dzięki dziewczyny za pocieszenie. z tymi jelitami to było tak, że w szpitalu to miałam zaparcie i to tak okropne, że nawet czopek glicerynowy nie pomógl, wróciłam do domu i bach... zastanawiam się, czy to moja psychika nie szwankuje i nie pobudza tych jelit, bo ostatnio chodzę ciągle napięta i w stresie (piję melisę, ale to nic nie pomaga). ogólnie te skurcze jelit mam tylko rano, potem w miarę się uspokaja. Lekarzowi jeszcze nie mowiłam, ale chyba do niego zadzwonię i zapytam. Dodatkowo stresuje mnie fakt, że strasznie źle noszę szpital, wpadam tam w depresję i wizja, ze mogłabym tam znów trafić mnie przeraża. Wiem, ze pewnie pomyślicie, że jestem wariatką, ale ja naprawdę chciałabym się tak nie denerwować. ruchy dzidzi czuję już wyraźnie i codziennie to mnie w miarę uspakaja. jestem w domu sama, mąż chodzi do pracy, nikt mnie za bardzo nie odwiedza więc głowa podpowiada najstraszniejsze scenariusze sorki za tak długą wypowiedź, ale musiałam się wygadać. A i te twardnienia są zmienne, jednego dnia jest ich więcej jednego dnia mniej. zauwazyłam, ze lepiej mi jak chodzę albo siedzę, niż jak leżę na lewym boku, wtedy mi sie wydaje, że on jest cały napięty.i często mam wrażenie, że jest on twardy,ale gdy dotykam to jest w miarę miękki. może jeszcze tylko napiszę, że mój mąż miał raka jadra, ktore mu usunęli i bardzo złe parametry nasienia, moja ciąża jest strasznie wyczekana i naturalna (co niektórzy uznają za cud), dlatego też tak bardzo panikuję. Czuję się wyczerpana psychicznie
reklama
No właśnie. Za bardzo się stresujesz i to ma wpływ na twardnięcie brzucha. Mi brzuch zaczął twardnąć około 20 tygodnia. Dostałam fenoterol i nakaz leżenia czyli u mnie to znaczyło L4. I powiem z doświadczenia, ze nic tak nie działa na poprawę jak odpoczynek fizyczny i psychiczny. Jestem na zwolnieniu około 2 miesięcy i dopiero gdzieś w tym tygodniu zauważyłam, ze jest większa poprawa. Brzuch mi już rzadko twardnieje. Też mam uraz do szpitali, więc nie myśl że jesteś wariatką. Nasze doświadczenia życiowe i stan służby zdrowia nikogo nie nastraja optymistycznie. Ja rodziłam 10 lat temu i teraz po prostu wybrałam inny szpital,taki z dobrymi opiniami, poszłam na spotkanie z położną, itp. Po prostu oswoiłam go. Mój wybrany szpital znajduje sie w odległości 30 km ale przynajmniej nie boje się tam iść i ufam lekarzowi.
Nie stresuj się, odpoczywaj, czytaj przyjemne książki, oglądaj wesołe filmy. Żadnych stresów. I będzie lepiej. Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza. :-)
Nie stresuj się, odpoczywaj, czytaj przyjemne książki, oglądaj wesołe filmy. Żadnych stresów. I będzie lepiej. Oczywiście wszystko pod kontrolą lekarza. :-)
Wiem, że muszę wyluzowac, nie ma innej opcjina szczęscie mam wspanialego męża, który wysłu****e mnie mimo iż tysięczny raz mówię mu o tym samym, przytula, gdy placzę, jest naprawde wspaniałym czlowiekiem. a nie wiecie czy takie leki jak validol można bezpiecznie przyjmowac w ciązy, albo wogóle jakieś leki bez recepty na uspokojenie? a co do moich jelit to dziś jest już lepiej, tylko rano mialam wizytę w toalecie, ale sniadanie zjadłam juz spokojnie i nie musiałam od razu lecieć zrzucić wszytskiego musze się po prostu czyms zająć i zaufac lekarzowi, który skoro mówi, że nie widzi nic złego to tak jest, zreszta biorę leki, nie jestem pozostawiona sama sobie. Inna sprawa, że jestem bardzo szczupła, od początku ciazy przytyłam tylko 4 kilogramy,a brzuch zawsze miałam bardzo płaski i twardy ( ćwiczyłam go) więc moja macica też ma większy opór. Ach dziewczyny...dlaczego nasze ciąże nie moga być jak z reklam. My piękne, usmiechnięte, w ekstra ciuszkach, do końca aktywne, radośnie przemierzamy miasta obwieszczając wszem i wobec jak wspaniałym i błogosławionym stanem jest ciąża;-)
evelinecka
Szczęśliwa:):)
Wiem, że muszę wyluzowac, nie ma innej opcjina szczęscie mam wspanialego męża, który wysłu****e mnie mimo iż tysięczny raz mówię mu o tym samym, przytula, gdy placzę, jest naprawde wspaniałym czlowiekiem. a nie wiecie czy takie leki jak validol można bezpiecznie przyjmowac w ciązy, albo wogóle jakieś leki bez recepty na uspokojenie? a co do moich jelit to dziś jest już lepiej, tylko rano mialam wizytę w toalecie, ale sniadanie zjadłam juz spokojnie i nie musiałam od razu lecieć zrzucić wszytskiego musze się po prostu czyms zająć i zaufac lekarzowi, który skoro mówi, że nie widzi nic złego to tak jest, zreszta biorę leki, nie jestem pozostawiona sama sobie. Inna sprawa, że jestem bardzo szczupła, od początku ciazy przytyłam tylko 4 kilogramy,a brzuch zawsze miałam bardzo płaski i twardy ( ćwiczyłam go) więc moja macica też ma większy opór. Ach dziewczyny...dlaczego nasze ciąże nie moga być jak z reklam. My piękne, usmiechnięte, w ekstra ciuszkach, do końca aktywne, radośnie przemierzamy miasta obwieszczając wszem i wobec jak wspaniałym i błogosławionym stanem jest ciąża;-)
Nie przejmuj sie tym ze cie nikt nie odwiedza teraz masz tylko lezec racja ogladaj filmy czytaj i wmow sobie jak jest swietnie bo jestes w ciazy nie mysl o tym co moze byc zlego ale co jest dobrego.. Od 7ms mieszkam w Warszawie nikogo tu nie znam maz caly dzien w pracy i ja caly dzien sama ani razu przez te 7ms nikt mnie nie odwiedzil...jestem szczesliwa bo mimo problemow maz nauczyl mnie patrzec na to co mam dobrego a nie ciagle plakac i narzekac a straszna pesymistka bylam... (mozliwe ze przez ZJD) Ty tez od dzisiaj masz wmawiac sobie jaki piekny poranek moja dzidzi zdrowa tylko mamusi musi lezec i odpoczywac itp.. Jak tylko placze bo cos albo boli albo jest nie tak pocieszam sie bo maly jest zdrowy i to bardzo zdrowy i jak mnie jeszcze okopuje to jzu wogule poprawia mi humor mimo ze nieraz mnie to boli ale wszytsko sie da wybaczyc;D CO do lekow absolutnie nic nie bierz sama... jak cos zapytaj i powiedz o tym koniecznie dla lekarza.. i Zmien nastawienie a nic nie bedziesz musiala brac.. I na forum pisz ile sie da tu sie mozesz wygadac i post napisac na cala strone ja od poczatku ciazy przytylam 7kg bo apetytu nie mialam ale czuje ze powraca Pozdrawiam
ja jestem z wielkopolski u nas też dziś piękne słonce, to podnosi na duchu:-)i choc nie moge nigdzie polazić, to chociaz przez balkon obserwuję, jak wszystko budzi sie do życia. Naprawdę dla takiej osoby aktywnej jak ja leżenie nie jest przyjemne, ale pocieszam się, ze to wszystko dla naszego dzidziusia, naszego skarbu, poza tym jak się dziecko pojawi to nie bede miała czasu na leżenie, więc może fakktycznie warto wykorzystać ten ostatni w zyciu czas lenienia się, potem to dopiero na emeryturze;-)
evelinecka
Szczęśliwa:):)
Ja tez bylam aktywna.. i jak dostalam nakaz lezenia bylo bardzo ciezko juz po ms sie przyzwyczailam.. Tobie tez sie uda
- Dołączył(a)
- 27 Kwiecień 2008
- Postów
- 6
Hej dziewczyny, już mi się humor poprawił, zresztą zauważyłam, że twardnięcia praktycznie ustały (ale nie chcę zapeszać), czuję się tylko taka ocięzała tam w dole (szczególnie po jedzeniu brzuch pęcznieje), ale brzuch jest elastyczny, tzn idzie go nacisnąć, nie jest może idealnie miękki (ale pierwszy raz jestem w ciązy więc nie wiem jaki być powinien), ale nie jest twardy jak kamień. psychicznie też czuję się o wiele lepiej, dzięki wam i dzięki mojej przyjaciółce, która bardzo podniosła mnie na duchu. Dzidzia rusza się jak szalona, czasem aż mówię do brzusia, że może już pora spać, ale oczywiście cieszą mnie ogromnie te kuksańce, choć jak juz teraz je tak czuję to co bedzie potem?, pewnie powybija mi żebra i zmasakruje narządy wewnetrzneMyślę, że to pewnie tez przez to, że praktycznie cały czas leżę, a ponoć najbardziej usypi ai uspakaja dziecko jak mama chodzi, bo tym samym kolysze go w łonie. ja czasem wstaję i kołyszę delikatnie biodrami, udaję chodzącą kołyskę Dzięki wam dziewczyny zaczynam wierzyć, że wszystko się uda, że jak trzebab będzie to do kibelka nawet mąż mnie może nosić, ważne by mój skarb przyszedł na świat cały i zdrowy. Zresztą za 2 tyg. mam wizytę i mam nadzieję, że nadal z szyjka będzie ok buziaki
reklama
evelinecka
Szczęśliwa:):)
Super i tak trzymaj Wszytsko bedzie ok
Podziel się: