reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bliźniaki niemowlaczki - pierwszy rok życia naszych dzieciaczków.

reklama
Hej! :-) jakbym ja juz chciala żeby te moje dziewczyny byly rakie duze :-) Moje skarby 4 maja 3 miesiące maja juz ponad 5 kg takie klocki :-) fajnie zaczynaja sie bawic i gaworzyć :-) tylko ciagle to mleko juz czekam z niecierpliwością aby zjadaly cos innego.
Tak mysle ze jakbym miala jedno dziecko to bym sie zanudzila a tu jest co robić :-D Teraz ratuja mnie spacery bo tak to strasznie marudzą w domu. Oczywiście spacerujemy z daleka od innych albo podwórko :-) Mata edukacyjna tez troche ratuje :-) z nockami tez nie jest zle budza sie raz zazwyczaj 3-4 choc Marysia spi od 3 dni do 5 :-) Na początku noce troche ciezkie pobudka co 3 h teraz jest bajka :-)
 
Hej, zapanowała taka cisza na forum że aż nie do uwierzenia :). Co u was słychać? Jak sobie radzicie z dziećmi w tych wariackich czasach? Moje przez dwa miesiące siedziały w domu, ciężko było bo juz świra dostawały, Teraz jak zrobiło się cieplej, przeprowadziliśmy się na działke i jest 100 razy lepiej. Dziewczyny we wrzesniu skońcżą już 4 lata, a ja nadal nie wiem kiedy to mineło. Czas przy nich jakoś się zakrzywia i przeskakuje kolejne lata. Ostatnio kupilismy im pierwsze prawdziwe rowery, ale na razie nie bardzo chcą na nich jeździć :). Dzieci rosna mi jak na drożdzach, ubieram je już w rozmiar 116/122, ważą 19.5 ,a rozmiar buta jest przerażający 28 i 29. Chyba wyrosną mi jakieś koszykarki :). Dają czasem popalic równo, ale kocham je najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich :),.
Spore dziewczynki. Dobrze niech rosną :-)
 
Hej, zapanowała taka cisza na forum że aż nie do uwierzenia :). Co u was słychać? Jak sobie radzicie z dziećmi w tych wariackich czasach? Moje przez dwa miesiące siedziały w domu, ciężko było bo juz świra dostawały, Teraz jak zrobiło się cieplej, przeprowadziliśmy się na działke i jest 100 razy lepiej. Dziewczyny we wrzesniu skońcżą już 4 lata, a ja nadal nie wiem kiedy to mineło. Czas przy nich jakoś się zakrzywia i przeskakuje kolejne lata. Ostatnio kupilismy im pierwsze prawdziwe rowery, ale na razie nie bardzo chcą na nich jeździć :). Dzieci rosna mi jak na drożdzach, ubieram je już w rozmiar 116/122, ważą 19.5 ,a rozmiar buta jest przerażający 28 i 29. Chyba wyrosną mi jakieś koszykarki :). Dają czasem popalic równo, ale kocham je najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich :),.
Kochana moi też mają taką stopę a rozmiar ubranek 104/110 także raczej niscy są no i syn waży 16kg a córka 18;) też we wrześniu 4 lata i syn już szaleje na zwykłym rowerze bez bocznych kółek. Jego siostra się boi ale yo dobrze bo biegać za dwójką byłoby ciężko. Tęsknią za przedszkolem także też się cieszę, że cieplej i po dworzu mogą biegać :)
 
Kochana moi też mają taką stopę a rozmiar ubranek 104/110 także raczej niscy są no i syn waży 16kg a córka 18;) też we wrześniu 4 lata i syn już szaleje na zwykłym rowerze bez bocznych kółek. Jego siostra się boi ale yo dobrze bo biegać za dwójką byłoby ciężko. Tęsknią za przedszkolem także też się cieszę, że cieplej i po dworzu mogą biegać :)
Moje to maja jakies bunty teraz. Placza nie wiadomo dlaczego tak po prostu. Jak to wytrzymac? :-p
 
Hej, zapanowała taka cisza na forum że aż nie do uwierzenia :). Co u was słychać? Jak sobie radzicie z dziećmi w tych wariackich czasach? Moje przez dwa miesiące siedziały w domu, ciężko było bo juz świra dostawały, Teraz jak zrobiło się cieplej, przeprowadziliśmy się na działke i jest 100 razy lepiej. Dziewczyny we wrzesniu skońcżą już 4 lata, a ja nadal nie wiem kiedy to mineło. Czas przy nich jakoś się zakrzywia i przeskakuje kolejne lata. Ostatnio kupilismy im pierwsze prawdziwe rowery, ale na razie nie bardzo chcą na nich jeździć :). Dzieci rosna mi jak na drożdzach, ubieram je już w rozmiar 116/122, ważą 19.5 ,a rozmiar buta jest przerażający 28 i 29. Chyba wyrosną mi jakieś koszykarki :). Dają czasem popalic równo, ale kocham je najbardziej na świecie i nie wyobrażam sobie życia bez nich :),.
No rosną rosną dzieciaki... moje w kwietniu skończyły 3 lata a gabarytowo jak twoje 116 -122 ciuszki zależy od firmy i nr buta 29 wiec też wielkoludy wagowo podobnie ok 18 kg. My też w bloku mieszkamy wiec brakuje nam placów zabaw. Na szczęście mamy działkę i tam mogą bawić sie do woli. Piaskownica, domek, hustawka, trampolina i cała ekipa zadowolona[emoji16] praktycznie cały kwiecień bawimy sie na powietrzu oile tylko pogoda pozwala.
20200411_135710.jpeg
 
Czesc wszystkim :) mam nadzieje, ze nie uraze nikogo moim pytaniem. Staram sie z mezem bezowocnie o dziecko i czeka nas in vitro. Lekarz pozwolil nam zdecydowac czy chcemy transfer 1 czy 2 zarodkow. Jesli 2 to wieksza szansa na powodzenie ale tez szansa na 👶👶 blizniaki :) ja bylam nastawiona raczej na tak bo bardzo chcialam zawsze miec 2 dzieci (a to bedzie prawdopodobnie jedyna ciaza w zyciu) i mimo swiadomosci jak wiele energii moze pochlonac opieka nad dwojka maluszkow naraz, czulam, ze dalabym rade. Jednak wszyscy mi odradzaja i strasza, ze poza zmeczeniem to ogromny wydatek (zwlaszcza na poczatku bo pieluchy mleko itp liczy sie x2) i zero wytchnienia itd... Czy Wy, Mamy blizniat, mozecie mi powiedziec kilka slow z Prawdziwego Zycia? Wiem ze kazda rodzina inna kazde dzieci inne itd ale chetnie poznam Wasze odczucia emocje i zmagania, mam nadzieje, ze to mi pomoze bardziej "trzezwo" spojrzec na moja syutacje. Dziekuje Wam z gory i zycze dobrego dnia :)
 
Hej, napisałam wiadomość. Dzięki in vitro mam właśnie bliźniaki [emoji4]
Czesc wszystkim :) mam nadzieje, ze nie uraze nikogo moim pytaniem. Staram sie z mezem bezowocnie o dziecko i czeka nas in vitro. Lekarz pozwolil nam zdecydowac czy chcemy transfer 1 czy 2 zarodkow. Jesli 2 to wieksza szansa na powodzenie ale tez szansa na [emoji64][emoji64] blizniaki :) ja bylam nastawiona raczej na tak bo bardzo chcialam zawsze miec 2 dzieci (a to bedzie prawdopodobnie jedyna ciaza w zyciu) i mimo swiadomosci jak wiele energii moze pochlonac opieka nad dwojka maluszkow naraz, czulam, ze dalabym rade. Jednak wszyscy mi odradzaja i strasza, ze poza zmeczeniem to ogromny wydatek (zwlaszcza na poczatku bo pieluchy mleko itp liczy sie x2) i zero wytchnienia itd... Czy Wy, Mamy blizniat, mozecie mi powiedziec kilka slow z Prawdziwego Zycia? Wiem ze kazda rodzina inna kazde dzieci inne itd ale chetnie poznam Wasze odczucia emocje i zmagania, mam nadzieje, ze to mi pomoze bardziej "trzezwo" spojrzec na moja syutacje. Dziekuje Wam z gory i zycze dobrego dnia :)
 
reklama
Czesc wszystkim :) mam nadzieje, ze nie uraze nikogo moim pytaniem. Staram sie z mezem bezowocnie o dziecko i czeka nas in vitro. Lekarz pozwolil nam zdecydowac czy chcemy transfer 1 czy 2 zarodkow. Jesli 2 to wieksza szansa na powodzenie ale tez szansa na 👶👶 blizniaki :) ja bylam nastawiona raczej na tak bo bardzo chcialam zawsze miec 2 dzieci (a to bedzie prawdopodobnie jedyna ciaza w zyciu) i mimo swiadomosci jak wiele energii moze pochlonac opieka nad dwojka maluszkow naraz, czulam, ze dalabym rade. Jednak wszyscy mi odradzaja i strasza, ze poza zmeczeniem to ogromny wydatek (zwlaszcza na poczatku bo pieluchy mleko itp liczy sie x2) i zero wytchnienia itd... Czy Wy, Mamy blizniat, mozecie mi powiedziec kilka slow z Prawdziwego Zycia? Wiem ze kazda rodzina inna kazde dzieci inne itd ale chetnie poznam Wasze odczucia emocje i zmagania, mam nadzieje, ze to mi pomoze bardziej "trzezwo" spojrzec na moja syutacje. Dziekuje Wam z gory i zycze dobrego dnia :)
Myślę, że każdy przypadek jest inny. Dla mnie wychowywanie bliźniąt to ogromna radość i niesamowite szczęście, pomimo wielu trudów przez które przechodzimy i przechodziliśmy. Kwestia wydatków nigdy nas mocno nie martwiła, w końcu dwójka dzieci "nie bliźniaków" to taki sam koszt a nawet wyższy tylko inaczej rozłożony w czasie. Na początku faktycznie może być ciężko ze zmęczeniem (... w sumie później też ;) ), jeśli nie będziesz miała zupełnie nikogo do pomocy, ale o tych gorszych chwilach szybko się zapomina ;)
Mam podobne przemyślenia do Twoich - być może nie zdecydujemy się na kolejną ciążę, więc to, że trafiła nam się dwójka za jednym razem bardzo nas cieszy. ALE wiedząc jakie zagrożenia niesie za sobą ciąża bliźniacza nigdy nie zdecydowałabym się na taką gdybym miała taki wybór (u nas to był przypadek, nie korzystaliśmy z in vitro).
 
Do góry