reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

U nas 23 stopnie i piękna pogoda, naprawdę żal mi mocno, ze gnije w domu:( i tak się sama pocieszam tylko, ze jeszcze na kawałek lata się załapie przeciez;) może nawet uda się gdzies wyjechać jak wszystko z dzieckiem będzie ok.
Aga ja juz mam zaplanowany wyjazd na połowę czerwca na kilka dni i na tydzień w lipcu calą rodzinką ☺ i mam nadzieję oba dojdą do skutku. A słoneczko sobie nadrobimy. Trzeba się cieszyć ze w same wakacje nie leżymy. I ze nie ma po 30 stopni ☺
 
reklama
Inis ja mieszkam 40 km od Szczecina. A jestem teraz na Pomorzanach. I jak leżę w szpitalu to wolę te 13 a nie 23 stopnie. Łatwiej wytrzymać [emoji5]
Ja też nie mieszkam w Szczecinie ale będę tam rodzic, też na Pomorzanach. Mam tam położną z rodziny więc bez wahania wybieram ten szpital. No i wiadomo, referencyjnosc... [emoji4]

Chociaz warunki są szalone jak na XXI wiek, co? [emoji23]
 
Ja też nie mieszkam w Szczecinie ale będę tam rodzic, też na Pomorzanach. Mam tam położną z rodziny więc bez wahania wybieram ten szpital. No i wiadomo, referencyjnosc... [emoji4]

Chociaz warunki są szalone jak na XXI wiek, co? [emoji23]
Inis dobrze, że byłam tylko tutaj i nie mam porównania z innymi szpitalami i oddziałami ale nie jest tragicznie ☺ też będę tutaj rodziła.
 
Dziewczyny cena faktycznie zawrotna, u mnie chcieli mi zasponsorować rodzice, ale to w czasie, kiedy ciąża przebiegała prawidlowo. Teraz na pewno bym nie dojechała. Jak juz kiedys pisałam moja mama miala wyjątkowo ciezki porod, dlatego też chciala, żebym rodzila prywatnie. No, ale po ptakach ;) bede raczej rodzila w szpitalu klinicznym, o ile mnie przyjmą, bo wiadomo jal jest. Załatwiam sobie opcje i możliwość znieczulenia, ale to tez musi byc obecnv anestezjolog.
U mnie dzis 37.1, bylam nawet na krótkim spacerze (moze z 10 min) i posiedzialam na ławce nad jeziorkiem. Troche posiedziałam w ogródku i pokręciłam sie po domu, ale boli mnie, jak jestem za długo na nogach,wiec tak wstaje i poleguje, wstaje i poleguję.

@Kasia ja myślę, ze dotrwasz do terminu ;) tez masz takie bole przy dłuższym chodzeniu? W którym tyg sie uruchomiłaś na dobre? Ja skurczy jakos duzo nie mam, twardnieje mi ten brzuch, ale nie jakos dramatycznie czesto. Jak wstaje, jak sie podnoszę, to tak, ale jak pochodzę, to jest całkiem całkiem z brzuchem. Generalnie jest ich tyle, co wcześniej chyba, jedyne co, to sa troszkę dluzsze. A o szyjkowych sie czesto słyszy, ze maluchy najpierw sie pchają na świat za wcześnie, a potem im sie odechciewa wychodzić..
 
Dziewczyny jak minęła wam niedziela? Mam nadzieję że spokojnie i bez skurczy;-) ja dzisiaj z mężem mieliśmy prawdziwego lenia. Obudzilam się przed 8 bo byłam okropnie głodna, mezus dołączył się do sniadanka w łóżku a potem znów spanie do 11. Później przerwa zeby troszkę sie ogarnąć, zjeść obiadek i znów poszliśmy spać;-) normalnie w tygodniu tyle nie śpię i powiem wam że już miałam stracha czy z małym wszystko ok, bo co akurat nie spałam to sie wtedy nie ruszał. Dopiero niedawno zaczął sie solidnie kręcić i tak mysle że może przespałam wtedy kiedy się wiercił... Już miałam jechać na IP żeby sprawdzić, ale na szczęście zaczął pływać;-) skurcze dzisiaj znośne, dalej obywam się bez nospy. Jutro jadę na badania krwi a przy okazji odebrać wyniki wymazu ostatniego... Nawet nie myślę co tam znów wyszło... A jak dzisiaj, złapałyście troszkę słońca? Bo mi sie twarz zarozowila;-)
 
Mnie dziś trochę męczą wlasnie skurcze, pewnie jutro lepiej będzie. W weekend u mnie zawsze więcej się dzieje bo rodzina w domu, głośno, kręcą się, wchodzą, wychodzą, młody się awanturuje o robienie lekcji i mi ciśnienie podnosi;) Ale pogoda piękna, cały dzień przy otwartym balkonie, a młody wrócił do domu lekko opalony na twarzy :) i kolejny dzień prawie za nami:)
 
Niedziela w szpitalu to masakra. Czuję się w miarę ale wolałabym być z rodziną w domu. I dzisiaj taki smutny dzień po prostu.
 
reklama
Do góry