reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

Jjka, mam nadzieję że szybko zdiagnozujecie co jest Adasiowi. Te bóle są niepokojące, nie wygladają na refluks bo by przy tym mocno ulewał, może ma jakąś przepuklinkę albo uczulenie na białko? Nie ma przy tym szorstkiej skóry albo wysypki? My też dajemy dzieciom debridat, zapisali nam w szpitalu na kolki i chociaż jest już dużo lepiej to dajemy aż butelka się skończy. Im to smakuje bo ma owocowy smak.
U nas z rozwojem też tak sobie, uśmiechaja się jak się do nich gada, ale jeszcze nie chwytają nic raczkami i bardzo mało gadają i nie śmieją się. Wydają pojedyncze dźwięki, mam nadzieję że się rozkręcą. Na brzuszku też nie za bardzo się podnoszą. Śl;inia się bardzo i robią bańki ze śliny. Natomiast są teraz bardzo marudni, chyba przechodzą skok rozwojowy (mam nadzieje, że to nie jakieś kolejne choróbsko).
Ja ściągam jeszcze trochę pokarmu, mam Medelę mini - dobry sprzęt. chciałabym juz jednak zakończyć ta marną laktację, ściagam jakieś 130 ml dziennie, akurat na posiłek dla jednego. Nie mam na to czasu, a jest za mało żeby się dalej bawić. Po prosu nie udało mi sie rozhulać laktacji. Macie pomysł jak to zakończyć, że by obyło się bez zapalenia piersi i zastojów? Teraz ściągam pokarm co 5-6 godz. i jest go ciągle tyle samo.
 
reklama
Zapytam lekarza co z tym zezem, bo Filipowi zdarza się zrobić zeza jak patrzy na swoje rączki. Nie wiem czy zez jest dziedziczny bo mój mąż jak był mały to miał zeza i nosił okulary.
Napierajka ja po prostu z dnia na dzień przestałam ściągać pokarm i było ok.
 
Ja obstawiam refluks, dlatego, ze zauwazylam, ze Adas dlugo po jedzeniu ma duzo sliny w buzi, ale to chyba nie slina bo jak tylko zaczyna to przezuwac to jest placz, Czyli to moze jakies kwasy z zolądka ktore sie cofają i go pieką w przelyk. No tak kombinuje na chlopski rozum. On malo ulewa, aczkolwiek zdarza mu sie. Pediatra pwiedziala, ze faktycznie to moze byc refluks, bo skoro ma klopoty z trawieniem i zoladek jest pelny a on nadal je. bo jest glodny to to sie nie miesci w zoladku i jest wypychane. Ona to tak inaczej tlumaczyla, ja to pisze do was po swojemu. Mamy jeszcze poczakac i dac szanse zadzialac temu Debridatowi, 10 dni. Dostalismy skierowanie do gastrologa,juz go zapisalam na MAJ pierwszy wolny termin. No porazka. A prywatnie na kwiecien! Do tego czasu to ja osiwieje a on sie zamęczy.

Co do zezowania, dzeici tak chyba mają. Moje tak mialy ale juz im to przeszlo.

Napierajka- poprostu nie siciagaj a jak poczujesz ze cycki pelne i bolą to sciagnij ale doslownie przez 2 minuty. Ja tak robilam i po paru dnia finito, koniec. No moze byc skok rozwojowy. Moi tez tak meili, ze marudni, trochę wiecej spali, a jak nie spali to tak smecili i bach za pare dni patrze a oni ręce pchają do buzi namietnie, calymi pięsciami i jakos tak rozglądaja się po domu jakby wiecej widzieli. Bo w tym wieku to dzieci podobno zaczynają w 3D widziec:-)

Bylismy na szzepieniu, Adas nie dostal na rota, bo dzisiaj mial srakę wodnistą. Babka pytala wlasnie o umiejętnosci i tak:1 czy wodza za twarzami, czy sie smieją, czy głurzą, czy sie obracają z boku na plecy, czy reaguja na glos. No to u nas wszystko jest czyli jak rozumiem ok. Zauwazylam tez ze na siebie nawzajem zwracają uwagę. Jak Adas placze to Marek się smieje ,a jak Marek placze to Adas marszczy brwi i jest zdenerwowany.
 
Moi urodzili się w 28 tyg ciąży, ale mimo wszystko lekarze mówią że już dawno powinni zwracać na nas uwagę, uśmiechać się. Dostaliśmy 10 x NDT bobath zobaczymy rezultaty.
Co do laktatora też miałam elektryczny z medeli ale mimo to nie udało mi się zachować laktacji i żeby ją zatrzymać całkowicie doradca laktacyjny kazął mi pić szałwię 3 razy dziennie i po tygodniu ani śladu, a przyznam, że też nie miałam czasu odciągac i chciałam już sie przestac męczyć a moi synowie przez to ze byli w inkubatorach nie nauczyli się pić z piersi.

Jeśli chodzi o refluks my to przerabiamy, pomaga nam bebilon nutriton jest to zagęszczacz do pokarmu, u nas były wymioty i ewidentne było widać że dziecko często przełyka własnie cofającą się tresc pokarmową. My bylismy prywatnie u gastroenterologa bo gdybym miała czekac na NFZ zamęczyli by sie niestety Polska rzeczywistość. Aha i u nas takie bóle brzuszków po każdym posiłku i płacz okazało się skazą białkową niestety nabytą bo nikt w rodzinie nie miał bylismy na Bebilonie Pepti, który tz powodował reakcje alergiczną teraz jesteśmy na Neocate LCP . JJKAu nas tez po takim ulaniu zaraz był płacz że są głodni i okazało się to alergią. Poproś pediatre za nim pojdziesz do gastroenterologa żeby przepisała na próbe bebilon pepti lub ten neocate czy się uspokoi ja też się obawiałam najgorszego że będą te problemy z odzwiernikiem bo wymiotowali po posiłku ale sie uparłam sama na zmiane mleka. Na początku kązdy myślał ze jestem przewrażliwiona ale wygrałam , jednak matka czuje najlepiej. A na refluks jest jeszcze syrop dla dzieci Gastrotus Baby mojej koleżance u blizniaków pomógl, zapytaj. Debridat tez dostałam od pediatry ale gastroenterolog odradził.

Zezem się nie martwcie jest to normalne moi tez zezują a do okulisty chodzimy co miesiac na kontrolę do pól roku moze tak byc nawet dłużej.

A powiedzcie co to jest ten skok rozwojowy na czym polega? Moi synowie od dwóch dni są nieznośni wieczorami ciągle płaczą a etap kolek mamy za sobą już dawno. Dzisiaj od 18 płaczą nawet kąpiel nie pomogła a jest już 23 padam z mężem na twarz o 24 nastepne karmienie mam nadzieje ze po nim usną. :szok:
 
Karmelova nic nie szkodzi zapytac okulisty, lepiej za wczasu sprawdzić.

Malamer, kurcze kochana, wcześnie te Twoje maluszki się urodziły i super że z nimi ok, ja nie doradzę , bo nie wiem...nie znam sie na tak wczesnych wcześniakach, ale nam pediatra powiedziała, że dzieci mogą robić później o tyle ile się urodziły więc u ciebie tym bardziej to obowiązuje.

co do skoków to poczytaj Skoki rozwojowe w pierwszym roku życia niemowlęcia - osesek.pl - ciąża, noworodek, niemowlę, wychowanie i rozwój dziecka, rozszerzanie diety

a skąd ze ślaska jesteś?

Co do pokarmu to mi się sam stracaił nagle :-:)-(
 
Karmelova zez jest dziedziczny ja bym dla spokoju sprawdziła u lekarza im szybciej zaczną leczyć tym lepiej dla oczu Malmer moi tez długo byli w inkubatorach ale ja swoich przystawialam jak najczęściej i przez cały okres szpitalny byli na moim mleku co do pokarmu to mój tez sam się skończył ale co do zakończenia laktacji to pracowała z dziewczyna która od pięciu lat nie karmiła i była u giną a ten wyczuł cos w piersi i nasial jej strachu ze to guzek a to był zastój cale szczęście ze lekami jej rozbili bo inaczej trzeba było wycinać brrrr
 
Malmer,

Wlasnie od 3 dni daje mu BEbilon pepti. Narazie jedna puszka zuzyta a poprawy nie ma. NA dzialanie Debridatu trzeba czekac ok 2 tygodni. Wlasnie jestes kolejna osoba, ktorej gastrolog dzieciecy odradzal Debridat. Poczekam jeszcze pare dni, Muszę dac szanse temu lekowi, bo jak bede zmieniala co dwa dni leki i mleko to napewno nie pomoze. No prywatnie wizyta u dobrego gastrologa też dopiero w kwietniu. Wczoraj 2 posilki odbyly sie bez placzu wiec moze cos sie poprawia albo akurat tak jakos się zlozylo,.

28tc to spore wczesniaki, to ja nie wiem jak ich sie powinno trakotwac, w sensie te etapy rozwoju czyli te kamienie milowe. Dobry neurolog by sie przydal.

wiesz co, moi tez mieli taką fazę ze plakali wieczorami. Myslalam, ze kolki ale jak mielismy kolki to to inaczej wygladalo. I odkrywal w koncu, ze to jest tak zwane wieczorne wyrykiwanie niemowląt (ale glupia nazwa hahaha). A polega to na tym, ze w ciagu dnia dzieciak ma za duzo bodzcow. Moje sa wielce ciekawskie, to ja im rozne obrazki pokazywalam, nosilam po domu, gadalam, a one z rozdziawionymi gębami na to wszytko patrzyli i sluchali ale efekt byl taki, ze im mózgownice się przegrzewały i wieczorem był placz. Bo za duzo wszystkiego bylo w dzien i te zwoje jeszcze nie sa w stanie tego przetrawić. Dlatego pozniej zmadrzalam i tylko takie zabawy byly typu wietrzebie dupy, calowanie w stopy, do lozeczka a w lozeczku jakies zabawki, ktorymi jak meili ochote to sie bawili a jak nie to odwracali glowe i w kime. Zwroc na to uwage, czy twoi nie mają za wiele atrakcji w ciągu dnia. A jak juz wieczorem sie tak rozplakali to ich bralam na gore, do pokoju tylko z mala lampka zapaloną, nie gadalam do nich tylko ssssssiiiii, glaskanie, albo pieluszka tetrowa przylozona do buzi i tak się wyciszali.
 
Nie wiem czy się juz chwalilam ale musze dumnie oglosic, ze moje szkodniki wieczorami same zasypiają. Poprostu jest kąpie. zarcie, kladziemy ich do lozka, oni cos tam postękają, ale nie placza, nie minie pol godizny cisza spokoj i dzieci spią:-) w nocy po karmieniu to samo. Czasami schodzi im się z godzinę zeby usnać ale skonczylo się noszenie na rączkach i tulenie. Oni sami umieją zasnąc. no dla mnie to czad, moze dla was normalka.
A jak to się stalo? Ktoregos wieczora bylismy tak z mezem zmeczeni, ze polozylismy ich bezczelnie do lozek po jedzeniu mimo, ze na sen im sie w ogole nie zanosilo. Mowimy, jak beda plakac to trudno, niech placzą, my juz nie mamy sily. no i ich polozylismy, maż poszedl w kime ja parze butelki, wracam a chlopaki slodko spią. No i od tej pory tak robimy i jest spokoj. Tylko rano, ok 5-6 juz nei zasypiają w lozeczkach tylko musza sie juz pokotłasić z nami w wyrze.
Tak wiec polecam czasami warto wypbrobowac czegos bo dzieciaki mogą pozytywnie zaskoczyc.
 
reklama
Dziewczyny jednak umówię się do okulisty i zapytam o tego zeza. Pochwalę się wam że od soboty stratujemy z budową domu, bardzo się cieszę i zarazem martwię bo to będzie trudny okres w naszym życiu. Mąż pewno będzie padnięty więc nie mogę go za bardzo wykorzystywać do pomocy przy dzieciach.
Jjka gratulację z usypianiem, ja moje dzieci od początku wkładam do łóżeczek jak maja iść spać, jeśli nie mogą usnąć to głaszcze ich po policzku, ale zazwyczaj zasypiają same tzn, Filip sam a Lena ze smoczkiem
 
Do góry