reklama
jjka, a twoje ile czasu raczkowaly, odkad zaczely do momentu jak juz nie dalo sie opanowac ich wstawania?
Z tego co pamietam, a coraz bardziej zapominam co ktory kiedy robil, hehe to
A. zaczal raczkowac jak mial 8,5 msc i prawie od razu zaczal wstawac i lecial na leb na szyje. Wstawal na nogi i lecial jak dlugi do przodu do tylu. Bylam przerazona, bo naprawde mogl cos sobie zrobic wiec non-stop za nim latalam a M. byl zostawiony sam sobie. Ale na szczescie po ok 1,5 tygodnia juz opanowal wstawanie i byl ostrozny. Juz wiedzial jak wstac, przytrzymac sie i potem z powrotem przejsc na kolana. To chyba bylo przez to, ze on najpierw zaczal raczakowac a dopeiro pozniej siadac. JAk sie nauczyl siadac to od razu to wstawanie lepiej wychodzilo, bo umial wrocic ze stojaka na czworaka i sobie usiasc. Zaczal chodzic jak mial 11,5msc czyli raczkowal 4msc i teraz tez jeszcze sobie raczkuje czasami jak mu sie chodzenie nudzi albo jak z M. chce sie poganiac
M. Zaczal raczkowac jak mial 11msc i od razu wstawac i siadac, wszystko na raz. Ale byl baaardzo ostrozny i ani razu nie upadl, zawsze powolutku sobie schodzi na kolanka i raczkuje. Dopiero teraz zaczal sie puszczac ale tez bardzo ostroznie wiec do chodzenia jeszcze daleko. Chodzi przy meblach.
O, taka roznica miedzy nimi.
DArunia- a kiedy maz znowu wraca? Oby do wiosny:-) Napisz cos o dzieciach, jakie sa czy sie troche razem bawia?
darunia0712
Fanka BB :)
Mąż wraca za tydzień w piątek albo za dwa. Jeszcze nie wiemy.
A dzieciaki obserwują się, ale razem bawić się nie bawią jeszcze. Hania przyjmuje poze do raczkowania ale nie wie co dalej zrobić i się buja w przód i tył. Siedzi jak ją posadze ale robi to bardzo ładnie. Z kolei Nikos dopiero niedawno zaczął się przewraca na brzuch i z powrotem. jak go posadze to buja się i przewraca, właśnie wychodzi mu drugi ząb w ciągu dwóch dni. No i ogólnie Hania siada jak jej nogi przytrzymam.
A dzieciaki obserwują się, ale razem bawić się nie bawią jeszcze. Hania przyjmuje poze do raczkowania ale nie wie co dalej zrobić i się buja w przód i tył. Siedzi jak ją posadze ale robi to bardzo ładnie. Z kolei Nikos dopiero niedawno zaczął się przewraca na brzuch i z powrotem. jak go posadze to buja się i przewraca, właśnie wychodzi mu drugi ząb w ciągu dwóch dni. No i ogólnie Hania siada jak jej nogi przytrzymam.
U nas juz oboje sie rozpelzali wiec caly dzien za nimi biegam. Dziewczy osmio,dziewieciomiesieczniakow, jaki macie/mialyscie rozklad dnia, pory drzemek, karmien itd. U nas od ponad miesiaca dwie drzemki, bo na ostatnia juz nie chcieli zasypiac,albo zasypiali za pozno. No i do tej pory dobrze funkcjonowali na dwoch, ale ostatnie dnia sa koszmarem. Dzieciaki wstaja o 5, a po 16 juz jest ciagle jeczenie i placz. Z drugiej drzemki budza sie ok 14 i do wieczora nie wytrzymuja, padaja o 18. Ale 3 drzemki juz nie ma gdzie upchnac, a z kolei jak ich poloze jeszcze wczesniej to bedzieny zaczynac dzien o 4...no i jestem w kropce. Wydaje mi sie, ze od kiedy zaczeli sie tak intensywnie przemieszczac (a robia to nawet przy zmianie pieluchy to po prostu szybciej sa zmeczeni. Jak wstana o 5 to o 8 juz mi zasypiaja. Napiszcie jak to u Was bylo.
darunia0712
Fanka BB :)
Moi rano budzą się około 7. Teraz pierwsza drzemka jest około 11. Czasami jest to jedyna, jeżeli jest dłuższą. Od 17 jest już jeczenie, o 18 kąpiel, mleko.i.spanie.
Napierajka
Fanka BB :)
Jjka my jesteśmy na etapie przestawiania się na nowe pory dnia dopasowane trochę do żłobka, nowy plan wygląda tak:
- 4-5 180 ml mleka
- 5.30-6 pobudka, przebieranie, zabawy itp
- 8-8.30 śniadanie - 210 ml kaszki + kanapka, później zabawy, marudzenie itp
- 11.30-12 obiad - jedno danie (zupa lub drugie danie)
- 12-13.30-14 drzemka
- 14 obiad - jedno danie (zupa lub drugie danie - zależy co zjedli przed spaniem)
- 14.30 - 15.30-16 - spacer
- 16.15-16.30 - podwieczorek, potem zabawy, marudzenie itp
- 18 - kąpiel i zabawy w wodzie
- 19 kolacja - 240 ml kaszki, mycie zębów
- ok. 19.30 spanie
Nocki są nadal różne, wiercą się przewracają i wędrują po całym łóżku, ale przynajmniej wytrzymują z jedzeniem do 4-5.30, więc nadal kilka pobudek jest (kiedy w końcu prześpię całą noc???), nie wiem jak wyrobię jak do pracy przyjdzie wstawać o 5 .
Moje maluchy ostatnio coraz bardziej agresywne, okładają się po głowach różnymi zabawkami, czasem jeden gryzie i mają zapędy autodestrukcyjne - walą głowami w meble, drzwi , ściany itp. Nie mogę ich tego oduczć albo zniechęcić, przecież takie walenie głową nie jest pewnie bez ujemnych skutków na ich mózgownice. W ogóle nie słuchają, robią wszystko co zakazane w tym włączanie piekarnika i strzelanie drzwiami. Zatrzymali się w rozwoju mowy, nie chcą niczego powtarzać. Boję się czy się trochę nie cofnęli po tym szczepieniu MMR. Ja jestem coraz bardziej nerwowa, drę się na nich choć codziennie rano sobie powtarzam, że dziś nie będę.
- 4-5 180 ml mleka
- 5.30-6 pobudka, przebieranie, zabawy itp
- 8-8.30 śniadanie - 210 ml kaszki + kanapka, później zabawy, marudzenie itp
- 11.30-12 obiad - jedno danie (zupa lub drugie danie)
- 12-13.30-14 drzemka
- 14 obiad - jedno danie (zupa lub drugie danie - zależy co zjedli przed spaniem)
- 14.30 - 15.30-16 - spacer
- 16.15-16.30 - podwieczorek, potem zabawy, marudzenie itp
- 18 - kąpiel i zabawy w wodzie
- 19 kolacja - 240 ml kaszki, mycie zębów
- ok. 19.30 spanie
Nocki są nadal różne, wiercą się przewracają i wędrują po całym łóżku, ale przynajmniej wytrzymują z jedzeniem do 4-5.30, więc nadal kilka pobudek jest (kiedy w końcu prześpię całą noc???), nie wiem jak wyrobię jak do pracy przyjdzie wstawać o 5 .
Moje maluchy ostatnio coraz bardziej agresywne, okładają się po głowach różnymi zabawkami, czasem jeden gryzie i mają zapędy autodestrukcyjne - walą głowami w meble, drzwi , ściany itp. Nie mogę ich tego oduczć albo zniechęcić, przecież takie walenie głową nie jest pewnie bez ujemnych skutków na ich mózgownice. W ogóle nie słuchają, robią wszystko co zakazane w tym włączanie piekarnika i strzelanie drzwiami. Zatrzymali się w rozwoju mowy, nie chcą niczego powtarzać. Boję się czy się trochę nie cofnęli po tym szczepieniu MMR. Ja jestem coraz bardziej nerwowa, drę się na nich choć codziennie rano sobie powtarzam, że dziś nie będę.
katherine_mag
Fanka BB :)
Mamy już roczek!!!! Trochę w to nie dowierzam, kurcze to tak zleciało, ze nie wiem kiedy? Imprezke wyprawimy w Niedziele bo w środku tygodnia ciężko samej ogarnąć pieczenie gotowanie itp.
Dzisiaj tworzę filmik od pierwszych ich dni do roczku, aż łezka zakręciła się, te wspomnienia z szpitala i jak były takie malutkie a teraz takie duże rozrabiaki. Teraz nie ma już takiej laby jak była przedtem, wszędzie ich pełno Magdalena też już po całym domu mi pełza i coraz częściej przyjmuje pozycje na czworaka z czego bardzo mnie to cieszy, długo czekałam na to. Wojtek jest niegrzeczny atakuje Magde i jeszcze cieszy się z tego, wszystko go interesuje co zabronione, nie słucha, złości się jak coś mu nie wychodzi i wszżedzie mi towarzyszy nawet w toalecie. Ogólnie nie jest źle, jakoś daje radę z tą dwójką ale ostatnio jestem obolała jak stara babcia, o kręgosłupie już nie wspomnę niedługo odleci i dodatkowo nabawiłam się kontuzji na ćwiczeniach i kuśtykam i głupia dalej ćwiczę.
Nocki mamy w miarę ok, Magda przesypia mi całe noce bez butli a Wojtek jeszcze prosi o 3, z nim mam czasami kłopot bo nie chce mi spać w nocy, budzi sie co chwila, chodzi po tym łóżeczku, wstaje i tak jęczy sobie, ale to już ujdzie bo przedtem to sie darł w niebogłosy.
Dzioeciaczki mimo że mają swoje charakterki są kochane, lubię z rana ten widok uśmiechniętych buziek ich piski na widok mnie, poprostu schrupałabym je. Teraz zrobiły się takie bardziej kumate to więcej można z nimi już pobawić się, moje lubia bardzo klocuszki i wrzucać je do pudełka i wyciagac, albo naśladować się nawzajem, pokazywać np gdzie ma nosek, Magadlena teraz ma taki etap że pokazuje palcem i pyta to to? a ja muszę opowiadać, jest poprostu super .
Napaierajka to chyba tak u wszystkich jest z tym biciem się, mój Wojtek to mały terrorysta w stosunku do siostry, mnie też potrafi czasami ze złości pociągnąc za włosy, trzeba tłumaczyć mówić nie wolno aż dotrze, ja swojego za kare umieszczam w kojcu albo delikatnie też mu pociągne za włoski i pokazuję że to boli. Wiem że teraz dzieci nas próbują i jak czasami popuści się to wejdą nam na głowę więc trzeba pokazać kto tutaj rządzi, ja mam parkę więc u mnie nie jest najgorzej ale jak co niektóra z was ma dwóch chłopaków to trudniej jest do opanowania towarzystwa. Ale z czasem zgrzecznieją nam te dzieciaczki. A z tymi waleniami w głowę hmmm to dziwne moze im to lada moment przejdzie?
Trochę się rozpisałam bo za dużo nie pisałam ostatnio, ale poprawie się
Spokojnej nocki życzę
Dzisiaj tworzę filmik od pierwszych ich dni do roczku, aż łezka zakręciła się, te wspomnienia z szpitala i jak były takie malutkie a teraz takie duże rozrabiaki. Teraz nie ma już takiej laby jak była przedtem, wszędzie ich pełno Magdalena też już po całym domu mi pełza i coraz częściej przyjmuje pozycje na czworaka z czego bardzo mnie to cieszy, długo czekałam na to. Wojtek jest niegrzeczny atakuje Magde i jeszcze cieszy się z tego, wszystko go interesuje co zabronione, nie słucha, złości się jak coś mu nie wychodzi i wszżedzie mi towarzyszy nawet w toalecie. Ogólnie nie jest źle, jakoś daje radę z tą dwójką ale ostatnio jestem obolała jak stara babcia, o kręgosłupie już nie wspomnę niedługo odleci i dodatkowo nabawiłam się kontuzji na ćwiczeniach i kuśtykam i głupia dalej ćwiczę.
