mnie ruszyły. Najpierw rano piłam taką lurkę, 3 śliwki zalewałam wodą gorącą a potem po obiadku zjadałam jeszcze kilka.
kociatka oj jestesmy oporne ale przede wszystkim szyjkówki, zobacz na maqnio jak się trzyma
 
reklama
Wisienka, mam nadzieje ze nie przenosimy... Dzisiaj 4 godziny lazilam, po sklepach, na lunchu, na spacerku. W 7/8 mies po czyms takim lezalabym 2 dni w bolu i nie odwazylabym sie pewnie nawet pojsc pod prysznic. A teraz NIC! Nawet skurczybyka jednego... Z tego, co pisza lipcowki, to chyba czeste zjawisko. Pod koniec wszystko sie wycisza:eek:
Maqnio biedna juz bardzo chce urodzic i ja sie jej naprawde nie dziwie. Ja tez chce! Od poniedzialku moj doktorek wraca z urlopu i juz nie ma zadnej wymowki. Mowie wiec do malego: wylaz, koniec tego dobrego:-D

Misza, jem sporo warzyw i w zasadzie od poczatku nie mam problemow z zaparciami, mimo bardzo niskiego ulozenia dzieciaczka. Pomaga mi zawsze oliwa, najlepiej na dobrej salatce, poza tym jablka i kefiry/jogurty. Te ostatnie wcinam w wielkich ilosciach glownie ze wzgledu na duza ilosc latwo przyswajalnego wapnie. Moze to zadziala i na Ciebie?
 
Do góry