Wiesz co wyproszenie z pokoju dziecka kojarzy mi się z alienacją i „odrzuceniem”. Wydaje mi się ze dwulatek nie rozumie sytuacji.
Ja jestem za wypraszaniem dziecka gdy zagraża innym domownikom.
Dzieci nie rodzą się z umiejętnością samoregulacji. Można tak małe dziecko nauczyć samokontroli, ale tak naprawdę dorośli uczą samoregulacji i to proces. Szybkie efekty będziesz miała po zastosowaniu kar i nagród itp. A mam przeczucie, ze w takim kierunku nie chcesz iść.
Myśle, ze warto poczytać o budowanie i rozwoju mózgu u tak małych dzieci. Ten mózg cały czas się kształtuje, nie jest taki jak nasz. Płat czołowy dopiero się rozwija, dziecko może nie mieć biologicznych kompetencji opanowania wybuchowych reakcji. Nie jestem neuropsychologiem, ale wydaje mi się ze trzeba tłumaczyć.. To co w dziecku zaparkujesz do Ciebie wróci. Cierpliwością i wyrozumiałością umocnisz relacje. A brakiem zrozumienia i marzeniem zyskasz szybkie efekty i pozorny szacunek.
Są dzieci różne, wrazliwe na bodźce, impulsywne, lękliwe każde ma jakąś trudność. Myśle, ze każde dziecko chce dobrze się zachowywać, żeby rodzice byli dumni tylko nie zawsze im wychodzi. Polecam książkę self-reg tylko ona o starszych dzieciach jest. I wiaderko cierpliwości
Czasem na efekty trzeba dłużej czekać. Wychowywanie dziecka to proces teraz bicie zniknie, pojawi się w przedszkolu w innej odsłonie, potem w szkole między kolegami i oby to już był ostatni raz.