Rozumiem, że nie chcesz marnować jedzenia, le czy twoje dziecko miało okazję tym jedzeniem się pobawić? To naprawdę dobre. Np. ryż makaron, mąka, ciesz nieniutonowska itp. moje dzieci to uwielbiały i potrzebowały. To terapia integracji sensorycznej. Oczywiście nie znam kontekstu w którym twoje dziecko tak robi, ale może to sprawdzanie grawitacji, czy zwyczajnie mamowej reakcji. Pamiętaj, że w tym wieku percepcja to 5 góra 15 min iozna zaczynać od nowa tłumaczenie. I mimo, że się wydaje, to w tym wieku dzieci rzadko robią coś z premedytacją.
Pisałam, że mój syn cieszył się sprawiajajac innym ból, bo sam mi o tym powiedział. To nie była moja interpretacja.
Cierpliwość... Potrzebna na pęczki. Mnie też jej brak naprawdę. Niestety większość czasu jestem z dziećmi sama i mnie nie ma kto zmienić tak, bym ją mogła wyjść zamiast dziecka. Tak czy inaczej radzimy sobie.
Dziś mój syn odkrył delikatność. To byla prawdziwa eureka. Mam nadzieję, że zostanie z nim już na zawsze, w końcu sam to odkrył