Hej dziewczyny to znowu ja, w piątek idę wreszcie na wizytę kontrolną. moje twardnienai utrzymuja się na stałym poziomie do 10 dziennie,ale brzuszek ogolnie mam taki nieswój, czuję się ciągle napompowana. Piszę bo znów mam chwile załamania. niby juz w piatek do lekarza, pozatym rozmawiałam z nim wczoraj (wczesniej był na urlopie) i mówiłam, że nadal to twardnienie, nie kazal przyjeżdżać wczesniej chyba żeby bradziej mi dokuczało, ale są momenty gdy czuję że nie wytrzymam. czuję się taka bezsilna, obwiniam się za to wszystko, za to, że nie jest normalnie. Źle mi, że nie mogę wyjśc do sklepu, że nie mogę cieszyć się ciążą tak jak inne kobiety, niemogę dumnie okazywac brzuszka w super ciążowych ciuszkach:-(wiem, że smutek to nic dobrego, ale wydaje mi się (jestem w 21 tc), że do konca jeszcze tak daleko i jak ja dam radę, czy wytrzymam? Ruchy dziecka czuję często są intensywne, to mi dodaje sił bo wiem, że dziecko jest zdrowe, ale boję się, że ja, że moje ciało nie podoła i czuję do siebie okropny żal. Czy wy macie podobnie? szukam dziewczyn które tak jak ja mają problemy w ciazy.
reklama
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
Skarbie wytrzymasz.Mi tylko gadali zebym wytrzymała do 25 to jest jakas minimalna szansa,potem ze do 28 to jest wieksza potem zebym chociaz ten 30 przekroczyła a bedzie zarabiscie,potem z lekarzami na ten 32 czekalismy.Dotrwałam z wielkimi skurczami i bolami do 37-38 i zarzadałam cesarki (chcieli ja opóznić o 2 tygodnie) bo twierdzili że tak ladnie idzie ,ze to nic ze skurcze są na 80 ,90 bardzo mocne i rózne rodzajee.NIe wytrzymałam kazałam zrobić sobie.A pociesze Cię tak że co 3 w szpitalu od poczatku miała twardy brzuch i skurcze i musiały miec wywołany!nieraz taka uroda jak szyjka sie nie skraca. u mnie szyjka była ok ,ale te skurcze przez mała wage i mała macice
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
Zobacz załącznik 338398moje tak wygladały a dotrwałam.tyle ze ja nie urodzilabym sn bo za drobna jestem.to mnie tylko uratowało bo nie miałabym tego o
chłopaczka
Pysia dziękuję za pocieszenie. Faktycznie to co ty przeszłaś to naprawdę wielki wysilek. Bardzo Cię podziwiam i zazdroszczę sił. ja nie mam bolesnych skurczy a te twardnienia to niby w zakresie "normy", ale nie dla wszystkich więc się martwię. Ale wobec takich historii jak Twoja to naprawdę wstyd aż narzekać. Napisz mi proszę, czy cały czas lezałas w szpitalu czy wypisywali Cię tez do domu? i jak dawałaś sobie radę psychicznie? A Twój synek jest przecudowny, az trudno uwierzyć, że tak szybko pchał się na świat
evelinecka
Szczęśliwa:):)
Mi sie zdaje ze brzuszek juz nie twardnieje..ale czuje bardzo czesto dziwne skurcze bolesne.. tak co jakis czas czasami co kilka godzin czasami co godz a czasami co 2h... bardzo króciutkie... czy to moze cos oznaczac? moge poprosic gin aby dala mi skierowanie np na hm.. KTg o ile dobrze pamiętam??
wyczekany ja z twardnieniami i bólami brzucha borykam sie od 16tc. Przez miesiac tylko nie musiałam lezec, a tak to dom, szpital i tak w kółko. Tez nie mogłam sobie pozwolic na chodzenie z brzuszkiem i na cieszenie sie ta ciaza...wyjscie do lekarza jest dla mnie okazja do ubrania sie i pomalowania, ale tez mega wysilkiem...Szyjka mi sie skraca, w 24tc mój gin załozył mi pessar na szyjke macicy, ale w 32tc jak trafiłam ze skurczami na porodówke, usuneli mi go, zeby nie rozerwało szyjki. Podawali mi tez dexaven- sterydy na rozwój płucek małej, bo byłam juz o krok od porodu...ale udało sie jakos to powstrzymac i póki co leze plackiem w domu...jeszcze troche musze wytrzymac...warto...
evelinecka mozesz pogadac o skierowaniu na ktg, ale nie wiem, czy ma to sens...zapis ktg trwa około 20-30 min, zeby zapisały Ci sie skurcze, musiałabys miec je w tym czasie. Inaczej nic nie wyjdzie. Pozostaje Ci obserwacja w szpitalu, pójdziesz na kilka dni i jak bedziesz miec skurcze, to poprosisz o podpiecie do ktg i wtedy sie przekonasz, co i jak...
evelinecka mozesz pogadac o skierowaniu na ktg, ale nie wiem, czy ma to sens...zapis ktg trwa około 20-30 min, zeby zapisały Ci sie skurcze, musiałabys miec je w tym czasie. Inaczej nic nie wyjdzie. Pozostaje Ci obserwacja w szpitalu, pójdziesz na kilka dni i jak bedziesz miec skurcze, to poprosisz o podpiecie do ktg i wtedy sie przekonasz, co i jak...
