reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Jjka myślałam ze mm nie można gotować, skoro można rozrabiać w 40 stopniach. Na jakim mm robisz budyń? Może i ja spróbuje

MM nie gotuje. JA robie 120ml mleka na glowe czyli w sumie 240ml i to wygląda tak:
Gotuje 180ml wody w garnuszku. 20ml mam w szklance do tego dodaje zoltko i make ziemniaczana tak ok 2 lyzeczki czubate. Jak się woda zagotuje do dodaje to rozbełtane jajko z maka i robi się z tego budyn. Studze go.W osobnej butelce w 40ml wody rozrabiam 8 miarek mm i dolewam to do budyniu jak już ostygnie. Mam nadzieje, ze nie zagmatwałam jakos bardzo;-)

Dziisaj ide z A. do lekarza bo wyszlo podwyższone CRP. Nie ma już goraczki.

Ale kolejna beznadziejna noc za nami- ostatnio budza się co 30min, dosłownie. Cale noce nieprzespane. W dzień spia bardzo mało i sa zmeczenie, marudzą. Adas no to może z powodu choroby ale Marek to nie wiem- zęby czy też go coś lapie. Generalnie bardzo trudny okres jest dla mnie. Jakiegoś dola lapie. Każdy mowi, ze w tym wieku dzieci sa najfajniejsze bo jeszcze nie biegają, nie rozrabiają a już nie potrzebują takiej uwagi, bo się same potrafią sobą trochę zajac przez chwile, smieja się dużo itd. Ja tego nie odczuwam. W dzień mam marudzace dzieciaki, które spia 1,5 godziny a w nocy placzace co 30min noworodki, do których trzeba caly czas wstawac.
 
jjka - lekko to nie masz:eek: Moje przy Twoich to niebo a ziemia, a ja też narzekam że mi ciężko:zawstydzona/y:
Z tym nocnym wstawaniem to nie jest przypadkiem tak, że oni się już przyzwyczaili że mama będzie przychodzić na każde zawołanie? Próbowałaś nie podchodzić do nich jak skrzeczą? Albo jak skrzeczą to próbowałaś ich wziąć do siebie do łóżka? Wtedy będą Cię czuły i może będą spokojniej spać. Wiem że to słabe rozwiązanie ale chociaż się wyśpisz trochę. Ja swoje tak oduczyłam jedzenia w nocy. Jak się budziły to brałam do siebie do łóżka i szliśmy dalej spać. Jak załapały że nie ma się co budzić w nocy bo i tak nic nie dostaną to zaczęły przesypiać noce.
 
Justynia mi się bardzo Twój pomysł na spotkanie podoba. Koniecznie musisz zabrać się z mężem i do mnie przyjechać, z nocowaniem oczywiście. Będzie super, bo Leon też będzie miał towarzystwo z Nelą,. Kamila, Emilek, JJka - Wam pasuje 20 września? Może Madison uda się też Tobie?

Emilek - co do zasuszania to ja nie mam doświadczenia z takiej dużej ilości pokarmu, ale na zdrowy rozum to mi się wydaje, że po prostu trzeba robić to pomalu. To znaczy spróbuj na razie odpuścić sobie jedno, dwa ściągania dziennie, albo ściągaj tylko połowę tego co zwykle.
Wiem też, że są lekarstwa, które zahamowują laktację chyba takie na obniżenie prolaktyny. Aha, no i nie pij coli, bo z tego co pamiętam u Ciebie działała super na mleczko:-D
Może któraś inna ma lepsze rady?
Ja właśnie kończę karmienie piersią, ale u mnie ostatnio to naprawdę już było szczątkowo, pił raczej Adaś i to tylko tak dla smaku, do tego zjadał normalne porcje mleka.
 
milla na 20wrzesnia to moze i my dojrzejemy do spotkan;) ostatnio jest lepiej i jak was czytam to wydaje mi sie ze o niebo lepiej niz u was, ale boje sie opowiadc zeby nie peszyc;)
jedynie co narzekam to sa dni kiedy dominika sie meczy, mysle ze ma alergie na mleko. dzis idziemy do lekarza, zobaczymy co powie bo mialy to byc potowki ale od 3tyg nie schodza........
 
dagos - wiek metrykalny to w niedzielę będzie 5 miesięcy, a wiek korygowany to 3,5 miesiąca. Ale w nocy nie jedzą już od 1,5 miesiąca.

milla - tak mnie rozbawiłaś z tą colą:-D po prostu będę chyba krócej ściągać, a po paru dniach zacznę opuszczać kolejne ściągania. Żadne leki ani tego typu preparaty nie wchodzą w grę.
 
Dagos, super gdyby udało się i Wam na ten wrzesień. Trzymam kciuki za lekarza, nie się wszystko szybko wyjaśni i Dominikę przestanie męczyć

Emilek - na pewno bez leków i innych ziółek się uda. Trochę więcej czasu to zajmie ale Róża i Dominik jeszcze trochę dobrego mleczka sobie pojedzą

Madison - super udało Ci się z tą rehabilitacją i to na NFZ, szok:szok: Ja mam dysplazję stawu biodrowego czasami już nie moge chodzić, tak mnie boi, też zapisałam się na NFZ i na wizytę lekarza czekałam 3 miesiące, a teraz kolejne trzy na wolne terminy rehabilitacji. Ale za to kupiłam sobie takie linki i podwieszki do ćwiczeń, właśnie wczoraj przyszły. Ja w sypialni mam belki stropowe na wierzchu, kiedyś mąż tam zainstalował huśtawkę dla Leona. Teraz huśtawka jest na dworze a linki zostaly, więc akurat wykorzystam na moje "Centrum rehabilitacji" :cool2:
 
milla - raczej tylko Dominik, bo Róża odrzuciła mleko:eek: kasza tak, owoce tak, zupka tak, soczek tak, a mleko jest blee. Ona najchętniej by chciała żeby jej schabowego z ziemniakami i mizerią zblendować:-D
 
reklama
Cześć dziewczyny, to mój pierwszy post w tym wątku po porodzie, jakoś wcześniej brakwało mi czasu i siły. Moje dziewczynki mają 3 miesiące i w zasadzie wszystko jest ok poza tym, że obie mają refluks. Zanim zaczęły dostawać odpowiedni lek mielismy koszmar, wymiotowały, ulewały a Natusia wogóle nie sypiała tylko płakała z bólu, a ja nosiłam ją całymi dniami na rękach, trwało to jakieś 2 miesiące. Teraz dostają lekarstwo na zmniejszenie ilości kwasu żołądkowego i jest o niebo lepiej. Przybierają ładnie na wadze, w tej chili ważą 5 i pół kilo. Wiem,że są specjalne mleka dla dzieci z refluksem ale sama ie będe eksperymentować. We wrześniu mamy wizyte u dietetyka może coś nam doradzi. Może dziewczynki mają uczulenie na mleko, stąd te dolegliwości, sama już nie wiem.
Jeśli chodzi o karmienie nocne to budzą mi się raz lub dwa na jedzenie, chciałabm je pomału odzwyczajać od jedzenia w nocy ale nie jest to łatwe :no:Natalka budzi się codziennie o5 lub przed 5 i koniec spania, płacz, marudzenie, wiercenie sie. Do tej pory brałam ją do nas do łóżka i była w stanie przespać jeszcze godzinę lub dwie, ale chyba muszę to ukrócić bo jak się przyzwyczai to będzie chciała ciągle sypiać z nami a przecież nie o to chodzi.
 
Do góry