Nocki mamy w miarę ok, Magda przesypia mi całe noce bez butli a Wojtek jeszcze prosi o 3, z nim mam czasami kłopot bo nie chce mi spać w nocy, budzi sie co chwila, chodzi po tym łóżeczku, wstaje i tak jęczy sobie, ale to już ujdzie bo przedtem to sie darł w niebogłosy.
Dzioeciaczki mimo że mają swoje charakterki są kochane, lubię z rana ten widok uśmiechniętych buziek ich piski na widok mnie, poprostu schrupałabym je. Teraz zrobiły się takie bardziej kumate to więcej można z nimi już pobawić się, moje lubia bardzo klocuszki i wrzucać je do pudełka i wyciagac, albo naśladować się nawzajem, pokazywać np gdzie ma nosek, Magadlena teraz ma taki etap że pokazuje palcem i pyta to to? a ja muszę opowiadać, jest poprostu super .
Napaierajka to chyba tak u wszystkich jest z tym biciem się, mój Wojtek to mały terrorysta w stosunku do siostry, mnie też potrafi czasami ze złości pociągnąc za włosy, trzeba tłumaczyć mówić nie wolno aż dotrze, ja swojego za kare umieszczam w kojcu albo delikatnie też mu pociągne za włoski i pokazuję że to boli. Wiem że teraz dzieci nas próbują i jak czasami popuści się to wejdą nam na głowę więc trzeba pokazać kto tutaj rządzi, ja mam parkę więc u mnie nie jest najgorzej ale jak co niektóra z was ma dwóch chłopaków to trudniej jest do opanowania towarzystwa. Ale z czasem zgrzecznieją nam te dzieciaczki. A z tymi waleniami w głowę hmmm to dziwne moze im to lada moment przejdzie?
Trochę się rozpisałam bo za dużo nie pisałam ostatnio, ale poprawie się
Spokojnej nocki życzę
U nas juz oboje sie rozpelzali wiec caly dzien za nimi biegam. Dziewczy osmio,dziewieciomiesieczniakow, jaki macie/mialyscie rozklad dnia, pory drzemek, karmien itd. U nas od ponad miesiaca dwie drzemki, bo na ostatnia juz nie chcieli zasypiac,albo zasypiali za pozno. No i do tej pory dobrze funkcjonowali na dwoch, ale ostatnie dnia sa koszmarem. Dzieciaki wstaja o 5, a po 16 juz jest ciagle jeczenie i placz. Z drugiej drzemki budza sie ok 14 i do wieczora nie wytrzymuja, padaja o 18. Ale 3 drzemki juz nie ma gdzie upchnac, a z kolei jak ich poloze jeszcze wczesniej to bedzieny zaczynac dzien o 4...no i jestem w kropce. Wydaje mi sie, ze od kiedy zaczeli sie tak intensywnie przemieszczac (a robia to nawet przy zmianie pieluchy to po prostu szybciej sa zmeczeni. Jak wstana o 5 to o 8 juz mi zasypiaja. Napiszcie jak to u Was bylo.
Co prawda to juz troche czasu mielo ale moze cos tam sobie przypomne
Jak mieli 10msc to przeszli na 2 drzemki. I to bylo mniej wiecej tak, ze wstawali ok 6, potem drzemka o 10 taka godzinna albo i krocej. Kolejna drzemka ok 13 tez na godzine albo i krocej. Wstawali wiec o 14 z drzemki. Kapiel ok 18:30 i 19 spanie, bo juz bylo jeczenie. Generalnie wszelkie proby przeciagniecia itd konczyly sie fiaskiem. A jak ich pzniej kladlam spac np o 19:30 to wstawali przed 6 wiec to tez bylo bez sensu. Wiec sobie darowalam proby ustawienia ich i zacisnelam zeby i wstawalam o 6. To i tak byl juz sukces bo w lato, jak mieli 6-7msc wstawali o 4:30-5
Moze daj im pospac o16 tak pol godziny. Tez to przerabialismy. Budzilam ich po 30min i choc byli nie w sosie to do tej 19 wytrzymywali.
reklama
Napierajka, fajnie, ze twoi chlopcy chodza spac o 12. Jednak moi dopiero o 14 usypiaja i spia do 16 wiec to juz jest pozno i potem klopot ze spaniem na noc ale o 20 sa w lozku i jakos tam w koncu zasypiaja.
Co do walenia glowa- to chyba taki etap. Mojego M. czasami cos takeigo najdzie i tak tryka jak baran w sciane albo w brata, albo tak macha glowa. ja sie tym nie przejmuje ale tez on nie wali jakos bardzo mocno w nic. Moze troche o tym poczytaj, moze jest jakas przyczyna takeigo zachowania. Moze im sie nudzi, albo tak wyladowuja jakies frustracje. Albo taka glupia zabawa.
No powiem ci, ze ja takich klopotow z agresja w ogole nie mam. Narazie jest spokoj. Nie bija sie, nawest za wlos przestali sie ciagnac juz dawno temu. M. ma czasami takie napady, ze męza gryzie. Wczoraj na mnie z paszcza sie rzucal- tez nie wiem o co chodzi. Nib tak w zabawie, niby zly byl ciezko powiedziec. Ale ja go wtedy od siebie odsuwam i mowie, ze nikt sie z gryzacymi dizecmi nie bawi. On ryczy ale po chwili przychodzi do mnie i sie przytua juz bez gryzienia. A jak zamykasz drzwi to potrafia sobie sami otworyc? Jak trzaskaja drzwiami to zamykaj im te drzwi, moze na klucz jak jest taka opcja. To moi maja zupelnie inny temerament- bardzo sa ostrozni a szcegolnie o siebie na wzajem sa troskliwi. Jak mowie, zeby nie zamykal szafki bo przytrzasnie bratu paluszki to od razu jest takie oo i puszcza szafke, bo wie, ze krzywde moze zrobic.
Katharine-mag- moze niedlugo Magda ruszy. Dobrze ze nocki sie poprawily. Sto lat dla dzieciakow:-)
Co do walenia glowa- to chyba taki etap. Mojego M. czasami cos takeigo najdzie i tak tryka jak baran w sciane albo w brata, albo tak macha glowa. ja sie tym nie przejmuje ale tez on nie wali jakos bardzo mocno w nic. Moze troche o tym poczytaj, moze jest jakas przyczyna takeigo zachowania. Moze im sie nudzi, albo tak wyladowuja jakies frustracje. Albo taka glupia zabawa.
No powiem ci, ze ja takich klopotow z agresja w ogole nie mam. Narazie jest spokoj. Nie bija sie, nawest za wlos przestali sie ciagnac juz dawno temu. M. ma czasami takie napady, ze męza gryzie. Wczoraj na mnie z paszcza sie rzucal- tez nie wiem o co chodzi. Nib tak w zabawie, niby zly byl ciezko powiedziec. Ale ja go wtedy od siebie odsuwam i mowie, ze nikt sie z gryzacymi dizecmi nie bawi. On ryczy ale po chwili przychodzi do mnie i sie przytua juz bez gryzienia. A jak zamykasz drzwi to potrafia sobie sami otworyc? Jak trzaskaja drzwiami to zamykaj im te drzwi, moze na klucz jak jest taka opcja. To moi maja zupelnie inny temerament- bardzo sa ostrozni a szcegolnie o siebie na wzajem sa troskliwi. Jak mowie, zeby nie zamykal szafki bo przytrzasnie bratu paluszki to od razu jest takie oo i puszcza szafke, bo wie, ze krzywde moze zrobic.
Katharine-mag- moze niedlugo Magda ruszy. Dobrze ze nocki sie poprawily. Sto lat dla dzieciakow:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 170 tys
E
- Odpowiedzi
- 274
- Wyświetleń
- 37 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: