Jjka współczuje problemów z rozszerzaniem diety. Ja mam akurat takie szczęście,że maluchy lubią wszystko i nie mają żadnych kłopotów. Jednak lekarz mówił,aby podawać gluten po skończeniu roku, czytałam o tym, zdania są podzielone, ja moim już podaje. Synek po południu nie chce pić juz mleka ( ja daje zawsze z czymś, tzn z kleikiem lub kaszką zwykle kupuje tę niezachwalaną niezdrową bobowitę) od jakiegoś czasu, jak wypije to święto normalnie, chce nasze jedzenie. Uwielbia bułki i chleb. Oczywiście jedzą też ryby. Daje im również cielęcine, indyka, kurczaka. Przedwczoraj synek napadł tatę jak jadł jagody, więc tatuś dał mu. Rezultat był taki,że synek wyglądał jak smerf i wczoraj był dzień bez kupy.
kupiłam kaszę jaglaną, ale taką dostępną u nas w sklepie, więc "normalną" z melvit. Gotowałam ją całą, więc była dość spora i maluchy jadły ją, ale tak jakoś słabo. Następnym razem zmieliłam, ale wyszła mi breja. Chyba skuszę się na tę z internetu polecaną przez Ciebie :-)
Kamilasze są chyba dwie możliwości - albo sama ułozyłaś małą ( czasem w nocy jesteśmy zaspane i nie pamiętamy wszystkiego) albo Twoja mała jest niezła akrobatką, ale to znaczy,że musisz na nią bardziej uważać.