emilek86
Fanka BB :)
santini - rzeczywiście Twoje dziewczynki ruszyły z kopyta :-) podziwiam te czworaki, bo moja Róża dopiero od tygodnia przyjmuje pozycję do raczkowania, ale na razie tylko się buja. Nie potrafi ruszyć ;-) a Dominik niby umie, ale nie używa tej formy przemieszczania się :-)
Jeśli chodzi o jedzenie to Dominik zawsze mi ładnie zjadał obiadki, deserki itd a z Różą wiecznie był problem. A to wybrzydzała, a to prowokowała wymioty a to rzucała miską z zupą itp. Tak jest do tej pory. Jak jej coś pasuje to ładnie zje, a jak nie to trochę na siłę jej wcisnę i odpuszczam. Z tym że nie daję nic w zamian. Nie to dziękuję i koniec ;-)
Jeśli chodzi o słoiki to na początku pojedyncze warzywka dawałam ze słoików. Potem zaczęłam już sama gotować. Gotuję normalnie na wodzie bo na parzy są po prostu nie smaczne ;-) sama bym takich nie zjadła, więc i dzieciom nie daję. Blendowałam wszystko na gładko i dodawałam cztery łyżki oleju rzepakowego (zupka na dwa dni). Wtedy robi się prawie identyczna konsystencja jak w słoikach. Moje do tej pory czasem dostają słoiki jak gdzieś jedziemy, ale nie ma czasu ugotować. Jednak rzadko się to zdarza. Jakieś 4razy na miesiąc pewnie.
Jeśli chodzi o harmonogram gdy miały 7m to było to tak.
7.00 150ml mleko z kaszą owocową
10.00 150ml mleko z klejem kukurydzianym
13.30 180ml zupka z mięsem/rybą
16.00 deser owoce/kisiel/budyń
18.00-19.00 180ml mleko z kaszą manną
Aha. Jeśli chodzi o metodę karmienia to ja zawsze karmiłam najpierw jedno, potem drugie. Dominik jadł szybko, a Róża jak ślimak więc oboje się denerwowali jak próbowałam razem ich karmić. Sadzałam oboje w bujakach. Jedno dostawało zabawki a drugie karmiłam. Potem zmiana. Przy Róży zawsze musiałam się nagimnastykować żeby zjadła. Jakieś głupie miny, odgłosy, piosenki, wierszyki itp. Teraz na szczęście je już normalnie bez udziwnień z mojej strony ;-)
Jeśli chodzi o jedzenie to Dominik zawsze mi ładnie zjadał obiadki, deserki itd a z Różą wiecznie był problem. A to wybrzydzała, a to prowokowała wymioty a to rzucała miską z zupą itp. Tak jest do tej pory. Jak jej coś pasuje to ładnie zje, a jak nie to trochę na siłę jej wcisnę i odpuszczam. Z tym że nie daję nic w zamian. Nie to dziękuję i koniec ;-)
Jeśli chodzi o słoiki to na początku pojedyncze warzywka dawałam ze słoików. Potem zaczęłam już sama gotować. Gotuję normalnie na wodzie bo na parzy są po prostu nie smaczne ;-) sama bym takich nie zjadła, więc i dzieciom nie daję. Blendowałam wszystko na gładko i dodawałam cztery łyżki oleju rzepakowego (zupka na dwa dni). Wtedy robi się prawie identyczna konsystencja jak w słoikach. Moje do tej pory czasem dostają słoiki jak gdzieś jedziemy, ale nie ma czasu ugotować. Jednak rzadko się to zdarza. Jakieś 4razy na miesiąc pewnie.
Jeśli chodzi o harmonogram gdy miały 7m to było to tak.
7.00 150ml mleko z kaszą owocową
10.00 150ml mleko z klejem kukurydzianym
13.30 180ml zupka z mięsem/rybą
16.00 deser owoce/kisiel/budyń
18.00-19.00 180ml mleko z kaszą manną
Aha. Jeśli chodzi o metodę karmienia to ja zawsze karmiłam najpierw jedno, potem drugie. Dominik jadł szybko, a Róża jak ślimak więc oboje się denerwowali jak próbowałam razem ich karmić. Sadzałam oboje w bujakach. Jedno dostawało zabawki a drugie karmiłam. Potem zmiana. Przy Róży zawsze musiałam się nagimnastykować żeby zjadła. Jakieś głupie miny, odgłosy, piosenki, wierszyki itp. Teraz na szczęście je już normalnie bez udziwnień z mojej strony ;-)