tak jak pisała evelinecka, nisko osadowione łozysko to takie które znajduje się poniżej 5 cm od ujscia wewnetrznego. Jeżeli dochodzi tylko brzegiem do ujscia mozna próbować rodzic siłami natury,ale większość lekarzy i tak woli cc, dla pewności. Evelinecka a Tobie grozi właśnie cc?tzn. "grozi" to za duże słowo, ponoc niektóre kobiety chwalą sobie tę forme porodu i nawet jej żądają, mimo iż nie ma ku temu żadnych przesłanek.
reklama
a i jestem w 22 tc:-) a problemy mam od 10. wtedy było pierwsze plamienie i zwolnienie, potem do 17 w miarę ok, a potem twardnienie brzucha, choć niby nie jest tak źle, jak mi się wydaje, ale ja juz sama nie wiem co mam czuć raz jest lepiej raz gorzej. dziewczyny Wytrwamy co nie???????? i teraz już jestem w domu. w szpitalu byłam już 2 razy, 3 dni w 17 tc, i teraz 5 dni. a wiecie co mnie zastanawia najbardziej? w szpitalu miałam robione raz ktg, jak przyjechałam. nic nie wyszło, potem kilka razy wołałam położne, ale też niby nic. 2 razy zastrzyk z papaveryny, który bardziej mi ścisnął brzuch niż rozluźnił. wszyscy patrzeli na mnie z wyrazem twarz: o co ci chodzi dziewczyno??, potem to olałam i nawet było dobrze, kilka razy na dzień mi się napiął brzuch na chwilkę bezboleśnie, a wczoraj naczytałam się o łożyskach przodujących (choć sama takiego nie mam) strasznych historii, wpadłam w panikę i brzuch twardniał co chwilę, czy nerwy naprawde aż tak moga na macicę wpływać?
Ostatnia edycja:
evelinecka
Szczęśliwa:):)
Ja od12tc mam nisko potem w 19tc mialam usg i bylo nisko potem w 22tc i tez nisko ale ciagle mowia ze sie podniesie... wiec zobaczymy teraz na usg pojde w 32tc albo 33zalezy kiedy sie zapisze... i zobaczymy. I WYTRWAMY jestem ZaAAA
Mondy
Fanka BB :)
wyczekany, tydzień różnicy między nami, praktycznie rodzimy w tym samym czasie. Wytrwamy! Jestem pewna!
na pewno, lekko nie jest i nie bedzie ale wierzę w to z całej duszy , że już niedługo bedziemy sobie opisywały nasze porody i z rozżewnieniem opisywały jak musiałyśmy leżeć i cierpiec po to by móc wreszcie przytulić nasze skarby
<a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/6sutdqk3furqh442.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
<a href="http://www.suwaczki.com/"><img src="http://www.suwaczki.com/tickers/6sutdqk3furqh442.png" alt="Suwaczek z babyboom.pl" border="0"/></a>
powiem wam dziewczyny, ze teraz jestem juz spokojniejsza...
ale jeszcze kilka tyg temu nie byłam. Jak w 32tc trafiłam na porodówke, dostałam dexaven na płucka dzidzi, połozne wypełniały karte zdrowia dziecka, prof sciagnał mi pessar, zeby nie rozerwało szyjki podczas skurczy, to nawet psychologa do mnie przysyłali, miałam juz totalnie dosc...
a potem zrozumiałam, ze moge TYLKO CZEKAC, ze zrobiłam wszystko, co mogłam i ze musze sie pogodzic z tym, ze urodze w 33tc...a dzis zaczynam 37tc...
ja wierze w kazda z was! bo my kobiety jestesmy silne i umiemy sie poswiecic dla naszych malenstw...i MUSI SIE NAM UDAC
ale jeszcze kilka tyg temu nie byłam. Jak w 32tc trafiłam na porodówke, dostałam dexaven na płucka dzidzi, połozne wypełniały karte zdrowia dziecka, prof sciagnał mi pessar, zeby nie rozerwało szyjki podczas skurczy, to nawet psychologa do mnie przysyłali, miałam juz totalnie dosc...
a potem zrozumiałam, ze moge TYLKO CZEKAC, ze zrobiłam wszystko, co mogłam i ze musze sie pogodzic z tym, ze urodze w 33tc...a dzis zaczynam 37tc...
ja wierze w kazda z was! bo my kobiety jestesmy silne i umiemy sie poswiecic dla naszych malenstw...i MUSI SIE NAM UDAC
Mondy
Fanka BB :)
mitaginka, to faktycznie miałaś przejścia... Ale jesteś dla nas przykładem, że nawet ciąża z probelmami może mieć szczęsliwe zakończenie i tego wszystkim życzę.:-)
mitaginka to prawda, my musimu być silne, bo jak nie my to kto? nasi faceci nawet najsilniejsi i tak tego nie zrozumieją bo to nie oni maja w sobie życie, które my jestesmy zmuszone tak bardzo chronić, aż za bardzo... No właśnie jak wasi faceci, jak oni to znoszą?? mój maż to czasami patrzy na mnie bezradny i nie wie jak mi pomóc, dogadza mi jak może, ale czasem nie ma juz sił. żal mi go, bo jest kochany i boje sie czasem, że go stracę, bo już nie będzie mógł ze mna wytrzymać dłużej. Na szczęscie moja mamusia, (która z moim bratem przeleżała 4 mc na patologii z łożyskiem przodującym i krwotokami, a brat urodził się w 36 tyg(na szczęście cały i zdrowy).bardzo mi pomaga.a jak to wygląda u was?
reklama
pchelka10.05
Zadomowiona(y)
witam was mi szyjka zaczeła sie skracac i zaczeło sie robic rozwarcie w 17 tyg
dostałam leki np luteina dopochwowo i pod jezeyk, salbutamol,izoptin
itd
w 28 tyg dostałam takich ckoczow ze podano zastrzyki na płucka i kroplowke (niepamietam nazwy ) taka 17 godzinna
1 kropelka zlatywała niej wiecej co 2-3 min ( bo serce siadało jak zwiekszali przepływ )
i co donosiłam do 37 tyg i urodziłam mała przez CC
dostałam leki np luteina dopochwowo i pod jezeyk, salbutamol,izoptin
itd
w 28 tyg dostałam takich ckoczow ze podano zastrzyki na płucka i kroplowke (niepamietam nazwy ) taka 17 godzinna
1 kropelka zlatywała niej wiecej co 2-3 min ( bo serce siadało jak zwiekszali przepływ )
i co donosiłam do 37 tyg i urodziłam mała przez CC
Podziel się: