reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Błyskawiczny poród

Dołączył(a)
22 Wrzesień 2023
Postów
3
Dzień dobry! Rodzę w lutym i już zaczynam myśleć o tym, jak ten poród będzie wyglądał. Słyszałam ostatnio parę historii z porodu i zaczęłam się zastanawiać, jak to się dzieje, że niektóre kobiety rodzą w domu, na ulicy albo w samochodzie. Koleżanka mojej siostry zaczęła rodzić dosłownie nagle, ledwo dojechała do szpitala. Dopiero co zaczęły się skurcze, a po kilkunastu minutach stała już pod szpitalem praktycznie z główką między nogami. Od mamy też słyszałam historię o jakiejś jej znajomej, która poszła do toalety i nagle poczuła głowę dziecka, a nic nie zapowiadało porodu. Jest to dla mnie niewyobrażalne, że większość kobiet męczy się godzinami, a inne dostają skurczy i po kilku minutach już łapią dziecko. Z jednej strony fajnie, ale jednak stresuje mnie to, że sama nie zdążę do szpitala i przeżyję coś takiego. Chętnie poczytam Wasze historie. Czy znacie jakąs kobietę, która w ten sposób urodziła, a może same macie za sobą taki poród? Czy da się jakoś do tego przygotować?
 
reklama
Dzień dobry! Rodzę w lutym i już zaczynam myśleć o tym, jak ten poród będzie wyglądał. Słyszałam ostatnio parę historii z porodu i zaczęłam się zastanawiać, jak to się dzieje, że niektóre kobiety rodzą w domu, na ulicy albo w samochodzie. Koleżanka mojej siostry zaczęła rodzić dosłownie nagle, ledwo dojechała do szpitala. Dopiero co zaczęły się skurcze, a po kilkunastu minutach stała już pod szpitalem praktycznie z główką między nogami. Od mamy też słyszałam historię o jakiejś jej znajomej, która poszła do toalety i nagle poczuła głowę dziecka, a nic nie zapowiadało porodu. Jest to dla mnie niewyobrażalne, że większość kobiet męczy się godzinami, a inne dostają skurczy i po kilku minutach już łapią dziecko. Z jednej strony fajnie, ale jednak stresuje mnie to, że sama nie zdążę do szpitala i przeżyję coś takiego. Chętnie poczytam Wasze historie. Czy znacie jakąs kobietę, która w ten sposób urodziła, a może same macie za sobą taki poród? Czy da się jakoś do tego przygotować?
Nie chcę rozwiewać nadziei, ale przy pierwszym dziecku chyba raczej nie ma szans na taką szybką akcję. 😁
 
Zazwyczaj drugi poród przebiega dużo szybciej. Moja koleżanka drugie dziecko rodziła dokładnie 4 h od momentu pojawienia się pierwszych skurczy. Ja rodziłam jedno dziecko i trwało to od odejścia wód około 3 dni. Nie polecam.
 
Urodziłam 3 dzieci i każdy poród był inny, ale też każdy kolejny krótszy, znam osobiście jedną osobę, która rodzila błyskawicznie, ale też nie dotyczy to jej pierwszego dziecka. Ja raczej balam się, że te bóle będą się wlokły w nieskończoność. Rok temu urodziłam synka, i pomimo, że to trzecie dziecko to poród był wywoływany oxy i urodziłam go w niespełna półtorej godziny.
 
Ja znam jedną taką osobę ale to był drugi poród. I trochę celowo przeciągała akcje w domu.

Mój pierwszy poród to cesarka, drugi trwał 6h od pojawienia się na porodówce bez skurczy (musiało być wywołanie). Teraz czeka mnie 3 to zobaczymy jak będzie 😊 ale ja bardzo chętnie bym rodziła w domu
 
Raczej będąc w pierwszej ciąży i przeżywając skurcze po raz pierwszy raczej pewnie szybciej zjawisz się w szpitalu myśląc że to już niż faktycznie tak będzie;)
 
Pierwszy poród 5h. (Od pojawienia się skurczów)
Drugi 2h (odeszły wody)
Trzeci niecałą godzinę od początku regularnych skurczów i karetką w środku nocy na ostatnią chwilę do szpitala 😉
 
reklama
Mój poród był w zasadzie ekspresowy, pierwsze dziecko (ok 3h do pełnego rozwarcia, a byłam w szpitalu przez noc przez dodatni GBS, trafiłam od 4 cm rozwarcia bez żadnej akcji), ale zakończył się niespodziewanie cesarką. Może i są historie typu "urodziła w aucie", ale słyszałam od położnej, że to raczej rzadkość. Przed porodem bałam się, że coś takiego mnie spotka, a z drugiej strony nie wyobrażam sobie rodzić 11h.

Do porodu nie da się przygotować. Obojętnie czy to będzie "nagły" poród czy powolny. Zupełnie nie wiem jakbym miała się do swojego przygotować, jeszcze po spodziewanym terminie, gdzie wcześniej lekarz zwiastował na podstawie szyjki, że może będzie szybciej niż termin.
 
Do góry