oolivia
Zaangażowana w BB
Witam mamusie
ja nadal w dwupaku i już mi to się ciagnie i ciąży takie wyczekiwanie
Wekkend przeleciał mi tak szybko, że nawet go nie poczułam
w sobote pojechałam do koleżanki na ploteczki,
a w niedziele przyjechała rodzinka świetować urodziny męża
Bernadko dużo zdrówka kuruj się szybciutko,
ja staram sie odpoczywać, ale zawsze znajdzie się coś do roboty
i efektem czego ciągle gdzieś biegam i cos robie
Berndy kochana jeszcze w jednym kawałku wciąż siedze,
a samopoczucie zmienne jak pogoda ost. i zmęczenie juz mi doskwiera;/
spakowalam komplet ciuszków dla małej
(ale tak awaryjnie wrazie czego), też słyszałam,
że jak się założy własne ubranko to prawdopodobnie już do ciebie
nie wróci więc przeboleje te pare dni i malutka bedzie siedziała
w szpitalnych "kokonikach", wzięłam Bepanten (to chyba zamiast altanu),
o a te waciki i spirytus też trzeba mieć własny?, kurcze mi nic nie mówili, jeh ta służba zdrowia, wszystko spoje trzba mieć, dobrze,
że jeszcze łóżek własnych nie każą przynosić )
To Ci się szykuje pierwsza ważna po narodzinach imprezka dla małej
pewnie bedzie wygladała jak aniołek, już o to się dziadkowie postarają napewno mam nadzieję, że wrzucisz potem jakąś fotke malutkiej
Agusia - ładna pogoda była to nie ma co się dziwić,
że ludzi jak "mrówkóf" się namnożyło w górach, u mnie jeszcze mała się nie urodziła , a mąż już planuje wypady w góry z pampersami w plecaku i już prawie, że kupuje nosideło i przyczepke rowerową dla małej - świrus jeden
Mery no dokładnie nie ma jak to wyjść do ludzi, ja chodż moje chodzenie przypomina raczej toczenie to staram się spotykać jak najwięcej teraz ze znajomymi bo potem jak się Emilka pojawi to pewnie dlugo nie bedzie mi dane wyskoczyć gdzieś ot tak.
Ja sama nie wiem jak to u mnie bedzie, ja się urodziłam dwa tyg przed terminem, mój starszy brat 10 dni po terminie.
A najlepsze jest to : rozmawiałam ost z teściową i się okazało,
że miała dokładnie ten sam termin co ja jak była w ciąży z moim mężem.
Też miała na 27 października i też tak samo jak ja się stresowała,
żeby mały się czasem nie urodził w zaduszki albo 1 listopada,
no i Pawełek się pośpieszył i pojawił się już 9 października,
ciekawe kiedy Emilka zechce
ja nadal w dwupaku i już mi to się ciagnie i ciąży takie wyczekiwanie
Wekkend przeleciał mi tak szybko, że nawet go nie poczułam
w sobote pojechałam do koleżanki na ploteczki,
a w niedziele przyjechała rodzinka świetować urodziny męża
Bernadko dużo zdrówka kuruj się szybciutko,
ja staram sie odpoczywać, ale zawsze znajdzie się coś do roboty
i efektem czego ciągle gdzieś biegam i cos robie
Berndy kochana jeszcze w jednym kawałku wciąż siedze,
a samopoczucie zmienne jak pogoda ost. i zmęczenie juz mi doskwiera;/
spakowalam komplet ciuszków dla małej
(ale tak awaryjnie wrazie czego), też słyszałam,
że jak się założy własne ubranko to prawdopodobnie już do ciebie
nie wróci więc przeboleje te pare dni i malutka bedzie siedziała
w szpitalnych "kokonikach", wzięłam Bepanten (to chyba zamiast altanu),
o a te waciki i spirytus też trzeba mieć własny?, kurcze mi nic nie mówili, jeh ta służba zdrowia, wszystko spoje trzba mieć, dobrze,
że jeszcze łóżek własnych nie każą przynosić )
To Ci się szykuje pierwsza ważna po narodzinach imprezka dla małej
pewnie bedzie wygladała jak aniołek, już o to się dziadkowie postarają napewno mam nadzieję, że wrzucisz potem jakąś fotke malutkiej
Agusia - ładna pogoda była to nie ma co się dziwić,
że ludzi jak "mrówkóf" się namnożyło w górach, u mnie jeszcze mała się nie urodziła , a mąż już planuje wypady w góry z pampersami w plecaku i już prawie, że kupuje nosideło i przyczepke rowerową dla małej - świrus jeden
Mery no dokładnie nie ma jak to wyjść do ludzi, ja chodż moje chodzenie przypomina raczej toczenie to staram się spotykać jak najwięcej teraz ze znajomymi bo potem jak się Emilka pojawi to pewnie dlugo nie bedzie mi dane wyskoczyć gdzieś ot tak.
Ja sama nie wiem jak to u mnie bedzie, ja się urodziłam dwa tyg przed terminem, mój starszy brat 10 dni po terminie.
A najlepsze jest to : rozmawiałam ost z teściową i się okazało,
że miała dokładnie ten sam termin co ja jak była w ciąży z moim mężem.
Też miała na 27 października i też tak samo jak ja się stresowała,
żeby mały się czasem nie urodził w zaduszki albo 1 listopada,
no i Pawełek się pośpieszył i pojawił się już 9 października,
ciekawe kiedy Emilka zechce