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
Kochana mnie wypisywali .kroplówka po 3 dniach dom.w domu 3 dni i szpital i tak od 24 do 34.Juz w 34 tyg miałam dosc powiedziałam że ja sie nie dam wypisać,czy oni nie widzą z jakimi skurczami wracam mimo ze leze,ze jak tylko kroplówka sie wy[łucze z organizmu to znowu sie zaczyna.zostawili mnie i tak co 3-4 dni mialam dodatkowe zastrzyki ,zwikszanie dawki kroplówek itp bo akcja porodowa sie zaczynała.A jak zostałam odłaczona do badania to potem masakra sie działa.Kąpałam sie z 2 kroplówkami,miałam usg ,badana byłam,wszystko.Jak sie pytałam kiedy bede miała cesake to smiali sie ze mnie lekarze czego chce się rozstać z takim chłopakiem,Ze nawet kapie sie z nim a teraz chce go porzucić?? a salowa zawsze mówiła "jeju dałabyś tego chłopowi odpocząć ,wszedzie go ciągniesz"
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
moze twardnieć,to nic nie oznacza.dOPIERO jak zacznie co 2 min regularnie to nie jest dobrze.KTG Ci ała aby zobaczyc co to za skurcze.Mi sie zdaje ze brzuszek juz nie twardnieje..ale czuje bardzo czesto dziwne skurcze bolesne.. tak co jakis czas czasami co kilka godzin czasami co godz a czasami co 2h... bardzo króciutkie... czy to moze cos oznaczac? moge poprosic gin aby dala mi skierowanie np na hm.. KTg o ile dobrze pamiętam??
Dasz rade nie martw się. ja miałam podobnie. strasznie mi twardniał brzuch trwało to jakiś czas potem się unormowało. i było ok. numera zaczął sie jak pod koniec ciąży na poczatku 9 miesiąca wyladowałm w szpitalu z powodu małowodzia, wystarczyli że podłączyli mnie do ktg to mały tak się wkurzał wypinał napinał że na ktg wykresu brakowało, i wyglądał jak akcja porodowa i zawsze bez wyjatku po tym szłam nabadnie czy przypadkiem nie rodze, lekarze się smiali że mały nie lubi jak się go tak zwiazuje i się buntuje. i daje im popalić. bedzie dobrze trzyma kciuki za Was
reklama
aknovi
Fanka BB :)
wyczekany - nic się nie martw, będzie dobrze ja pierwszą ciążę poroniłam w 6 tyg w marcu zeszłego roku... w lipcu zaszłam w nową, teraz już 38 tydz, ale wcale nie było łatwo... od początku ciąża była zagrożona, plamiłam, leżałam kilka dni na podtrzymaniu aż w końcu pojawił się zarodek (a dość dlugo pokazać się nie chciał)... dostawałam luteinę ale okazało się, że mnie zatruła i spędziłam kolejny tydzień w szpitalu z biegunką i wymiotami... potem duphaston, 3 razy dziennie, zwolnienie lekarskie i dużo odpoczywać.. w 13tyg, jak już myślałam, że jest dobrze, znowu plamienia, zwiększenie dawki duphastonu, znowu szpital... okazło się, że jest krwiak i to całkiem spory i zagrażający ciąży... leki, leki, leki i leżenie kolejne 2 miesiące... potem wszystko się unormowało, ale w 7mcu brzuch zaczął właśnie twardnieć i się stawiać.. wpierw dostałam nospę, ale nie pomogło, potem doszły bóle brzucha i pleców, znowu szpital, podejrzenie przedwczesnego porodu... ja się skręcałam z bólu, ale ktg nic nie pokazywało... w końcu stwierdzili kolkę nerkową, na brzuch dalej dostawałam nospę i buscopan... jakoś po 2 tygodniach się uspokoił teraz mała ślicznie rośnie, kopie tak, że aż boli i na razie chyba nie planuje wychodzić.. a mogłaby już zacząć więc nie martw się, na pewno wszystko będzie dobrze, a twardnienie brzucha nie musi być wcale niczym złym
Podziel się: