reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Dziewczyny, ja od 12.30 praktycznie do 17 bylam na dworzu. Lezak co chwile przesuwalam zeby brzunio byl w cieniu. Maz pojechal wlasnie na zakupy, bo lodowka swiecila pustkami. Ja dzis zero skurczy, ale dalej biore nospe, mgB6, luteine 3x1. Lekarz powiedzial ze bedziemy dmuchac na zimne. Moj synek aktywny. Mimo bezsennosci w nocy niestety nie udalo mi sie usnac. Czuje ze dzis padne. Zebra daja czadu, juz nie wiem jak lezec, a to dopiero 3tydz.lezenia? Wizyte u lekarza mam dopiero 13.04. Bede jutro dzwonic czy cos na ten tydzien sie zwolnilo?
Tata po 2 tyg.wyszedl dzis na 4godz.ze szpitala na przepustke. Splakalam sie jak go zobaczylam. Zawsze go odwiedzalam, a teraz tylko zostaly nam codzienne rozmowy telef.i wzajemnie dodajemy sobie nawzajem otuchy. Do juterka ☺
 
reklama
Ja póki co w staniku urzęduje, nie lubie bez ale muszę zakupić sobie takie jakies miękkie, bez żadnych usztywnien. No i większe bo juz tylko jeden mam taki co na mnie pasuje;) Agata, pamietam ze jak leżałam w ciazy z synem w szpitalu to weekend był najgorszy zawsze. Taki marazm z jednej strony, a z drugiej pełno odwiedzających w pokoju co mnie do szału doprowadzało bo niektórzy nie rozumieli, ze 4 dodatkowe osoby, śmiejące się glosno i wrzeszczące przez kilka godzin to nie jest to co zdołowana pacjentka patologii lubi najbardziej;)
 
Justyna nie chce Cie dolowac, ale potem z tymi zebrami jest jeszcze gorzej. Ja w nocy po prostu nie wiem jak mam leżeć, tak bola. Straszne to, a im brzuch większy, tym chyba bardziej obciążone.
Ale mnie ogólnie ciąża boli, wiec moze w Twoim przypadku tak nie będzie. U mnie maz ogarnął ogródek, poprzycinał wczoraj wszystkie drzewka, wiec mamy śliczny zywoplot, kupiliśmy skrzynie ogrodowa, regał i doniczki nowe i sie zrobiło tak ladnie. Nawet ślubny wsadzil dzis lawende. Ja uwielbiam lawende i co roku mam ja w ilosciach hurtowych ;) fajna ta wiosna. Lubie ;) Młody meczy kopniakami, zaraz pewnie sie zacznie grzebanlo w dole.

Agata nie lam sie, ndz w szpitalu sa niefajne, ale ta sie na szczęście juz kończy, zaraz będzie cisza i spokoj ;) a jutro nowy tydz i nowy dzien. Poniedzialki sa chyba najbardziej dynamicznym szpitalnym dniem ;)

Aga ja wlasnie do lezenia kupiłam takie miękkie staniki i codziennie je zakładam, w hm sa fajne kupiłam taki kolorowy u granatowy- komplet. Sa z takiej podwojnej siateczki, ladne i wygodne ;)
 
Agula ja wlasnie w HM sobie upatrzyłem ale szare jakies, granatowych nie widziałam. I chyba zamówię przez internet choć w sumie to nie wiem jaki rozmiar powinnam...wiesz co, dobrze to ujęłaś z tym boleniem w ciazy;)mnie tez ona boli, chyba się po prostu do ciazy nie nadaje bo drugi raz mam tę przyjemność i jest wręcz fatalnie, a już w pierwszej było słabo. Wtedy oczywiście wydawało mi się, ze mam przerąbane ale teraz wolałabym mieć jednak tamte "atrakcje", nawet mojego krwawiącego polipa i hemoroidy;) Jak dobrze, ze to jest tak, że jednak po urodzeniu dziecka zapomina się o tych wszystkich słabych aspektach ciazy...
 
Ja powiem wam, że nie pamiętam kiedy w tej ciąży miałam takie prawdziwe chwile szczęścia i beztroski... Ciągle się martwię żeby było dobrze, jak nie z ciążą, to z dzieckiem... Nawet kupując wyprawkę to zastanawiam się nad każdą rzeczą czy dobrze robię że kupuję, bo żeby nie zapeszyc... A jak widzę mamusie z dzieciakami w wózkach to już w ogóle wyć mi się chcę bo tak się boję żeby było dobrze... Czuję się psychicznym wrakiem. Gdzie ta radość macierzyństwa... Nic tylko strach...
 
Nina, mam tak samo... zero radości i kupa stresu, tak mogę opisać ciąże. Ja nie mam jeszcze ani jednej rzeczy dla dziecka, boje się kupować i nie wiem kiedy się odważę...
 
A ja wlasnie dziewczyny w najgorszych momentach jak mam doła. To specjalnie cos kupuje. Dzis mam rowny 29 tydz . W 25 to ja lozeczko zamowilam . Potem fotelik. Teraz juz prawie wszystko mam
Nawet ciuszki piore i prasuje . Kto ma wierzyc w te malenstwa jak nie my . Glowa do gory. Zobaczycie jak wam przyjada zakupy jaka to radocha. Wtedy zacznecie sie cieszyc !!!! [emoji4][emoji4][emoji4]
 
Agula ja wlasnie w HM sobie upatrzyłem ale szare jakies, granatowych nie widziałam. I chyba zamówię przez internet choć w sumie to nie wiem jaki rozmiar powinnam...wiesz co, dobrze to ujęłaś z tym boleniem w ciazy;)mnie tez ona boli, chyba się po prostu do ciazy nie nadaje bo drugi raz mam tę przyjemność i jest wręcz fatalnie, a już w pierwszej było słabo. Wtedy oczywiście wydawało mi się, ze mam przerąbane ale teraz wolałabym mieć jednak tamte "atrakcje", nawet mojego krwawiącego polipa i hemoroidy;) Jak dobrze, ze to jest tak, że jednak po urodzeniu dziecka zapomina się o tych wszystkich słabych aspektach ciazy...

Tez zamawiałam przez internet. Wzięłam o rozmiar większe niż nosze normalnie i były ok :) dobrze, ze piszesz, zw sie zapomina o tych kiepskich aspektach. Ja ciaze bede wspominac zle, ale i tak dziekuje, ze leżenie dopadło mnie dopiero w 26 tc, a nie, jak niektore z Was... Psychicznie jestem wrakiem, a wcale nie leżałam az tak dlugo. I macie racje, zero radości, wszystko podszyte strachem :(
Moze polog nam przyjdzie latwiej znieść?

@Kathleen006 jak u Ciebie?
 
Tez zamawiałam przez internet. Wzięłam o rozmiar większe niż nosze normalnie i były ok :) dobrze, ze piszesz, zw sie zapomina o tych kiepskich aspektach. Ja ciaze bede wspominac zle, ale i tak dziekuje, ze leżenie dopadło mnie dopiero w 26 tc, a nie, jak niektore z Was... Psychicznie jestem wrakiem, a wcale nie leżałam az tak dlugo. I macie racje, zero radości, wszystko podszyte strachem :(
Moze polog nam przyjdzie latwiej znieść?

@Kathleen006 jak u Ciebie?

Ja w szpitalu nadal generalnie Ok wstaje tylko do łazienki. Lekarz powiedział ze nie wypuści mnie jak będzie mnie bolec i wszystko w moich rękach ..., położna stwierdziła ze w moim stanie to nie sądzi by ktoś mnie wypuścił przed porodem. Zobaczymy co jutrzejszy dzień przyniesie...
najbardziej psychicznie mnie meczy sytuacja rodzinna siostra za nie cały miesiąc ślub bierze; dziadek w szpitalu poważna choroba poważny wiek i tak się boje by nie umarł przed weselem ze szok; ja w każdej chwili urodzić mogę bo jeszcze wyjdzie ze pogrzeb wesele i poród w jednym czasie.. kurde jestem mocna psychicznie ale kwestia śmierci bliskich rozkłada mnie na łopatki - choć wiem ze to nieuchronne ze to i tamto wcześniej umiałam złapać dystans być twarda ale od jakiegoś czasu łamie się ...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja w szpitalu nadal generalnie Ok wstaje tylko do łazienki. Lekarz powiedział ze nie wypuści mnie jak będzie mnie bolec i wszystko w moich rękach ..., położna stwierdziła ze w moim stanie to nie sądzi by ktoś mnie wypuścił przed porodem. Zobaczymy co jutrzejszy dzień przyniesie...
najbardziej psychicznie mnie meczy sytuacja rodzinna siostra za nie cały miesiąc ślub bierze; dziadek w szpitalu poważna choroba poważny wiek i tak się boje by nie umarł przed weselem ze szok; ja w każdej chwili urodzić mogę bo jeszcze wyjdzie ze pogrzeb wesele i poród w jednym czasie.. kurde jestem mocna psychicznie ale kwestia śmierci bliskich rozkłada mnie na łopatki - choć wiem ze to nieuchronne ze to i tamto wcześniej umiałam złapać dystans być twarda ale od jakiegoś czasu łamie się ...


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Wiesz w kwestii śmierci bliskich, to chyba najtwardszy by wymiekl, wiec absolutnie nie ma sie co dziwić. Ja sie nieustannie zamartwiam o dziadków, rodziców, meza, kaze im sie badac, pilnuje kontroluje wyniki- taki ze mnie swir! Wiec rozumiem Cie w 100 %. Troska o rodzina czyni nas jednak istotami współodczuwającymi. Nie powiem Ci nie przejmuj sie, bo to będzie pusty frazes, postaraj sie po prostu myśleć, ze będzie ok. Mojego taty mama zmarła 11 dni przed moim urodzeniem, wiesz wtedy nie bylo usg czy takich bajerów, rodzice nie wiedzieli czy będzie chłopak czy dziewczyna i taty znajoma powiedziała wtedy na pogrzebie- odeszła kobieta, przyjdzie kobieta, mama na ostatnich nogach, a mowi, ze sie normalnie az slabo zrobiło. I moze to głupie, co napisze ae ja przez cale swoje życie, mimo, ze babci nie znalam, silnie odczuwam jej obecność, czesto mi sie sni, w czarno- białych barwach, bo innej jej nie znam, jak tylko ze zdjęć. Nie umiem tego opisac, ale to wyjątkowo dziwne uczucie.
Co do pobytu w szpitalu, to pewnie jest to męczące, a z drugiej strony jesteś pewnie spokojniejsza, ze wszystko jest pod kontrolą. Ja ze swoim nastawieniem sfiksowałabym tyle czasu w szpitalu i jak mi powiedzieli, ze zostanę do porodu, to ryczlalam cały dzien. A potem, jak mnie wypuścili, to poczułam niepokój, ze sama w domy, bez żadnego zabezpieczenia. Na szczęście do bezpiecznego czasu masz juz blisko. Pamietam, jak tu zaczynałam, a Ty odliczałaś chociaz do tyg, kiedy beda próbować ratować Małego. Teraz walczysz o każdy tydzień, żeby byl zdrowy i silny. A na koniec pewnie będziesz już chciala rodzic, a tu klops ;P tak myślę ;) trzymaj sie ciepło!
 
Ostatnia edycja:
Do góry